Mówią, że kiedy człowiek zaufa drugiemu człowiekowi, daje mu do ręki nóź. I to od drugiego człowieka zależy, czy będzie tym nożem bronić, czy ranić.
Susan nauczona, by nikomu takiego noża nie dawać, dopóki nie będzie się mieć sto procent pewności, że to właściwa osoba. Dotąd nigdy się nie pomyliła, nie poczuła więc tego bólu. Tego rozczarowania i pękniętego serca.
Przy Alfie zrobiła się bardziej ufna, oraz bardziej bezbronna. W pałacu bowiem była jak w pomieszczeniu z mnóstwem ochroniarzy, którym w jakimś stopniu ufała. Bezpieczna, chroniona, przestała czuć strach o własne życie. Zasypiała spokojnie i budziła się bez niepokoju, że podczas snu coś się stało.
Dziecko sprawiło, że nie myślała o niczym innym, jak o tym, by dobrze go wychować. Wincent był jej oczkiem w głowie, jej jedynym słabym punktem. Mogłaby stracić każdego, ale strata dziecka byłaby dla niej ciosem, po którym się nie podniesie.
Była tak szczęśliwa i ufa rodzinie Marshall, że nie wsłuchiwała się w swoją intuicję. Totalnie o niej zapomniała a jej intuicja chciała ją ostrzec. Lecz Susan była głucha na jej wołanie.
Minęło prawie pięć lat od ich pierwszego spotkania. Niedawno miały miejsce trzecie urodziny ich syna Wincenta. Było mnóstwo zdjęć, gości i prezentów, ale i radości.
Dokładnie w ostatnim tygodniu marca wydarzyło się coś, czego nigdy by się nie spodziewała. Nie teraz, nie w momencie kiedy wszystko układało się po myśli Susan.
Wincent grzecznie bawił się z młodszym kuzynem. Dzieci były pod opieką Anastazji i Elizabeth. Susan stwierdziła, że namówi męża, by spędził czas z nimi, odpoczywając w ogrodzie. Wyzbyła się nawyku pukania do gabinetu męża, bowiem najwyższej zastanie któregoś z bet. Ale to, co zobaczyła po otwarciu drzwi, spowodowało, że jej serce na chwilę przestało bić. Po czym waliło jak oszalałe, a jej umysł zatracił się w złości.
Wyjęła z kieszeni telefon i nagrała scenę, jaką zobaczyła. Jej mąż był bez koszuli a kobieta, którą całował, miała tylko bieliznę. Nie zauważyli jej, byli zbyt zajęci sobą. Kiedy kochanka zaczęła zdejmować spodnie Alexa, który odpiął jej stanik Susan była już na skraju załamania. Ale to nie był koniec, naga kobieta leżała na biurku i jęczała wprost w usta Księcia. W tym momencie Susan cicho zamknęła drzwi. Stała tam jeszcze przez kilka krótkich chwil, walcząc z myślami, co ma teraz zrobić.
Podjęła decyzję. Dała rozkaz Selanie i Larze by śledziły go na terenie pałacu. Oraz swoim ludziom pilnować go poza terenem pałacu. Potrzebowała czasu, by zrealizować to, co sobie postanowiła. Zanim jednak to nastąpi postanowiła porozmawiać z jedyną osobą, jakiej jeszcze ufała.
- Anastazjo musisz mnie wysłuchać
- Oczywiście co się dzieje? - zapytała księżniczka
- Zacznę od tego, że ci ufam i będę błagać, byś nie wbiła mi noża w plecy. Ufam nielicznym, dlatego, że w mojej rodzinie jest pewna zasada. Ufamy tylko tym, którzy byli w stanie zaryzykować własnym życiem, by chronić kogoś z nas. Ty spełniłaś ten warunek niejednokrotnie. Alex mnie zdradza i to nie z jedną kobietą. Nie mogę tu zostać ani jednego dnia dłużej. Mimo że moje serce boli gdy, chociaż pomyśle o pozostawieniu mojego syna samego, bez matki. To muszę to zrobić, nie mogę go narażać na niebezpieczeństwo, jakie czekałoby go, gdyby był ze mną.
- Wybacz, że ci przerywam, ale o jakim niebezpieczne mówisz
- Moja rodzina to mafia. Wiele osób chce mnie zranić, a nawet zabić. Nie będzie ze mną bezpieczny. Podejrzewam, a wręcz jestem pewna, że Alex będzie chciał się mnie pozbyć. Bo jestem dla niego niewygodnym świadkiem jego grzechów.
- Jestem po twojej stronie - Oznajmiła pewnie Anastazja, a Susan wiedziała, że to prawdziwe słowa
- Nie wiesz w moją śmierć, dopóki któryś z moich wujków nie powie ci tego osobiście.
- Jesteś moją jedyną przyjaciółką. Czy jeszcze kiedyś cię zobaczę ? - smutek Anastazji był całkowicie szczery.
- Nie wiem, czy nadarzy się taka okazja. Lecz odezwę się listownie lub przez kogoś z moich ludzi. Mam jeszcze jedną prośbę, bądź matką dla mojego syna. Proszę, dopilnuj, by nauczył się bronić i o to by był silny. Jego imię znaczy zwycięzca, więc mam nadzieje, że zwycięży z wszystkimi sytuacjami, jakimi obdarzy go los.
- Tak będzie dopilnuje tego
Tej nocy, gdy wszyscy spali, nadszedł czas by zrealizować plan. Susan zresetowała swój telefon do ustawień fabrycznych, zacierając wszystkie ślady. Wyjęła kartę sim, a jedyne co zostało na tym telefonie to zdjęcia i filmy ukazujące zdradę Susan. Zostawiła prawie wszystko, zabrała jedynie odrobinę bielizny i kilka ubrań, laptopa i wszelką broń, jaką posiadała. Nałożyła na siebie kamizelkę kuloodporną i wybiegła z pałacu do lasu. Biegła kilka kilometrów przez ciemny las, nie bała się, bowiem adrenalina, jaką miała, dodawała jej otuchy. Za lasem czekało na nią auto z kierowcą, jechali na około, przez polne, leśne i nieoświetlone dróżki. Prędkość auta przekraczała dozwoloną i bezpieczną prędkość. Było ciemno, a zza drzewa wyjechało auto, nagłe hamowanie pisk opon i trzask. Dziewczyna, która kierowała autem, wbiła się w tył samochodu, którym jechała Susan.
Kierowca jako jedyny nie stracił przytomności. Delikatnie wyszedł z auta, otworzył tylne drzwi i zbadał puls swojej szefowej. Nic nie poczuł, poszedł do dziewczyny z drugiego auta. U niej również nie poczuł pulsu. Mężczyzna zadzwonił do swojego przełożonego, ten kazał mu odejść jak najdalej, a sam zadzwonił do Pitera Markiza.
Markiz był już na lotnisku, wiec dojechanie na miejsce zdarzenia zajęło mu zaledwie godzinę. Ale to, co zobaczył, sprawiło, że zapłakał. W jednym z aut była dziewczyna tak podobna do Susan, że dopóki nie zobaczył, że nie ma tatuażu nie wiedział, czy to Susan, czy obca dziewczyna. Ale drugie auto było puste. Ktoś zabrał ją a Piter nie wiedział, gdzie ma jej szukać.
Nastał ranek, a do pałacu przybył Piter z dwoma ochroniarzami i adwokatem. Czekali oni na księcia kiedy już się doczekali pierwsze, o co spytał to było
- Gdzie moja żona ?
- Susan, nie żyje - powiedział zimno Piter
- Dlaczego, co się stało? Przecież wieczorem spała w moich ramionach. - Burzył się alfa
- Uciekła, bo dowiedziała się, że ją zdradzasz. Niestety plan zawiódł i Susan zginęła w wypadku samochodowym. Ale nie po to tu jestem. W testamencie oznajmiła kilka próśb, wiec jesteśmy tu by spełnić je wole.
- Więc jaka jest jej ostatnia wola? - zapytał załamany Alexander, bo gdy dowiedział się o jej śmierci zrozumiał jak bardzo ją kochał
- Rozwód
Alexander, mimo że nie chciał się zgodzić na rozwód, został do tego zmuszony. Kiedy wychodzili, Anastazja zaprosiła Pitera do siebie i zapytała.
- Czy ona naprawdę umarła ?
- Sami tego nie wiemy. Dostałem informację, że kierowca nie wyczuł pulsu u Susan, ale jej ciało znikło, wiec możliwe, że ktoś ją uratował i żyje.
Zorganizowano fałszywy pogrzeb, na którym uczestniczyła prawie cała wataha. Mimo iż wiedzieli, że straciła tytuł Księżnej, to tak bardzo ją szanowali, że nie wyobrażali sobie nie iść na pogrzeb. Wszyscy, którzy znali ją i kochali, przez okrągły rok obchodzili żałobę. Wyjątkiem był Alex, który już po dwóch miesiącach zakończył żałobę, a za kolejne dwa miał narzeczoną. Mimo zarządzenia alfy o końcu żałoby wilkołaki nie posłuchały. A na imprezę zaręczynową każdy przyszedł na czarno i z czarną różą. Dali oni dowód uznania dla Susan i oznajmili tym samym, że nie uznają innej kobiety jako Księżnej. Bo w ich sercach to Susan jest Księżną tego wilczego stada.
CZYTASZ
Ksieżna Luna
FantasyW świecie gdzie wilkołaki to legenda z dawnych lat, żyje wataha Aleksanda Marshalla. Jest jednym z nielicznych książąt wilkołaków. W słonecznym miasteczku we Włoszech znajduje Susan Markiz która nie jest bezbronną kobietą. Wychowana w złym śmiecie p...