ROZDZIAŁ 8. Zespół pękniętego serca.

440 49 10
                                        

Info!!
Utwór polecam włączyć dopiero, pod koniec rozdziału, tam gdzie pojawia się w tekście.
Miłego czytania . ;)

___________________


AMY.

Patrzyłam na kobietę wyprana z emocji. Dosłownie "przeżuta i wypluta przez nie", nie miałam na nic siły. Z trudem podniosłam się do pozycji siedzącej, ta czynność kosztowała mnie naprawdę wiele. To był jeden z tych stanów, które przychodziły nagle i tak samo mijały. Uniosłam na nią pusty wzrok.

— Mam arytmię? — Mój głos brzmiał strasznie obco.

— To jest akurat dobra wiadomość, wykluczyliśmy arytmię — powiedziała, patrząc w masę kartek przed sobą.

— To jakie są złe? — spojrzałam na nią z grymasem.

Co mogło być gorsze? O dziwo, nie czułam niepokóju, który powinien zawładnąć moim ciałem jak zwykle.

— Pierwsza zła, to brak popraw przy twojej anemii — uniosła głowę znad kartek i rzuciła mi krótkie spojrzenie.

Nic dziwnego, przecież zapomniałam kompletnie o tych ta tabletkach.

— A druga to, że cierpisz na zespół złamanego serca — kontynuowała, skupiając już w pełni uwagę na mnie.

Uniosłam jedną brew i parsknęłam pod nosem. Gdyby nie fakt, że nie miałam siły, wybuchnęłabym śmiechem.

— Nie mam złamanego serca, moje serce ma się dobrze — rzuciłam sucho, patrząc jej w oczy.

Co za bzdura, moje serce umarło, dwa lata temu...

— Nie chodzi mi o zawód miłosny. Medycznie nazywamy to kardiomiopatią indukowaną stresem lub zespołem takotsubo — wyjaśniła od razu, kręcąc głową. — Wszystkie twoje objawy, kłucie w klatce piersiowej, blada skóra, zimny pot i galopujące tętno. To objawy, które wskazywać mogą na pęknięte serce. Na początku myśleliśmy, że to arytmia. Dlatego zleciliśmy dodatkowe badania, które rzuciły nowe światło — kontynuowała.

Patrzyłam na nią, jakby jej wyrosła druga głowa, wszystko co mówiła brzmiało, jak niedorzeczność.

— Nic nie rozumiem. Myślałam, że takie rzeczy dzieją się w bajkach, albo filmach — odparłam zmieszana, kobieta lekko się uśmiechnęła.

— Zespół złamanego serca, inaczej kardiomiopatii stresowej, wiąże się z unieruchomieniem koniuszka. To ważna część mięśnia sercowego. Kiedy dochodzi do jego unieruchomienia, serce upodabnia się do naczynia, do którego łapie się ośmiornice, z wąską szyjką i szerokim dnem. Uaktywnia się w stresujących i traumatycznych sytuacjach — tłumaczyła strasznie wolno, jakby miała przed sobą pięcioletnie dziecko.

Dalej nie do końca rozumiałam, o co w tym wszystkim chodzi, ale kiwałam głową przytakując jej, bo chciałam, żeby sobie stąd już poszła. Nie miałam siły jej słuchać, wszystko zlewało się w płynne bla, bla, bla.

— W przypadku syndromu złamanego serca leczenie ogranicza się do leczenia objawowego za pomocą środków farmakologicznych. Najczęściej wykorzystuje się w terapii betablokery oraz inhibitory konwertazy angiotensyny. Możesz dzisiaj iść do domu, ale musisz pilnować leków. W przeciwnym razie może dojść do obrzęku płuc, więc dodatkowo wdrożymy leczenie przeciwzakrzepowe. Wszystko odbierzesz w recepcji przy wyjściu. To naprawdę istotne, żebyś brała leki, żeby do tego obrzęku nie doszło.

Race with the Devil. #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz