12

1.1K 33 11
                                    

Na mecz postanowiłam się ubrać w dżinsowe dzwony i w  brązowy top na ramiączkach. Dodałam złotą biżuterię i torebkę. Ostatni raz przejechałam błyszczykiem po ustach i tuszem po rzęsach. Na szybko założyłam brązowo-białe Jordany i wyszłam z domu. 

Na miejscu czekała na mnie Bruna z Hibą. Z Biancardi nieraz pisałam, głównie o tej całej sprawie z jej chłopakiem. Na szczęście dziewczyna od razu nam uwierzyła, więc chociaż z nią nie było problemu. 

-Czeeść-rozłożyłam ręce w stronę kobiet-Boże, jakie wy jesteście piękne-przyznałam, ściskając je mocno. 

-A ty to co? Z ciebie to dopiero laska-uśmiechnęła się Bruna.

-Racja-kiwnęła głową żona Achrafa-A twój styl... Od zawsze mi się podobał.

-Dziewczyny, weźcie przestańcie-machnęłam dłonią ze śmiechem-Dziękuje!

-Chodźmy, bo zaraz skończą swoją rozgrzewkę i będzie po widokach-popędziła nas brązowowłosa.

Gdy przeszłyśmy przez ochronę, okazało się, że faktycznie Kylian załatwił mi miejsce Vip. Gdy  minęłam szklane drzwi, ujrzałam żonę Messi'ego i ich dzieci. Okazało się, że tylko my będziemy w tym miejscu, przez co czułam się trochę bardziej komfortowo. Przywitałam się z Antonellą i zajęłam swoje miejsce. 

Siedziałyśmy bardzo blisko boiska, więc bardzo dobrze widziałyśmy naszych piłkarzy. Gdy trener oznajmił, że powoli będzie koniec, czwórka mężczyzn podeszła do nas, machając w naszą stronę. 

-Wiedziałem że przyjdziesz!-krzyknął Mbappe.

-Zaraz pójdę, jak jeszcze raz to powiesz-przymrużyłam oczy a reszta zaczęła się śmiać.

-Czemu nie masz mojej koszulki? No nie, tak być nie będzie-zaczął kiwać głową, po czym zniknął z naszego pola widzenia. 

-Muszę przyznać że wyglądaliście bardzo hot, gdy wypinaliście się w naszą stronę-zaczęła się głośno śmiać Bruna a my jej przyznałyśmy rację-Pewnie zdjęcia będą krążyć w sieci.

-O to chodziło-uśmiechnął się jej chłopak, ukazując swoje śnieżnobiałe zęby-Ej ale prawda że ja mam największy tyłek?-zrobił poważną minę a my spojrzałyśmy na siebie. Brazylijczyk odwrócił się, ponownie wypinając się w naszą stronę. 

-Uważaj, bo jak tam zaraz zejdę to...-podeszła bliżej barierek dziewczyna.

-Dobra dobra, już się boje-podniósł ręce w geście obronnym.

Nagle obok mnie pojawił się Kylian z podkoszulkiem w dłoni, Wystawił go przed moją twarzą i czekał na reakcje. 

-Dawaj, zakładaj. Ręce do góry-rozkazał a ja zmarszczyłam brwi. 

-Daj to-chciałam mu ją wyrwać, lecz on się odsunął.

-Powiedziałem ręce do góry-uśmiechnął się cwaniacko, patrząc kątem oka na swoich przyjaciół. 

-Nienawidzę cię-zrobiłam to co kazał 

Gdy ubrał mnie w koszulkę z jego nazwiskiem i numerem, spojrzał na osobę za mną i szybko się odsunął. 

Na początku nie wiedziałam co on robi, więc stałam w miejscu, lecz gdy usłyszałam śmiech, szybko się odwróciłam. Biancardi trzymała w dłoni telefon, pokazując mi zdjęcie, które zrobiła przez ten czas, gdy stałam przed nią. 

-Bruna-wskazałam na nią palcem-Usuń to.

-Nie-schowała szybko urządzenie do torebki.

-To ja zmykam-zaczął powoli iść w stronę drzwi Kylian.

Love is blind||Kylian MbappeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz