-Ty dalej nie spakowana? Kobieto, o trzeciej mamy być na lotnisku! Nie ma opcji że dasz radę-chwycił się za głowę piłkarz, wskazując na puste walizki
-Wyluzuj-machnęłam dłonią-Nawet północy nie ma. Wyrobię się!
-Ta, już to widzę-przewrócił oczami-Możemy coś zamówić? Wszyscy są głodni a ty oczywiście masz pustą lodówkę. Czy ty chodzisz w ogóle na jakieś zakupy?
-Po co miałam je robić, skoro wyjeżdżamy? Żeby się jedzenie zepsuło?-podniosłam brwi, zamykając kosmetyczkę-Czemu mnie o to pytasz, róbcie co chcecie
O drugiej ma przyjechać pod mój dom mały autobus, który ma nas przewieźć na lotnisko. Oczywiście Antoine wymyślił że takie zgromadzenie ma odbyć się u mnie, bo przecież nikt jeszcze nie wie gdzie mieszkam.
-Ej! Zgodziła się!-otworzył drzwi, krzycząc
Po sekundzie usłyszałam krzyki i klaskanie reszty, co oznaczało że każdy się z tego powodu cieszył.
-Dobra, chcesz czegoś jeszcze?-mruknęłam nieprzyjemnie, widząc że mężczyzna dalej przy mnie stał
-A tobie co? Od jakiegoś czasu jesteś jakaś pokrzywiona
Mówiąc szczerze, dalej dobijała mnie rozmowa z Zoe. Dziewczyna pisała do mnie kilka nieprzyjemnych wiadomości, lecz za każdym razem to olewałam. Kylian o niczym jeszcze nie wie i postanowiłam że lepiej będzie jak tak zostanie. Jeśli wydarzy się coś niepokojącego, wtedy go o tym poinformuję, lecz teraz liczy się tylko Grecja.
-Nic mi nie jest, mówiłam ci już wcześniej-uśmiechnęłam się sztucznie-Nie martw się, leć do reszty-posłałam mu całusa w powietrzu
Gdy wyszedł, dokończyłam ogarnianie kosmetyków. Spakowałam prostownicę i inne pierdoły do włosów. Schowałam wszystkie ubrania i buty, siadając na obu walizkach i próbując je zamknąć.
-Jedzenie przyszło!-drzwi się otworzyły i ujrzałam wchodzącego Oliviera-O jak słodko, spakowałaś Kyliana?-rozglądnął się po pomieszczeniu
-Co? Żartujesz sobie chyba-prychnęłam skacząc po plastiku-Są moje
-Dwie walizki?! Nikt z nas nie brał ich aż tyle! Nawet dziewczyny! Na co ci aż tyle ubrań?
-W jednej są ubrania a w drugiej buty, kosmetyki i inne gadżety-odpowiedziałam zrezygnowana-Nie stój tak tylko mi pomóż, bo zamknąć ich nie mogę
-Co mam zrobić?-podszedł bliżej
-Ważysz więcej, więc usiądź na nich i skacz-oznajmiłam powoli wstając-Ja spróbuje je zamknąć
Jak powiedziałam, tak zrobił. Całą siłą próbowałam zasunąć zamek i po jakimś czasie się udało. Postawiłam je na ziemię i otarłam czoło z niewidzialnego potu. Wyszliśmy z pomieszczenia i usiedliśmy przy stole.
-Nie było was dziesięć minut, co wy tam robiliście?-zapytał Neymar, krojąc swoje jedzenie
Spojrzeliśmy na siebie z szeroko otwartymi oczami, nie mrugając. Co im odpowiedzieć?
-Olivier? Chloe?-kontynuował
-Kazała mi skakać po walizkach!-wskazał na mnie placem, robiąc zdenerwowaną minę
-No ej!-uderzyłam go w ramię a wszyscy zaczęli się śmiać-Nie lubię cię
-Ma ze sobą aż dwie! Chore!-krzyknął olewając moje słowa-Kylian, robota cię czeka
-Nie ma mowy! Nie będę tachać jej rzeczy! Mam swoją, która też nieźle waży-zmarszczył brwi, wymachując widelcem
***
-No ruchy! Spóźnimy się!-wrzasnęłam do wszystkich, gdy już dawno moje torby były w bagażniku,a reszta się obijała w domu
-Achraf zajął toaletę!-uderzył pięściami w ścianę Giroud-Wychodź, bo każdy chcę załatwić swoje sprawy!
-Skorzystacie w samolocie! Natychmiast chodźcie-popędziłam ich, klaszcząc w dłonie
Po dziesięciominutowym ogarnianiu ich, wreszcie każdy był na swoim miejscu. Zestresowana przez całą drogę patrzyłam w zegarek z myślą, że nie zdążymy.
-Spokojnie mała, będzie wszystko okej-dotknął mojej dłoni Mbappe-Nie stresuj się tak
Gdy miałam już coś odpowiedzieć, zobaczyłam że każdy pobiegł na przednie siedzenia z grymasem na twarzy.
-Co jest?-zapytałam, wychylając się
-Odwróć się-powiedział Neymar, zasłaniając nos
Na tyle siedział sam Marco ze speszoną miną. Od razu się domyśliłam jaki był powód ich odejścia stamtąd, więc po prostu oparłam się o fotel, głośno wzdychając.
-Wstydziłbyś się!-krzyknęła mu Bruna, krzywiąc się
Gdy byliśmy wreszcie na lotnisku, szybko wyszliśmy i wzięliśmy bagaże. Antoine podbiegł wszystko załatwić a my tuż za nim.
Po dwudziestu minutach siedzieliśmy w samolocie. Odetchnęłam z ulgą, ponieważ udało nam się szybko i bezproblemowo przejść przez bramki i inne sprawy.
stories @chloealarie
-Ja chciałam siedzieć przy oknie-szturchnęłam go, poprawiając swoje włosy
-Nie marudź, powinnaś mi dziękować za to, że pomogłem ci z walizkami. Wiesz jak ciężko się biegło z takimi wielkimi pudłami?
-Ile ty chcesz tych podziękowań? Mówiłam ci już to z pięćset razy-uśmiechnęłam się lekko, opierając głowę o jego ramię
-Uwielbiam gdy ktoś mi dziękuje-zachwycił się-Czuje się wtedy jak jakiś bohater, który uratował komuś życie
Ja tylko prychnęłam i zamknęłam oczy, zasypiając.
CZYTASZ
Love is blind||Kylian Mbappe
Teen FictionChloé poznaje mężczyznę, o którym wiele słyszała. Mnóstwo dobrych, jak i złych opinii na jego temat. Kylian jest osobą pewną siebie, która myśli że może mieć wszystko. Natomiast dziewczyna jest dość skromna, lecz łatwowierna. Czy Mbappe skradnie...