ROZDZIAŁ 26 Gratulacje!

370 20 1
                                    

Rozdział z dedykacją dla mam_duzego_69
Za wszystkie błędy przepraszam!
Miłego czytania! ;)

*OCZAMI NATALII *
Nie długo po 22 opuściłam szpital na prośbę mamy Justina. Pod domem spostrzegłam samochód Harrego! Mówiłam mu, że się odezwę to ten już przyleciał do mnie... no ale i tak chciałam niedługo z nim pogadać. Zaparkowałam samochód i podeszłam do auta Harrego. Gdy chciałam otworzyć drzwi ktoś mnie zaszedł od tyłu i uderzył w głowę przez co obraz mi się rozmazał. Potem zostałam przewrócona na ziemię. Zostałam kilka razy kopnięta w brzuch... potem ktoś nadepną na moją dłoń, która bolała mnie teraz jak cholera! Po chwili nie czułam już bólu. Czułam tylko tyle, że krew lała mi się z wargi. Boże!! Dlaczego to spotyka mnie? Już raz straciłam dziecko! Potem została pobita! Teraz Justin wylądował w szpitalu i ja po raz kolejny zostałam pobita tylko że teraz o wiele mocniej i teraz nie ma przy mnie Justina. Po chwili dostałam czymś ciężkim w głowę i wtedy była tylko ciemność.

Obudziłam się a wokół mnie zobaczyłam kilka pielęgniarek. Kiedy spostrzegły, że się obudziłam jedna powiedziala aby inna zawołała doktora. Po kilku minutach do sali wszedł doktor, który był... on był doktorem Justina! Podszedł do mojego łóżka i powiedział:

-Witaj pani Natalio.

-Dzień dobry. Jezuuu co się stało?

-Została pani pobita. Pamięta pani?

-Emmmm.. coś sobie przypominam.

-A pamięta pani Justina?

-O jejku! Co z nim?

-Jest w wielkim szoku po tym jak się dowiedział o tym co się stało.

-Mogę się z nim zobaczyć?

-Później przyślę go do ciebie, bo ty nie powinnaś teraz chodzić.

-Co mi jest?

-Masz złamane trzy rzebra... nic poważnego ale gdy robiłem pani USG to...

-Czy pan chce powiedzieć, że ja jestem w ciąży?

-Tak... ma pani wielkie szczęście, że dziecku się nic nie stało.

-Który to miesiąc?

-Trzeci. Gratuluję!

-Dziękuje.- odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy. Prawdę mówiąc lekarz mnie bardzo zaskoczył tą wiadomością. Mam nadzieje, że Justin się ucieszy tak samo jak ja. Po odbytej rozmowie z lekarzem wziełam telefon i zadzwoniłam do swojej mamy. Po trzech sygnałach odebrała.

-O córeczko! Co u cb?

-No nie najlepiej, bo tak się składa, że ja i Justin jesteśmy w szpitalu.

-Co się stało moja kochana?

-Justin miał wypadek samochodowy, a ja zostałam znów pobita- ostatnie słowo powiedziałam ciszej.

-O Boże! Ale wszystko z wami dobrze?

-Tak... Justin już się lepiej czuje, a ja mam dla ciebie jeszcze dobrą wiadomość.

-No słucha cię.

-Jestem w ciąży!

-O jejku! Gratuluję kochana! Justin już wie?

-Jeszcze nie.

-A który to miesiąc?

-Trzeci.

-Wiesz... mieliśmy zamiar się do was wybrać ale ojciec ostatnio gorzej się czuje i lekarz powiedział, że taka podróż jest nie wskazana.

-Nic się nie stało. Przekarz tacie tą nowinę i pozdrów go ode mnie.

-Oczywiście, że pozdrowię!

-Kocham Was!

-My ciebie też!

-Wiesz mamo... ja chyba będę kończyć, bo głowa mnie bardzo rozbolała.

-Oczywiście kochana. Ale pamiętaj! Dbaj o siebie teraz!

-Będę pamiętała! To papa!

-Papa kochanie!

Kiedy zakończyłam rozmowę z moją mama zawołałam pielięgniarkę która podała mi leki przeciwbólowe, a krótko po tym zasnełam.

==================================
Hej! Hej! Hej! Niestety rozdział krótki i z opóźnieniem ale mam teraz w szkole tyle kartkówek, że masakra -_- Następne rozdziały pojawią się krótko po Halloween. Bardzo was za to przepraszam ale nie mam czasu na pisanue przez naukę :"(

Przeznaczenie [Justin Bieber]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz