10

1K 29 14
                                    

Wysiadłam z auta i szybkim krokiem poszłam do apartamentu Kyliana. Na szczęście, znałam na pamięć wszystkie kody do jego klatki, więc nie miałam problemu z wejściem. 

Postanowiłam porozmawiać z nim na spokojnie i wyjaśnić mu całą tą sytuację. Nie wiem czy dobrze robię, bo jednak sama dalej na niego jestem zła, ale nie chcę aby myślał, że jestem zdolna do takiego czynu. 

Poprawiłam się po raz ostatni i zadzwoniłam dzwonkiem. Po minucie otworzyła mi niska blondyna,gładząca dłonią swoje włosy, ubrana w sam szlafrok. 

Widząc ją, wyprostowałam plecy i zmierzyłam ją nieprzyjemnym wzrokiem. 

Czyli tak się bawimy

-Kim jesteś? Mam ci w czymś pomóc?-zapytała z nieprzyjemnym spojrzeniem. Otworzyłam szerzej oczy i zaczęłam się rozglądać, aby sprawdzić czy trafiłam do właściwego mieszkania. Nagle, obok niej pojawił się Mbappe, ubrany w same bokserki.

-Chloe? Co ty tutaj robisz?-otworzył szerzej drzwi, aby móc bliżej podejść.

-Chciałam porozmawiać, ale widzę że jesteś zajęty-przymrużyłam oczy, ponownie mierząc blondynkę-Już zmykam, nie przeszkadzajcie sobie.

Odwróciłam się na pięcie i zaczęłam iść po schodach. Boże, co ja zrobiłam? Totalnie się ośmieszyłam przychodząc do niego. 

Otwierając drzwi, przez przypadek na kogoś wpadłam, zrzucając tej osobie rzeczy z rąk.

-O jeju, przepraszam bardzo-westchnęłam głośno, kucając i podnosząc przedmioty-Achraf? 

-Cześć, nic się nie dzieję-uśmiechnął się lekko-Co tam? 

-Wszystko okej-odpowiedziałam-A u ciebie? 

-Też-chwycił klamkę od drzwi-Idę właśnie do Kyliana, bo fizjoterapeuta kazał mu przekazać jakąś maść-pokazał mi opakowanie.

-Chyba jest zajęty-spuściłam głowę, patrząc na swoje buty-Byłam u niego, bo chciałam pogadać, ale przywitała mnie jakaś dziewczyna.

-Żadna nowość-mruknął, odwracając głowę-Położę po prostu na wycieraczce i po sprawie-wzruszył ramionami-Podobno się trochę pokłóciliście. 

-Trochę-przyznałam, ciągle unikając jego wzroku-Mówił ci? 

-Na treningu się wygadał-rzucił-Później zrobił niezłą dramę Neymar'owi w szatni, że aż trener musiał interweniować.

-Nie rozumiem o co mu chodzi-wzruszyłam ramionami, udając nieprzejętą tą całą sytuacją.

-Ja też-machnął dłonią-Przecież wiadome jest, że nie przespaliście się. Znam cię już od dłuższego czasu i wiem, że nie zrobiłabyś tego z zajętym mężczyzną. 

-On najwidoczniej tego nie rozumie-prychnęłam podirytowana-Nie wskakuje od razu ludziom do łóżka.

-Kylian ma ciężki charakter, ale może w końcu to zrozumie-powiedział, wyciągając telefon i sprawdzając godzinę-Dobra Chloe, muszę lecieć. Trzymaj się!

Wróciłam do swojego auta i schowałam twarz w dłoniach. Mój instagram wariował od powiadomień i wiadomości, którymi obsypywała mnie masa ludzi. Każdy miał do mnie problem o to, że spałam z Neymar'em. 

Byłam w kropce. Piłkarz twierdzi, że lepiej siedzieć cicho i czekać, aż sprawa się uspokoi, lecz ja tak nie potrafię. Pierwszy raz spotykam się z tak dużą ilością hejtu w moją stronę. Nie jestem za bardzo do tego przyzwyczajona, a dodatkowo zarzucono mi coś, czego w życiu nie zrobiłam.

Jadąc, usłyszałam dźwięk dzwoniącego telefonu, więc lekko się nachyliłam, chcąc chwycić w dłoń urządzenie. Przeciągnęłam zielone kółeczko i włączyłam tryb głośnomówiący. 

-Halo? Cześć mamo-zjechałam na pobocze, gasząc silnik.

-Chloe! Tak dawno nie rozmawiałyśmy, opowiadaj co u ciebie.

-Po staremu, co tu dużo mówić-podniosłam ręce, opierając głowę o dłonie.

-Widziałam cię w internecie-powiedziała-Piłkarze? Od kiedy w nich gustujesz? Mbappe, teraz ten cały Neymar. Nie poznaję cię... Powiedz prawdę, spałaś z nim? Przecież ma dziewczynę i dziecko! 

-Mamo! Co ty gadasz!-podniosłam ton głosu-Jak możesz tak mówić! Oczywiście że z nim nie spałam! To była zwykła kolacja i tyle.

-Córciu, nie chcę aby źle o tobie mówiono. Wierzę ci, ale zapewne jestem jedną z niewielu.

-Nic się nie działo między nami-powtórzyłam-Muszę przeczekać aż to wszystko ucichnie po prostu.

-Nie mieszaj się w życie z piłkarzami, dobrze wiesz jacy oni są.

-Dobra mamo, muszę kończyć bo jadę autem-skłamałam, lecz dobrze wiedziałam do czego prowadzi ta rozmowa-Całuski.

Rzuciłam telefon na tylne siedzenia i uderzyłam pięściami w kierownicę. Byłam tak strasznie na siebie wściekła, że jedna kolacja potrafiła tyle zmienić. 

Dlaczego wszystko musi być w internecie? 



Love is blind||Kylian MbappeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz