Alex z zachwytu zapomniał, jak się oddycha. Muzyka, jaką grała jego narzeczona, rozgrzała jego serce jeszcze mocniej.
Księżna Elizabeth podeszła do swojej przyszłej synowej i kładąc rękę na jej ramieniu, powiedziała.
- Zagrasz dla nas coś jeszcze ?
- Oczywiście księżno
Dziewczyna zagrała jeszcze kilka piosenek w tym jedną, którą skomponowała jej mama.
Jednak bal w końcu się skończył. Z bólem serca Susan pożegnała się z bliskimi. Wróciła rutyna, gdzie narzeczona księcia każdego poranka robiła trening. Selena i Lara również w tym uczestniczyły.
Dziewczyny nie tylko biegały, ale często rzucały nożami czy robiły sparingi. Podczas jednego z takich poranków kiedy zmęczone siedziały na przewróconym drzewie, zaczęła się rozmowa.
- Susi chyba poznałam kogoś wartego uwagi - odezwała się Selena
- Kto to taki ? - zapytała przerywając picie wody
- Nazywa się Matt Fox jest jednym z bet
- Nie ważne kim jest ważne byś była szczęśliwa - podsumowała Susan, po czym zebrały się do pałacu.
- Dobrze, że jesteś — przywiała ich księżniczka Anastazja
- Coś się stało ? - zapytała zdziwiona Susan
- Wiem, że to może bardzo wczas, ale trzeba zacząć organizować wasze wesele.
- Och jeszcze nie zdążyłam porozmawiać z Alexem. - chciała zyskać na czasie
- No dobrze postaram się to odwlec do jutra - Anastazja spojrzała na swój notatnik
- Dziękuję - uśmiechnęła się Susan
Dziewczyna od razu poszła do gabinetu swojego narzeczonego. Zapukała w drewniane drzwi, po czym weszła do środka.
- Jesteś bardzo zajęty ?
- Nie, czegoś potrzebujesz ?
- Chciałam porozmawiać o ślubie. Jak to widzisz, co ci się podoba, no wiesz - Tłumaczyła Susan
- Zajmę się kwestią ochrony i przejazdu z pałacu na salę. Całą resztę zostawiam tobie, ale jak byś miała jakieś wątpliwości, to zawsze możesz do mnie przyjść. - wstał i dał całusa w policzek swojej ukochanej.
Przygotowania zaczęły się już następnego dnia. Księżna Elizabeth, księżniczka Anastazja Selena i Lara oraz oczywiście przyszła panna młoda zajęły się organizowaniem ślubu i wesela.
Na początku zaczęły od sukni. Przyjechała do nich właścicielka małego, lecz bardzo eleganckiego sklepu. Przedstawiła im kilka podstawowych rodzajów sukni ślubnych. Od tych klasycznych rozkloszowanych po te obcisłe. Susan jako pierwszą wybrała delikatnie rozkloszowaną.
Później mierzyła inne bardziej rozłożyste jak i te obcisłe lub w kształcie ryby.
- Te w kształcie ryby mi totalnie nie odpowiadają - skomentowała przyszła panna młoda mierząc już kolejną taką suknię.
Dziewczyna mierzyła obcisłą suknię, z czego nie była zbytnio zadowolona.
- Ten typ też do mnie nie przemawia - powiedziała Susan przeglądając się w lustrze
Mierzenie sukienek dobiegło końca, a przyszedł czas na wspólny obiad. Sisi usiadła na swoim miejscu i aż podskoczyła kiedy odstała niespodziewanego całusa w głowę. Był to nie kto inny jak Alfa, który był dzisiaj w dobrym nastroju. Myśli, że za zaledwie miesiąc jego ukochana będzie już jego na zawsze.
Podano obiad, który wszyscy zjedli ze smakiem. Po obiedzie nadszedł czas na kolejne zajęcia związane ze ślubem.
Następnego dnia Susan obudziła się w objęciach narzeczonego.
- Czy moja księżniczka się wyspała ? - zapytał Alex z poranną chrypką
- Wyspana - powiedziała z uśmiechem
- Dzisiaj będę ci towarzyszyć w przygotowaniach
- Och to wspaniale - ucieszyła się - Dzisiaj jest pierwsze spotkanie z choreografem
- Dlatego zdecydowałem się ci towarzyszyć
Narzeczeni zjedli śniadanie jedynie w swoim towarzystwie. Zjedli gofry z bitą śmietaną i owocami. Następnie Susan założyła sukienkę i buty z delikatnym obcasem
Choreograf porozmawiał z narzeczonymi o choreografii i muzyce, do jakiej zatańczą.
Alex z Susan tańczyli, przy tym trochę się wygłupiając. Choreograf nie był tym faktem zadowolony, bo traktował to spotkanie na zbyt poważnie.
- Alex nie podoba mi się ten choreograf - szepnęła mu na ucho Susi
- Może na dzisiaj skończymy - oznajmił dostojnym głosem książę
- oczywiście książę - odparł mężczyzna. Spakował swoje rzeczy i opuścił pałac
- Jak spotkanie ? - zapytała Księżna, która minęła się z choreografem
- Cóż nie odpowiada nam ten człowiek. Trzeba znaleźć kogoś innego. - odpowiedział matce Alexander
- Dobrze zajmę się tym - uśmiechnęła się Elizabeth
Dni mijały, więc do ślubu było coraz mniej czasu. Susan była zajęta przygotowaniami i nawet cieszyła się, że będzie żoną księcia. Co prawda całe jej niebezpieczne życie musiało się skończyć, ale jak na razie nie żałowała. Była wdzięczna za to, iż wyrazie potrzeby może się obronić i nie musi na nikim polegać. Jednocześnie pragnęła poczuć to rodzinne ciepło jakie czuła gdy jej mama żyła. Słyszeć codziennie dzięki pianina popijając gorącą czekoladę. Rozkoszować się pięknem plaży i tymi cudownymi słonecznymi dniami.
W kolejnych dniach wybierali dodatki. Głównymi kolorami miały być biel złoto i chabrowy.
Późnymi popołudniami Susan z Alexem ćwiczyli swój pierwszy taniec. Zmiana choreografa była trafiona, gdyż obecny miał w sobie nie tylko profesjonalizm, ale również charyzmę.
Wszystko musiało być uzgodnione co do minuty. I po wielu dniach przygotowań w końcu nadszedł ten dzień.
CZYTASZ
Ksieżna Luna
FantasyW świecie gdzie wilkołaki to legenda z dawnych lat, żyje wataha Aleksanda Marshalla. Jest jednym z nielicznych książąt wilkołaków. W słonecznym miasteczku we Włoszech znajduje Susan Markiz która nie jest bezbronną kobietą. Wychowana w złym śmiecie p...