— Zapraszam do sali — rozległo się wołanie, które umknęło w wyciu alarmu.
Grupka nowych uczennic weszła do Złotej Sali. Przy stołach siedziały już starsze uczennice. W oczy rzucały się jaskrawe, żółte obrusy i jasnofioletowe kwiaty. Woźna poprowadziła nowoprzybyłe do pustego miejsca obok stołu nauczycielskiego. Pająkela zerknęła nieśmiało w tamtym kierunku, ale natychmiast spuściła wzrok. Kilka metrów dalej stała wysoka, kwadratowa beczka na podwyższeniu. Nad nią unosiły się i kręciły różnobarwne kule wielkości piłek do tenisa.
Drzwi otworzyły się i do środka weszła sześcioosobowa grupa z instrumentami. Ustawiły się w rzędzie. Od stołu wstała starsza kobieta. Wszyscy obecni natychmiast skupili na niej wzrok. Od dyrektorki biła powaga i szczerość.
— A teraz powstańmy i zaśpiewajmy hymn — oznajmiła stanowczym, mocnym głosem z akcentem, w którym gubiła literkę „T".
Cała sala, szurając krzesłami, stanęła w dwóch rzędach naprzeciwko siebie. Nowicjuszki zrobiły to samo. Chwilę później rozległa się przyjemna, delikatna muzyka. Dźwięki fletów, harmonijek i skrzypiec koiły serca wszystkich zgromadzonych. Wśród pierwszoklasistek znalazły się pasjonatki muzyki i sztuki. Wśród nich była Eryka Krotsiewicz, która jak zahipnotyzowana słuchała hymnu i już wiedziała, czego chce. Gdy tylko nadarzy się okazja, wstąpi w szeregi zespołu szkolnego.
Cała sala rozbrzmiała różnymi, ale jednostajnymi głosami:
Nasza szkoła jest jedyna,
Zapraszamy i wzywamy,
Magii tu nauczą Was.
Biała magia do ochrony i dobra służyć ma.
Nasz cel – wielkimi być.
Sztukę w magii osiągnąć tę.
Błyszczeć w murach tych.
Wspomnienia z przeszłości,
Bohaterskich czynów sen,
Głosu pokoleń słuchajcie i czerpcie garściami,
By sławić bohaterki i czarodziejki.
Znać w sobie siłę, by zło pokonać.
To zło, które stanie na twej drodze.
Lecz nie opieraj się tylko na magii i mocy swej,
Wykaż się sprytem, odwagą i inteligencją też.
Wysoka dziewczyna w czarnych okularach i kasztanowych włosach przetykanych jasnymi i różowymi pasemkami śpiewała pewnym, donośnym, sopranowym głosem. Grzywka zasłaniała wysokie czoło. Szpakowaty nos, piegi, wyraziste kości policzkowe oraz zaostrzony, wysunięty podbródek. Wyglądała na więcej niż siedemnaście lat.
Po zakończeniu występu dziewczęta z zespołu rozeszły się i pozajmowały stoliki. Tymczasem od stołu nauczycielskiego wstała bardzo wysoka młoda kobieta. Sprężystym, żwawym krokiem stanęła przed pierwszoklasistkami. Na wąskich ustach zagościł przyjazny, ciepły uśmiech. W oczy rzucały się czarne włosy poprzetykane jasnymi pasemkami. Długie włosy opadały w gruby warkocz na plecy. Aneta Jowisz wyglądała z twarzy jak mała dziewczynka.
CZYTASZ
Czarodziejskie przygody księga 1. Adeptki Magii. (ZAKOŃCZONE).
FantasyHistoria dzieje się w innym Wszechświecie gdzie istnieją dwa rodzaje magii czarna i biała. "Adeptki białej magii" to pierwszy tom serii o magicznych nastolatkach, które razem muszą odkryć jak bezpiecznie i skutecznie korzystać ze swoich zdolności...