12

106 3 0
                                    

- Więc jaki on jest ? - zapytała Susan

- Jest bardzo inteligentny, zajmuje się projektowaniem domów i ich wnętrz. Dokładnie jak mama. - odpowiedziała Lynda

- Więc to cię tak zauroczyło - zaśmiała się

- Możliwe

- Dobra a teraz powiedz mi, jak sobie radzą sklepy wujków? - Susan lubiła mieć wszystko pod kontrolą. Nawet te firmy, którymi ona się nie zajmuje

- Wszystko w porządku. Chociaż ostatnio w sklepie w Rzymie był napad. Na szczęście pracownicy zachowali zimną krew, dzięki temu nic nie zostało skradzione. - zadała relacje siostrze

- Dobrze, że nikomu nic się nie stało.

- A ty jak się czujesz ? - zapytała z troską Lynda

- Bywa dobrze i bywa gorzej. Dużo czasu spędzam z mamą Alexa.

- Czy ten idiota znowu cię ignoruje?! Teraz kiedy jesteś w ciąży?! - oburzyła się Lynda

- Sama nie wiem. Spędzamy razem czas, ale on dużo pracuję, a ja oprócz firmy z bronią nie mam co robić - tłumaczyła się siostrze

- A co na to twoja intuicja ? - zapytała poważnie Lynda

- To znikło. Nic nie czuję, odkąd jestem w ciąży, nie przeczuwam niczego. Siostra to jest okropne, niczego nie mogę być pewna. Nawet nie czuje czy ktoś kłamie, czy mówi prawdę. - żaliła się Susan

- Zapytam, gdzie trzeba, dlaczego tak jest. Nic się nie martw, nie zostawię cię w tym samą. Może przyjadę ?

- Zostań z chłopakiem ja dam radę - uśmiechała się blado

Ktoś zapukał do pokoju, więc Susan szybko odpowiedziała.

- Muszę kończyć, proszę, dowiedz się, co się stało.

- Oczywiście papa

Dziewczyna zakończyła połączenie.

- Proszę - zaprosiła do środka

Była to Anastazja, ubrana była w sukienkę i malutkie obcasy.

- przeszkadzam ? - zapytała niepewnie

- Nie, a coś się stało ?

- Trochę się stresuje przed zaręczynami. - podrapała się po karku

- Jak mogę ci pomóc ?

- Po prostu chciałam pogadać

- Więc słucham - powiedziała empatycznie Susan

- Martwię się, że nie to małżeństwo będzie na siłę. Zawsze chciałam się mieć mate, tą piękną wieź, przy której kocha się bezgranicznie. To kiedy sam zapach partnera obezwładnia zmysły. Naprawdę ci zazdroszczę, że masz mate.

- Więc sądzisz, że moje małżeństwo było z miłości ? - Susan zadała pytanie, które pozostawiło niepewność w sercu księżniczki.

- A nie kochasz Alexa ? - zapytała cichutko z niedowierzaniem

- To raczej on mnie nie kocha - wyszeptała nie patrząc jej w oczy.

Anastazja bez słowa przytuliła Susan. Obie płakały, mocząc sobie nawzajem ubrania.

- Coś się stało? - zapytał Alex, który właśnie wszedł do pokoju

- To tylko kobiece hormony - uśmiechnęła się przez łzy Susan

Wbrew oczekiwaniom księżnej Susan jej mąż nie drążył tematu.

- Dziwne - pomyślała - Czarownica tłumaczyła mi, że większość wilkołaków potrafi wyczuć emocje lub kłamstwa swoich mate. Więc albo wielki alfa nie posiada tych umiejętności, albo jest zadufanym w sobie dupkiem.

Po kolacji Susan poszła spać. Ostatnio to był jej sposób na to, by nie myśleć, co robi alfa. Jednak Anastazja postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. Kiedy tylko rodzeństwo zostało samo dziewczyna zaczęła rozmowę

- Słuchaj brat, jesteś okropnym mężem. Twoja żona jest w ciąży, a ty nie okazujesz jej praktycznie w ogóle, jakiegokolwiek zainteresowania. Zamykasz się w swoim biurze, a ona siedzi sama. Myślisz, że Susi pozwoli ci na takie traktowanie ? Znając ją, to ucieknie od ciebie z dzieckiem i już nigdy jej nie zobaczysz. - powiedziała jednym tchem

- Ach jestem aż tak fatalnym mężem?

- Tak — odpowiedziała szczerze — wystarczy, że czasem zabierzesz ją na spacer, kupisz jakieś czekoladki, obejrzysz z nią film, cokolwiek. Rusz głową, bo inaczej ją stracisz. Poznałam ją na, tyle że wiem, do czego jest zdolna. Jak ucieknie, już nigdy jej nie znajdziesz. Chyba że ci na to pozwoli. - wyjaśniła co uważa

- Masz rację - powiedział ze skruchą alfa

Alex postanowił posłuchać siostry i wykonał pewien telefon. Udało mu się zarezerwować restauracje. Poszedł do swojej żony i powiedział

- Jutro ubierz się ładnie zabieram cię na randkę

- Och naprawdę ? - zdziwiła się

Następnego dnia młode małżeństwo wybrało się na randkę. Susi poszła się umyć, po czym od razu zrobiła lekki podkreślający jej urodę makijaż. Uczesała włosy w koka, a na siebie założyła kwiecistą sukienkę. Na ręce narzuciła gruby sweterek.

Ochroniarze podjechali osobnym autem, tak by Księżna mogła usiąść na miejscu pasażera a Książę za kierownicą.

- Myślałam, że ktoś nas zawiezie — Susan podzieliła się swoją myślą z małżonkiem kiedy podjeżdżali pod bramę.

- Nie chciałem by ktoś nam przeszkadzał

- To zabrzmiało jak byś chciał mnie zabić - roześmiała się

- Najpierw cię utuczę - Alfa również się roześmiał

Dalsza droga przebywała w przyjemnej ciszy, no może nie do końca. Spokojna muzyka relaksowała ich oboje. Kiedy dojechali na miejsce, ich oczom ukazała się ogromna posiadłość, która była zarówno restauracją jak i hotelem. Kelner zaprowadził ich do ogrodu, gdzie była piękna altana. Białe drewno porośnięte było bluszczem, na stoliku w wazonie były świeże kwiaty. Kelner podał im menu, wybrali oni dyniową zupę krem z grzankami, makaron ze szpinakiem i szarlotkę z lodami.

- Dzisiaj jest wyjątkowo ciepły dzień jak na listopad - zauważyła Susan

- Przyjemna ta pogoda

- Właściwie to dlaczego tak nagle mnie tu zabrałeś ? - zapytała Księżna

- Zauważyłem, że mało czasu spędzamy razem, wiec postanowiłem pokazać ci moje ulubione miejsce - Książę się uśmiechnął. Susan zdawało się, iż jej mąż właśnie przypominał sobie wszystkie chwile, które tu spędził. Chociaż jej intuicja gdzieś zniknęła, tym razem miała rację. To do tej restauracji chodzili całą rodziną kiedy jeszcze żył ojciec alfy.

- To miłe - odpowiedziała dziewczyna

Kelner właśnie przyszedł z ich zamówieniem, elegancko podał je gościom. Małżeństwo cieszyło się z ostatnich ciepłych dni tego roku, a kiedy zjedli, poszli na spacer. Tutejsze ogrody były prawie tak samo piękne jak ogród Księżnej Elizabeth. Usiedli na ławeczce, a Susan wtuliła się w swojego męża.

Po powrocie do pałacu oboje poszli do gabinetu. Alex tonął w papierach, a jego żona czytała książkę o macierzyństwie.

- Wiesz, że i tak będziesz wspaniałą matką

- Wiem - Ona dobrze wiedziała, jak zająć się dzieckiem, przeczytała przynajmniej kilka książek dla przyszłych mam. W młodości interesowała się psychologią, wiec wiedziała, jak dobierać słowa, by nie wywołać traumy u dziecka. Przez rok pracowała jako niania, wiec miała kontakt z różnymi dziećmi. Poza tym jej pewność siebie nigdy jej nie opuściła. Potrafiła zachowywać się w symulacjach kryzysowych myśleć w stresie i panować nad emocjami. 

Ksieżna LunaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz