ROZDZIAŁ 12

8.4K 190 25
                                    

Love

Love 17 lat, Damon 19/20 lat

22 maja

Upchnięcie łyżew do szafy było najgorszym, co mnie spotkało. Jako że zaczynało już być ciepło, lodowiska zostały zamknięte, więc przestałam na nich ćwiczyć. Ale nadal trenowałam, tylko że na rolkach.

Ćwiczenie na nich nie było tak przyjemne jak na łyżwach, ale nic nie mogłam na to poradzić. Wciąż sprawiało mi to dużo przyjemności, ale ten mróz bijący od lodu, kiedy się po nim ślizgasz, od zawsze sprawiał, że byłam w siódmym niebie.

Zmęczona, ale również odprężona podeszłam do samochodu Diego. Octavia już zajmowała miejsce pasażera, a na mój widok klasnęła radośnie w dłonie. Wczołgałam się na tylne siedzenie, wzdychając.

— Jak było? — Przyjaciółka odwróciła gwałtownie głowę w moją stronę, uśmiechając się szeroko. Nagle zmarszczyła nos i zaciągnęła się. — Umyłaś się? Śmierdzi od ciebie jak od skunksa.

— Prysznice się zepsuły, więc nie mogłam nic na to poradzić. — Skrzywiłam się na myśl o swoim własnym zapachu, którego z przyzwyczajenia już nie czułam. — Jak można się domyślić po tym, że śmierdzę — rzuciłam spojrzeniem w Octavię — było męcząco, ale dobrze. Właściwie zaczynam coraz bardziej doceniać te treningi na rolkach.

Diego posłał mi uśmiech w lusterku i wyjechaliśmy z parkingu, kierując się w stronę miasta. Opadłam ze zmęczonym jękiem na siedzenie, odchylając głowę.

— Chyba Claudia jest coraz bardziej wymagająca — stwierdziłam z udręczeniem, właściwie nie kierując swych słów do kogoś szczególnego. Mówiłam to, co wpadło mi na język.

Claudia była moją trenerką od dwóch miesięcy. Kiedyś sama ćwiczyła łyżwiarstwo figurowe, ale doznała kontuzji i zdecydowała się dzielić swoją miłością do tego sportu, trenując innych.

Octavia zerknęła na mnie z uniesionymi brwiami, a jej mina mówiła, że zdecydowanie nie była tym zaskoczona.

— To oczywiste. — Wzruszyła ramionami. — Pniesz się w górę, umiesz coraz więcej, musi więc od ciebie więcej wymagać.

— Tak, rozumiem to, ale... — Urwałam, próbując ubrać swoje myśli w słowa. — Teraz chciałaby, abym pięła się wyżej ze zdwojoną mocą, bo mam wrażenie, że wymaga ode mnie kilkukrotnie więcej. Pragnie tego progresu szybciej.

Tym razem to Diego kiwnął głową ze zrozumieniem.

— Pewnie widzi, że świetnie sobie radzisz i jest pewna, że z większą ilością ćwiczeń poradzisz sobie równie dobrze co wcześniej z mniejszą.

Uśmiechnęłam się, słysząc jego słowa.

— Co teraz robimy? — zapytałam, zmieniając temat. — Zaplanowaliście coś?

Diego i Octavia spojrzeli po sobie, a niewinne uśmieszki wstąpiły na ich usta. Przyjaciółka odwróciła wzrok, by spojrzeć na mnie i przyznała z zamyśleniem:

— Chcieliśmy wpaść do Tylera. — To kolega z drużyny Diego. — Organizuje małą domówkę.

— Przecież śmierdzę jak skunks, jak sama powiedziałaś. Pewnie równie strasznie wyglądam — jęknęłam z udręczeniem. — Nie mogę się tak pokazać.

Octavia zmierzyła mnie rozbawionym wzrokiem.

— Dlatego pojedziemy teraz do mnie. Umyjesz się — zdecydowała.

***

Wciągnęłam na siebie jakąś czystą koszulę i spódniczkę od Octavii. Niezwykle podobało mi się to połączenie, ale miałam wrażenie, że średnio prezentowało się ono na mnie. Odwróciłam się bokiem do lustra i położyłam dłonie na brzuchu.

BORDER 18+ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz