epilog

116 1 2
                                    

- Mam niespodziankę! - krzyknął wracający do domu Elving. Tupot malutkich stópek jego królewny jeszcze bardziej go rozpromienił

- Tata! - dwuletnia Astrid przytuliła się do jego nóg. Ta mała istota rozsiewała radość dookoła siebie.

- Co to za niespodzianka skarbie ? - Luell wyszła z kuchni, wycierając dłonie w ręcznik jak prawdziwa pani domu.

- Zapraszam - wskazał gestem ręki by poszły za nim. Otworzył drzwi samochodu a tam...

- Piesek ! Mamo piesek ! - piszczała Astrid

Z samochodu wyszedł szczeniaczek, który miał już cztery miesiące. Reprezentuje rasę Owczarka szetlandzkiego maści biało czarnej. Właściwie była ona czarna, jedynie brzuch koniec ogona były białe.

- Drogie panie oto Mika

Mika okazała się bardzo troskliwym psem oraz takim, który poświeci siebie w obronie właścicieli. Suczka najbardziej upodobała sobie Astrid, przez to nie pozwalała się zbliżyć do niej komuś obcemu, nawet Violett.

Kilka dni temu Elving i Luell podjęli bardzo ważną decyzję. Zaczęli planować ślub, oboje powiedzieli, że nie chcą rozgłosu, a ślub ma być kameralny.

Wybrali miejsce miała to być prywatna wyspą w Grecji. A goście mieli być ściśle związani z jedną bądź drugą rodziną.

Suknia panny młodej została uszyta na specjalne zamówienie. Dół sięgał do kolana i był rozkloszowany. Góra natomiast była na cieniutkich ramiączkach a brzuch i talię oplatał gorset. Wokół tali był dodatkowy ozdobny pas z cienkiego prześwitującego białego materiału z naszytymi fioletowymi kwiatami. W takim samym stylu była narzuta na ręce i ramiona. Buty nie były klasyczne, ale za to bardzo wygodne. Panna młoda postawiła na obuwie sportowe wyszywane białymi kwiatami i wykończone wstążką zamiast zwykłych sznurówek.

Pan młody miał beżowy garnitur z kamizelką, ciemnofioletowy krawat i tego samego koloru guziki w marynarce. Do tego czarne buty wykańczanie całość.

Już prawie wszyscy czekali na młodych przy łuku weselnym. Był on z drewna białych tkanin i jasnych kwiatów. Były także krzesełka, na których siedzieli goście. Morski wiaterek sprawiał, że morze przepięknie szumiało. Pomimo tego, że impreza odbywała się na plaży, to wszyscy mieli na sobie buty. Rodzice pana młodego pomagali ubrać się młodym, by ich strój nie miał najmniejszej skazy. Kiedy ich rola się skończyła poszli na miejsca, by przywitać młodych.

Zanim jednak para młoda pokazała się gościom, na środek wyszła dwuipółletnia Astrid z koszyczkiem kwiatów. Wysypała drogę kwiatami, co bardzo zauroczyło gości. Fotograf i kamerzysta nie przepuścili okazji i uwiecznili tę chwilę. Malutka Astrid usiadła na kolanach babci, wtedy para młoda pojawiła się na drodze z kwiatów. Wszyscy byli zachwyceni wyglądem pary młodej. Zaczęła grać spokojna muzyczka, a młodzi szli powoli w stronę urzędnika, który miał udzielić im ślubu.

Przyszedł czas na składanie przysięgi.

Świadomy praw i obowiązków wynikających z zawarcia małżeństwa uroczyście oświadczam, że wstępuję w związek małżeński z Luell Markiz i przyrzekam, że uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe.

Świadoma praw i obowiązków wynikających z zawarcia małżeństwa uroczyście oświadczam, że wstępuję w związek małżeński z Elvingiem Dowling i przyrzekam, że uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe.

- A więc ogłaszam was mężem i żoną

Rozległy się wiwaty i oklaski, a para młoda się pocałowała.

Później usiedli do stołów postawionych na plaży. Impreza trwała praktycznie do samego rana. Było karaoke, tańce i zabawy weselne.

Kilka miesięcy później okazało się, że małżeństwo oczekuje dziecka. Początkowo mała Astrid obawiała się, że stanie się mniej ważna. Lecz jej rodzice przekonali ją, że to nie ma znaczenia i dalej będą ją kochać jak największy skarb.

W wakacje przed trzecimi urodzinami Astrid zaczęła chodzić na gimnastykę. Ale jej mama uznała, że dobrze by było, żeby chodziła też na karate. Więc odtąd dziewczyna uczęszczała na zajęcia dodatkowe, dzięki czemu będzie wysportowana.

Zdecydowali się również na drugiego psa. Chcieli założyć hodowle psów, wiec kolejnym psem był Nero. Podobnie jak Mika był bardzo ostrożny i pokochał małą Astrid. Jeździli z pasami na różne szkolenia i konkursy. Oba psy sprawiły dużo radości.

I tak mijały lata, dzieci dorastały, ucząc się, jak poradzić sobie w tym niebezpiecznym świecie. Co do Astrid jak tylko dorosła na tyle, by zrozumieć tajemnice jej matki, od razu ją poznała. Ona też po cichu liczyła, że spotka starszego brata. Ale czy to się wydarzy, nie wie nikt. Jednak jedyne co im pozostaje to nadzieja. 

Ksieżna LunaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz