niesprawdzonyWesołych Świąt!
Damon
Przesunąłem dłonią po ciemnym, ciepłym materiale. Dopiero co wyprasowany garnitur leżał złożony na blacie. Prezentował się nieskazitelnie. Dokładnie tak, jak ja i Amber mieliśmy dzisiaj wyglądać.
Zastygłem na moment w miejscu, pozwalając ciszy zapanować nad swoim ciałem. Wszyscy przenieśli się do ogrodu, przygotowując ostatnie elementy na pojawienie się gości. Nie wiedziałem, gdzie był Gavin ani Amber. Korzystałem więc z ostatnich chwil samotności.
Nałożyłem czarne spodnie na biodra, luźno zwisały wzdłuż moich nóg, a czarna marynarka skutecznie opinała mięśnie. Martwiłem się tym, że zagotuję się z gorąca w największym słońcu, ale pierwsze kilka chwil miałem prezentować się idealnie. Poza tym dzisiaj było dość duszno, ale lekki wietrzyk rozwiewał korony drzew.
Gdy byłem już niemal gotowy, odpaliłem telefon, by zauważyć nieodebrane połączenie od Love. Prosiłem ją, byśmy nie kontaktowali się telefonicznie, ale ona jak zwykle musiała robić mi na złość.
To nie były żarty, ale zostało już tylko kilka chwil do rozpoczęcia przyjęcia. Gavin na pewno był zajęty, więc ponowiłem połączenie.
Przyłożyłem telefon do ucha, słysząc sygnał. Zawiesiłem wzrok na białej masce, zakrywającej oczy. Srebrne zdobienia dodawały jej elegancji, przypominając stare czasy.
— I co? — brzmiała na zniecierpliwioną. — Wiadomo już, jak mam się przedstawić? Jestem już gotowa, może powinnam podjechać kawałek pod bramę? Nie chcę wyjeżdżać tak na ostatnią chwilę. To chyba nieodpowiedzialne. A może powinnam zostać w domu? Ja... — Słowotok wylatywał z jej ust, jakby ktoś kliknął przycisk.
— Hej, spokojnie — mruknąłem cicho. Wolałem mimo wszystko zachować ostrożność i nie zdradzać na głos całego planu. — Nie zmieniajmy zdania. Tak się umówiliśmy i tak ma być. Jak dowiem się co i jak, wyślę ci imię i nazwisko wiadomością. Wytrzymasz jeszcze chwilę?
Usłyszałem zmartwione westchnienie po drugiej stronie. Przymknąłem powieki, słysząc jej głos.
— Dobrze, tak. Chyba dam radę — odpowiedziała. — A ty jesteś już gotowy? Jaką masz maskę?
— Białą.
— Ja czarną. — Jej głos przesiąknął zamyśleniem. — Czy to nie powinno być na odwrót? Czerń dla mężczyzny, biel dla kobiety?
Oblizałem wargi, pozwalając sobie na skupienie się na miękkim i delikatnym głosie Love. Odchrząknąłem, by oczyścić gardło.
Jeżeli to miało ostudzić zmartwienie Love, mogłem trochę jej poopowiadać.
— To taki stary, rodzinny zwyczaj. Jak Yin Yang. Chodzi o to, by pokazać jak przeciwstawne siły mogą być kompletne i współzależne. — Wzruszyłem ramionami. — Tak jak z małżeństwem. Masz dwa przeciwieństwa, które razem tworzą całość, uzupełniają się i równoważą. Yin jest żeńską energią chi pod kolorem czarnym, natomiast pod kolorem białym Yang jest męską energią chi.
Love mruknęła na zgodę.
— Hm... to dość przemyślane. I ciekawe. — Widziałem w głowie, jak marszczy brwi i zagryza wargę. — Wszyscy będą w maskach?

CZYTASZ
BORDER 18+
RomanceLove zakochuje się w przyjacielu swojego brata, gdy ma dziesięć lat. Jej zauroczenie nigdy nie traci na sile, a wręcz się powiększa, gdy zaczyna uczęszczać do liceum, gdzie Damon jest w ostatniej klasie. Jednak między nimi są trzy lata różnicy, któr...