Love
Przebudzając się, przetarłam powieki z leniwym jękiem. Skronie pulsowały mi niemiłosiernie, głowę miałam ciężką i chociaż czułam się ledwo przytomna, coś sprawiło, że zamarłam. Piżmowy, męski zapach dotarł do moich nozdrzy, kiedy się nim zaciągnęłam.
Damon.
Moje serce nieświadomie zaczęło bić w szybszym rytmie. Mój oddech stał się głębszy, próbowałam zapanować nad niechcianymi obrazami pojawiającymi się w mojej głowie.
Zamrugałam, rozglądając się automatycznie po pomieszczeniu. Moim oczom ukazał się pokój Damona, skąpany w mroku, gdyż zasłony na oknach nachodziły na szkło, uniemożliwiając przebicie się choćby jednemu promieniowi słońca do środka.
Odchrząknęłam i poczułam drapanie w gardle. Przymknęłam powieki, przecierając twarz dłonią. Czułam się poturbowana jak nigdy wcześniej.
— Love? — Dotarł do mnie ochrypły, głęboki głos, a ja miałam ochotę ponownie zakopać się w kołdrze i odpłynąć z tej rzeczywistości. Nie unosiłam powiek. — Widzę przecież, że się obudziłaś.
Zagryzłam wargę, unosząc wzrok na stojącego przy drzwiach Damona. Wyglądał na wyczerpanego, zmęczenie odbijało się w rysach jego twarzy.
Wlepił we mnie uważne spojrzenie, pod mocą którego usiadłam na łóżku, naciągając na siebie kołdrę jeszcze bardziej, by móc się ukryć.
Chłopak zaśmiał się mrocznie, podchodząc do biurka, na którym leżało kilka otwartych książek i zeszytów z notatkami.
— Jakoś wczoraj nie czułaś potrzeby, by się zakrywać — przypomniał, pakując rzeczy z blatu do torby.
Nic nie odpowiedziałam.
Czułam, jak gorące rumieńce wpłynęły na moje policzki, próbując wydać moje zakłopotanie. Wciąż męczyło mnie uciążliwe drapanie w gardle, więc po raz kolejny chrząknęłam, próbując je oczyścić.
Damon wskazał butelkę z wodą leżącą koło łóżka.
— Pomyślałem, że będziesz tego potrzebować.
Niezgrabnie sięgnęłam po napój, by po chwili wypić prawie połowę butelki. Odrzuciłam ją na bok łóżka, a wspomnienia z wczorajszego wieczoru wciąż przelatywały przez mój umysł.
— Dziękuję — wykrztusiłam.
Damon zerknął na mnie kątem oka.
— Za wszystko. Uratowałeś mnie wczoraj przed upokorzeniem się, a dzisiaj zadbałeś o moje dobre samopoczucie. — Uniosłam kąciki ust w szczerym uśmiechu.
Kiwnął głową w odpowiedzi, próbując upchnąć książki w torbie. Coś musiało mu się zagiąć, gdyż z irytacją wyrzucił wszystko ze środka, by ponownie to zapakować.
Uwaga wymalowana na jego twarzy była urocza.
— Gdzie jest Saint? — zapytałam, rozglądając się po pokoju.
Wiedziałam, że na pewno nie spotkam go tutaj, w pokoju Damona, ale byłam zaskoczona, że nigdzie się nie kręcił, marudząc na to, że w takim stroju paradowałam po pokoju jego przyjaciela. Albo że w ogóle zjawiłam się tak ubrana na przyjęciu.
Damon zarzucił sobie na ramię torbę, a ja wbiłam w niego ostrożne spojrzenie. Wciąż pamiętałam, co mi wczoraj powiedział.
Czułam się wtedy doprawdy skrzywdzona tak bardzo, że musiałam wyprzeć się tego w taki, a nie inny sposób. Nie chciałam zatapiać się wciąż w słowach, które do mnie wypowiedział.

CZYTASZ
BORDER 18+
Storie d'amoreLove zakochuje się w przyjacielu swojego brata, gdy ma dziesięć lat. Jej zauroczenie nigdy nie traci na sile, a wręcz się powiększa, gdy zaczyna uczęszczać do liceum, gdzie Damon jest w ostatniej klasie. Jednak między nimi są trzy lata różnicy, któr...