Elving jest elfem, więc z łatwością przychodzi mu leczenie innych. Posiadał także zdolność mesmeryzacji, czyli narzucanie swojej woli innym poprzez kontakt wzrokowy. Jednak nie używał tego daru zbyt często a szczególnie nie tym na którym mu zależy. Bowiem przymuszanie magią do czegoś było dla niego nieetyczne i niemoralne.
Ich król rozkazał ograniczyć tę umiejętność do minimum. Król był w żuciu elfów naprawdę ważny, dlatego nie było elfa, który by nie respektował jego decyzji. Oczywiście nie wszyscy znali świat magiczny. Ludzie, którzy nie znali tego prastarego świata, również szanowali króla.
Większość ludzi nie wiedziała, że niektóre rzeczy dzieją się dzięki magii. Niektórzy z nich wierzyli w karty tarota kamienie i kadzidełka. Owszem to jedna z nielicznych magicznych rzeczy, które potrafi zrobić człowiek.
Król w wielu sprawach był neutralny, ale potrafił też mieć swoje zdanie. A kiedy już coś postanowił, to mało kto potrafił zmienić jego zdanie. Panował nad zachodnio-południową Europą więc kraje, jakie wchodziły między innymi Włochy, Chorwacja, Bośnia i Hercegowina, Albania, Grecja, Francja, Hiszpania oraz Portugalia. Król ten pozwalał mafii żyć swoimi prawami, a nawet potajemnie spotykał się z przywódcami. Niektórych lubił na tyle, by się z nimi zaprzyjaźniał.
***
Susan obudziła się po wyjątkowo dobrze przespanej nocy. Jej oczy były jeszcze lekko ospałe, dlatego dopiero po chwili zorientowała się, że obok łóżka stoi stolik. Na nim było śniadanie i karteczka.
Musiałem wyjść, nie wstawaj z łóżka. Jeśli jednak masz potrzebę pójścia do toalety, wciśnij czerwony przycisk przy łóżku. Przyjdzie wtedy moja zaufana przyjaciółka, pielęgniarka, we wszystkim ci pomoże. Wypoczywaj- Elving
Dziewczyna wiedziała, że musi posłuchać Elving'a. Chciała być samodzielna, ale nie mogła się tak narażać. Dopiero co była w śpiączce przez pięć miesięcy, po prostu jej organizm był jeszcze słaby. Wcisnęła więc guzik i po kilku minutach w pokoju zjawiła się pielęgniarka.
- Witam panią jestem Livi. Jak mogę pomóc ? - grzecznie zapytała pielęgniarka
- Emm potrzebuje do toalety - powiedziała zakłopotana Susan
- Oczywiście. Powolutku proszę usiąść, ja pomogę. - zwracała się do pacjentki
Susan delikatnie i powoli z pomocą pielęgniarki poszła do łazienki. Nie dość, że skorzystała z toalety, to jeszcze zmieniła ubrania. Bowiem te, które miała na sobie, nie były pierwszej świeżości. Również lekko się obmyła, dzięki czemu czuła się o wiele lepiej.
Wróciła do łóżka i zjadła śniadanie, jakie uszykował jej Elving. Kasza manna z sokiem malinowym bardzo jej smakowała.
Z nudów usnęła, ale nie na długo. Obudził ją odgłos otwieranych drzwi. Był to nie kto inny jak Elving. Doktor przywitał się z pacjentką, mając na twarzy uśmiech. Położył na jej kolanach jej laptop i powiedział
- Domyślam się, że masz sporo pracy
- Pewnie wujek dał moje zlecenia asystentce. Ale teraz mogę to robić sama. Dziękuję
- Nie ma za co. Przynajmniej czymś się zajmiesz. Będę w pokoju obok. Zostawiam otwarte drzwi więc jak coś to przyjdę
- Dobrze Elving
Susan była zadowolona, że w końcu na zajęcie. I takim sposobem doczekała do obiadu a później kolacji. Livi pomagała Susan chodzić do toalety a na koniec dnia pomogła się wykopać. Susan nie wstydziła się swojego ciała, szczególnie przed kobietą. Mimo ciąży miała ciało jak modelka. Niedługo po porodzie miała tylko odrobinę rozstępów na brzuchu.
Na zewnątrz wyszło słońce, które już pierwszymi promieniami obudziło Susan. Dziewczyna z dnia na dzień czuła się lepiej. Co prawda minął zaledwie tydzień, ale dziewczyna czuła się o niebo lepiej.
- Jest problem, żeby dać ci nowe dokumenty. Ale nie martw się coś wykombinuje - powiedział Elving
- Jak chcesz to zrobić?
- Pogadam z ojcem
- Ale czy to coś da ? - powiedziała zrezygnowana bowiem dla niej Stella Marshall umarła
- Ty mi zaufałaś to i ja ci zaufam. Moim ojcem jest Gyroov Calaquwndi król elfów i król zachodnio południowej Europy
- Jesteś Królewiczem ? - szepnęła
- Mam nadzieję, że to nic między nami nie zmieni
- Oczywiście, że nie. Uratowałeś mi życie, więc jesteś moim przyjacielem. Nie ważne co się stanie i tak będę twoim dłużnikiem.
- Aż tak cenisz swoje życie, by nazywać siebie dłużnikiem?
- Swoje nie, ale dziecka już tak. - Susan uśmiechnęła się i pogładziła swój brzuszek
- Zdążyłem częściowo zapoznać się z twoim życiorysem. Nie było to łatwe szczególnie do skończenia twoich osiemnastych urodzin. Wiem, że to wtedy poznałaś tego dupka.
- Ja wiem, że to dupek, ale dlaczego ty tak uważasz? - Susan nie była zdziwiona, że jej przyjaciel grzebał w jej przeszłości. Bała się jedynie, że znienawidzi ją za to, że uciekła od dziecka.
- Nie wieże, żebyś mogła ot, tak uciec od swojego trzyletniego syna. On musiał cię jakoś skrzywdzić.
- Tak było - przyznała a jej oczy się zaszkliły - Po trzecich urodzinach mojego syna weszłam do gabinetu Alexa. On mnie zdradził, jeśli podasz mi laptopa, mogę ci to udowodnić.
- Wieżę ci. kontynuuj. - Jego uśmiech zakrywał złość, jaką czuł do byłego męża jego pacjentki.
- Zdradę byłabym w stanie znieść. Dla dobra syna zniosłabym wiele. Jednak kochanica Alexa wpadła na pomysł, by mnie otruć. Miała być to szybka śmierć, chcieli podać mi cyjanek. Dlatego uciekłam w nadziei, że mój syn będzie bezpieczny i że jeszcze kiedyś go spotkam. Miałam ukrywać się dłuży czas aż moja rodzina, czyli siostry i wujkowie powiadomią Alexa i resztę, że umarłam. Miałam żyć, narażając swoje zdrowie, a nawet życie. Ale trafiłam tu i nie żałuję, bo moja intuicja jeszcze nigdy nie była tak spokojna o moje życie jak teraz. - wyjaśniła wszystko a Elving znienawidził księcia i obiecał sobie, że jeszcze zniszczy mu życie. Jednak zawsze uważał, że zemsta najlepiej smakuje na zimno.
- Nadal masz znamię po ugryzieniu. Mogę sprawić, że zniknie, a dzięki temu zniknie również cząstka ciebie, która każe ci go kochać - Po tych słowach Susan się rozpłakała i szlochając powiedziała
- Nie chce go kochać
- To długotrwały proces, ale skuteczny.- wyjął on z szafki jakąś maść i podał to Susan - Smaruj codziennie rano i wieczorem a za dwa tygodnie nie będzie śladu
- Dziekuję - otarła łzy
- Taki dupek i idiota nie powinien posiadać serca tak wspaniałej kobiety - mocno ją przytulił
CZYTASZ
Ksieżna Luna
FantasyW świecie gdzie wilkołaki to legenda z dawnych lat, żyje wataha Aleksanda Marshalla. Jest jednym z nielicznych książąt wilkołaków. W słonecznym miasteczku we Włoszech znajduje Susan Markiz która nie jest bezbronną kobietą. Wychowana w złym śmiecie p...