24

950 35 17
                                    

-Wszystkiego najlepszego!-krzyknęliśmy w tym samym czasie, wchodząc do pokoju Ethana

-Stary już trochę  jesteś-dodał Kylian, puszczając moją dłoń i podchodząc do brata-Mam nadzieję że spełniliśmy twoje marzenie-wręczył mu pudełko z zegarkiem 

-Woo-otworzył szerzej usta, widząc zawartość-Dziękuje-przytulił go mocno, po czym spojrzał na mnie

-Dzięki Chloe-uśmiechnął się lekko, obejmując jedną ręką-Chciałbym cię również przeprosić za te głupoty, które gadałem kiedyś 

-Było, minęło-machnęłam dłonią-Wybaczam-zaśmiałam się lekko

-Chodźcie na tort!-usłyszeliśmy krzyk mamy, więc odwróciliśmy się za pięcie i poszliśmy w stronę jadalni

-Ulala-gwizdnął piłkarz, widząc przepysznie wyglądające ciasto-Owocowy?

-Twój ulubiony-uśmiechnęła się kobieta, podając nam widelczyki-Boże,jak ja się za wami stęskniłam! Chloe, jak ty cudownie wyglądasz! 

Słysząc te słowa, zamurowało mnie. Owszem, wyzdrowiałam, ale dalej nie wyglądałam najlepiej. Rano godzinę myślałam nad tym, jak zakryć te ciemne worki pod oczami. 

-Dziękuje bardzo!-ukazałam szereg swoich białych zębów

-To co, oficjalnie jesteście razem? Bo Kylian zawsze się wymiguje od tego tematu-klasnęła w dłonie, poprawiając się na krześle. Spojrzałam na mężczyznę obok ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy, puszczając powoli jego dłonie

Czy ona naprawdę jeszcze o nas nie wiedziała? Nic jej nie powiedział? 

-Tak mamo, jesteśmy razem-wyprostował się, mrużąc oczy-Zresztą, nieraz ci o tym mówiłem 

-No nie wiem, może ja tego nie pamiętam-podniosła ręce do góry w geście obronnym, powoli rozumiejąc nasze zdziwienie 

-Świat o was jeszcze za bardzo nie wie, prawda? Nie potwierdziliście swojego związku-wtrącił się jego tata

-W sensie-zaczęłam-Nie potwierdziliśmy tego, ale ludzie się już domyślają. Przecież razem byliśmy na wakacjach i chodzę na  mecze w jego koszulce, siedząc w strefie VIP-owskiej obok partnerek innych piłkarzy 

-Racja-kiwnął głową-A kiedy zamierzacie to ogłosić? 

-Nie myśleliśmy nad tym tak szczerze-przechyliłam głowę-W najbliższym czasie na pewno coś tam szepniemy 

-Dobra-otrząsnął się Ethan-Koniec gadania, jedzmy! 

****

-Dziękujemy bardzo, do widzenia!-pomachaliśmy, wychodząc z budynku 

-Przepraszam za te milion pytań w twoją stronę. Moi rodzice tacy są-uśmiechnął się lekko, wsiadając do auta 

-Nie no, na luzie-machnęłam dłonią, zapinając pasy-Nie przeszkadzało mi to

-Kiedy jedziemy do twojej rodziny? Nic w ogóle nie mówisz o niej-wypalił, odpalając silnik-Odkąd jesteśmy razem, tylko raz wspomniałaś o nich. Nie dzwonicie do siebie, nie widujecie się... Nic! 

-No cóż-wypuściłam powietrze, otwierając szerzej oczy-Kontakt mamy słaby, co tu dużo mówić. Gdy się wyprowadziłam, odcięliśmy się od siebie. Raz na jakiś czas pogadamy chwilę przez telefon, ale to tylko przez kilka minut

-Nie tęsknisz za nimi?-podniósł jedną brew, patrząc kątem oka na mnie 

-Nie wiem-wzruszyłam ramionami-Może trochę? Nie myślę o tym 

Love is blind||Kylian MbappeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz