07

57 0 0
                                    

Jak to bywa na początku grudnia, dużo osób czuje klimat świąt. Na ulicach była już cieniutka warstwa śniegu. Astrid już od dawna leży na brzuchu, a nawet zaczęła podnosić klatkę piersiową. Jej rodzice bardzo cieszyli się z każdego postępu malutkiej.

Pomimo tego, że oboje narzeczonych chciało wziąć ślub jak najszybciej, postanowili jednak się z tym wstrzymać. Ślub miał być idealny, a każdy szczegół miał być zaplanowany i dopięty na ostatni guzik. Jedno było pewne na ich ślubie nie będzie nikogo ze świata reporterów. Miał być on możliwie jak najbardziej kameralny. Królewicz Elving był znany z tego, że nie lubił być w mediach. On chciał najpierw pokazać jej wiele pięknych miejsc, w których mogą zawrzeć małżeństwo. Było tyle krajów do zwiedzenia tyle zakamarków świata, które stały dla nich otworem.

Zostali zaproszeni na wigilię do pałacu w Grecji. Na stole było dużo owoców morza i regularnych potraw.

Po kolacji przyszedł czas na rozpakowanie prezentów. Oczywiste było to, że Astrid miała ich najwięcej. Najmłodsza z tego towarzystwa dostała zabawki i ubranka. Król i Królowa dostali cyfrową ramkę gdzie w pętli odtwarzany był filmik. Był on nagrany przez Livi która chciała uchwycić piękny moment. Luell z Elvingiem siedzieli na kanapie, a Astrid tak pięknie się uśmiechała. Luell i Elving dostali zaproszenie na prywatną wyspę i rejs statkiem wokół wyspy. Na zaproszeniu nie było konkretnej daty, więc postanowili pojechać tam po nowym roku.

Zaraz z samego rana polecieli samolotem do Włoch. Więc dalszą część świąt spędzali u rodziny Luell. Tam również wymieniali się prezentami, ale ważniejsze było spędzanie wolnego czasu.

Nowy rok narzeczeni spędzili razem z córką w Paryżu. Noc nie była aż tak mroźna jak zapowiadali. Luell przyniosła na balkon dwa bardzo grube koce, kieliszki i lampkę wina. Elving zapalił na balkonie kilka świec i przyniósł makaron z serem i brokułami. Ich córeczka grzecznie spała w hotelowym pokoju kiedy oni oglądali, pokaż fajerwerków.

Kolejny rok się zakończył, a rozpoczął nowy. Młodzi cieszyli się, że mogą zwiedzać wspólnie świat. Dzięki temu, że oboje mogli pracować na komputerze nic nie stało na przeszkodzie ciągłego podróżowania.

Luell skupiła się na projektowaniu broni i doglądaniu różnego rodzaju firm, jakie otworzyła rodzina Markiz.

Elving jak to królewicz spotkał się z różnymi osobistościami. Dodatkowo posiadał na własność sieć sklepów jubilerskich.

- Chyba ci nie mówiłem o tym jak wszedłem w posiadanie tego pierścionka - trzymał ją za rękę gładząc opuszkiem palca po pierścionku.

- Nie mówiłeś, ale bardzo mnie to zainteresowało.

- Właściwie nie jest to jakaś fantastyczna historia, ale powiem ci, jak to się stało. Moja mama jest urodzona w bardzo szlacheckiej i wysoko postawionej rodzinie. Pewnego dnia postanowiła obdarować dużo skromniejszy pierścionek swojej opiekunce. Nosiła go przez długi czas aż pewnego dnia zmarła na skutek zatrucia. Rodzina opiekunki mojej mamy chciała sprzedać pierścionek, by ją godnie pochwalić i żeby zostało coś jeszcze na ich utrzymanie. Obecna Królowa zapłaciła za pogrzeb i podarowała najmłodszym, wyprawkę szkolną w zamian za pierścionek. Jak przypuszczasz, zgodzili się na taki układ. Kiedy moja mama urodziła mojego brata, a później mnie postanowiła, że obdaruje nas podobną biżuterią. Tamten pierścionek miał mniejszy szmaragd i był srebrny. Ta wersja ma większy szmaragd oraz jest złoty dodatkowo, pod spodem jest wygrawerowane moje imię.

- Piękna historia. Naprawdę nie spodziewałam się, że ten pierścionek ma aż takie piękne znaczenie - zachwycała się Luell

Jeszcze długo rozmawiali, siedząc na balkonie. Ale nic nie trwa wiecznie, chociaż czasem właśnie tego pragniemy. Zabrali wszystkie rzeczy i położyli się spać, bo następnego dnia wracali do domu.

Miesiąc później postanowili skorzystać z zaproszenia na prywatną wyspę Grecji. Polecieli tam bez córki, która została w Atenach razem z babcią i dziadkiem. Mieli być trzy dni sami, a na dwa dni mieli być wszyscy razem.

Na wyspie słońce świeciło mocno. Młodzi spędzali czas na plaży, odpoczywając, ale i zdarzyło się, że grali w siatkówkę na piasku. On w kąpielówkach ona w bikini i tak radośnie biegli po plaży.

- Oh moja kondycja jest taka słaba. Muszę nad nią popracować - powiedziała lekko zdyszana

- Żartujesz ? Ja ledwo żyje a ty trzymasz się świetnie - odpowiedział jej całując ją w czoło

- Brakuje mi moich przyjaciółek. One myślą, że umarłam - popatrzyła w drugą stronę unikając wzroku narzeczonego, gdyż jej oczy lekko się zaszkliły

- Hej, słoneczko mieliśmy mieć dobre humorki

- Masz rację. - chwila zadumy. Uśmiechnęła się, zrobiła głupią minę, po czym klepnęła go w ramie i krzyknęła - Gonisz !

Ogólnie mnożna powiedzieć, że bawili się świetnie. Ale Luell o wiele lepiej się czuła gdy miała córkę przy sobie. Siedząc na plaży, rozłożyli parasol, który rzucał cień tam, gdzie leżało dziecko. Wszyscy popijali jakieś napoje, bo było bardzo ciepło. Oczywistym było też to, że kontrolowali czy najmłodszej nie jest zbyt gorąco. Ale wiał tam chłodny wiaterek, który umilał tę piękną chwilę.

Nawet się nie spodziewali, że rok minie tak szybko. Mała Astrid już pięknie chodziła. Cała rodzina cieszyła się z każdego najmniejszego sukcesu dziewczynki. Jej mama czytała jej wiele książek i śpiewała dużo kołysanek. Rodzice robili wszystko by wychować silną, mądrą i pewną siebie dziewczynę.

Elving wypoczywał z córką i narzeczoną w ogrodzie. Wtedy do jego głowy przyszło pewne wspomnienie. Kiedy jeszcze Luell miała stare imię i była w jego szpitalu usłyszał, jak jego obecna narzeczona mówi.

(...)Sprawię, żeby uwierzyła w siebie jako pierwsza, zanim ktoś uwierzy w nią. Pozwolę jej płakać i się bać, nauczę ją, że zawsze da się wstać. (...) I kiedy zapyta mnie, kim może się stać, odpowiem, że wszystkim. Nawet jeśli będzie się trochę bać ~ Marianna.mp4

Pomyślał wtedy, że ona musi naprawdę kochać swoje maleństwo. W tamtym momencie tak bardzo chciał jej towarzyszyć w życiu. Bał się, że ich drogi spotkały się tylko na krótką chwilę. Od dawna czuł do niej coś, co sprawiało, że chciał ją mieć. To właśnie dlatego tak starannie zajmował się nią kiedy spała miesiącami. Chodził wtedy poddenerwowany i w żaden sposób nie dało się go uspokoić. A on po prostu bał się, że ją straci.     

Ksieżna LunaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz