ROZDZIAŁ 3 SESJA I SZYBKA PROPOZYCJA

1K 42 8
                                    


*OCZAMI NATALII *


Rano obudziłam się wtulona w jego tors. Justin już nie spał i pocałował mnie w czoło, a następnie zapytał się mnie:


-Kochanie?


-Tak?


-Pamiętasz wczorajszą noc?


-Oczywiście, że tak. Jakbym mogła nie pamiętać?


-A podobała Ci sie ta noc?


-Noooo...była cudowna! Mam nadzieje, że ją powtórzymy...


-Oczywiście, że tak.


-Ej? Kiedy są te zdjecia do Calvina?


-Dzisiaj. Nie pamiętasz?


-No po tej wspaniałej nocy jakoś wszystko mi z głowy wyleciało.


-To nie dobrze...ale na sesje możemy jechać razem.


-No możemy...ale ja i tak musze do domu pojechać, bo musze się ubrac w jakieś ładne ciuszki, aby ładnie wyglądać i zrobić makijaż.


-Ty we wszystkim wyglądasz ładnie.


-Dzięki Justin.


-No to może u mnie zjemy śniadanie, ubieżemy się, a potem pojedziemy do ciebie to ty się naszykujesz i potem razem pojedziemy na sesje.


-No może tak być.


-A pamiętasz jak w tedy co nam tłumaczyli na czym bedzie polegała kampania. I powiedzieli ci, że będziesz musiała tam bez stanika chodzić to byłaś taka przestraszona?


-No pamiętam...


-No widzisz...a dzisiaj budzisz sie ze mną nago w łóżku po wspaniałej nocy. Widzisz jak życie może się szybko odwrócić?


-No może, ale...


-Ale co?


-Nie, nic...nie ważne...


-Dobra. Ja pójde zrobie śniadanie, a ty się ubież.


-Ok.


Wtedy poszłam do łazienki, wziełam szybki prysznic i ubrałam się w rzeczy które wczoraj ze sobą zabrałam i zeszłam do kuchni na śniadanie. Justin przygotował jajecznicę, a kiedy skończyliśmy jeść poszedł się ubrać, bo do tej pory paradował w samych bokserkach. Około 2 godziny później byliśmy już u mnie, a ja jak najszybciej się dało ubrałam sie i umalowałam i pojechaliśmy na sesje. Cała sesja przebiegła szybko i sprawnie bez żadnych problemów. Po sesji pojechaliśmy na miasto do restauracji na obiad podczas której Juss złożył mi ciekawą propozycje:


-Emmm...Może to dziwnie zabrzmi, bo dopoero co jestemy parą, ale...może chciałabys ze mną zamieszkać?


-To znaczy...ciężko mi odpowiedzieć, bo...kocham cie bardzo ale...od razu w mediach będą o tym huczeć i...


-Ty boisz się o media?


-Tak. Przecież sam wiesz jakie one są...od razu napiszą, że znają sie niecały miesiąc, są parą i razem mieszkają.


-Dla mnie to nie jest żaden problem...ale jeżeli to bie to przeszkadza...


-Dobra Justin. Zamieszkam z tobą. Nwm czy to nie zaszybko ale kocham cie i...


Kiedy skończyliśmy rozmowe wyszliśmy z restauracji i Juss odwiózł mnie do domu. Za dwa dni miałam się do niego wprowadzić. Gdy byłam już u siebie i leżałam na łóżku zadzwonił moj telefon. Wyjełam go z torebki i zobaczyłam, że dzwoni Zayn. Odebrałam od razu:


-Natalia?


-Tak Zayn?


-Nie jestem pewien, ale to chyba ciebie widziałem dzisiaj całujaca sie z Bieberem.


-Yyyy...no zapewne mnie, bo my jesteśmy parą...


-Parą? Ale jak to?


-No poznaliśmy się jak byliśmy na omówieniu kampanii reklamowej Calvina Kleina i tak jakoś się stało.


-Calvina Kleina?


-Tak.


-Ty będziesz reklamować bieleiznę w parze z Justinem?


-Tak, a co?


-Chciałbym być na jego miejscu...


-Tak? Ciekawe...


-No, bo prawda jest taka, że ja nadal cię kocham. Zdałem sobie sprawe, że brakuje mi ciebie. Twoich pocałunków, naszych nocy...


-Zayn. Niestety to już nie wróci. Ja kocham Justina. Nigdy nie zapomnę tego co między nami było, ale ja już cie nie kocham. Wiec jeżeli chcesz rozmawiać o tym, że brakuje ci mnie czy o czymś podobnym to możemy od razu zakończyć rozmowe.


-No dobrze, ale pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć.


-Ty na mnie też. No to pa.


-Pa.


Kiedy skończyłam rozmawiać z Zaynem postanowiłam pojechac do Krzyśka. Gdy zajechałam już do niego, był on troche zdziwiony, ale oczywiście mnie wpuścił. W domu trzeba przyznać miał spory bajzer, ale ok. Oczywiście odwiedziłam go po to alby go poinformować o tym, że wprowadzam się do Jussa. No więc kiedy już usiedliśmy powiedziałam:


-Mam dla ciebie informacje. Dość ważną.


-No to mów.


-No, bo po wczorajszej nocy u Justina postanowiliśmy, że się do niego wprowadzę.


-Oooooo...szybcy jesteście...skoro wy już chcecie razem zamieszkać to zaraz mi może powiesz, że już razem spaliście.


-A jeżeli powiem ci, że tak to co?


-No to nic...ale to znaczy tak?


-Tak...wiem, że to strasznie szybko ale Juss jest taki...no on poprostu MA TO COŚ. On jest inny. Nawet z Zaynem tak nie było.


-Według mnie Zayn bardziej do ciebie pasował, ale jak widać wolisz Justina.


-Co chcesz uzyskać tym, że będziesz mówił mi, że Zayn bardziej do mnie pasował? Myślisz, że znowu z nim będe? Jeżeli tak to chce ci powiedzieć, że ja Zayna nie przekreśliłam, bo nadal jesteśmy przyjaciółmi. Ale parą to my już raczej nie będziemy, a z resztą to ty się w moje zwiazki nie wpieprzaj. Masz soją Margaret to sie nią interesuj, a nie tym z kim ja będe.


-Dobrze, dobrze. Ja ci tylko opinie podałem. My nie musimy o tym rozmawiać jak nie chcesz.


-Możemy, ale nie chcę albyś kontrolował to co dzieje się w moim związku.


-No dobra, a może chcesz coś zjeść?


-Nie dzięki. Ja tylko przyjechałam na chwile aby ci o tym powiedzieć, a teraz jadę do mojego kolegi, bo ostatnio z nim pisałam i okazało się, że on też mieszka w Stanach i jade go odwiedzić.


-A jaki to kolega? Znam go?


-Tak. To ten Patryk z którym chodziłam do podstwówki.


-Aaaa...ty chyba się w nim kiedyś kochałaś, a jak już doszło do tego, że byliście parą to chodziliście ze sobą 2 tygodnie.


-Haha...no tak jakoś wyszło, ale powiem ci, że teraz z niego jest jeszcze wieksze ciacho...


-Yhmmm...ale pamiętaj, że jesteś z Justinem!


-No jasne, że będe pamiętać. Przecież o takim chlopaku jak Juss to ja myśle całymi dniami.


-No dobra...dłużej cię już nie trzymam. Jedź do tego kolegi, bo sie spuźnisz...


-No ok. To pa!


-Pa młoda!


Gdy wyszłam od Krzyśka od razu pojechałam do Patryka. Kiedy byłam na miejscu zobaczyłam go stojącego w progu drzwi. Trzeba powiedzieć, że jak na adwokata to wyglądał bosko.


Przeznaczenie [Justin Bieber]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz