- Nie wierzę, nie wierzę - zaśmiał się Karl przytulając Andreasa i Markusa gdy okazało się, że obaj zdobyli medale. Zaczęli skakać w kółko, dołączył do nich Constantin. Po chwili oderwali się od siebie. Odebrali kilka gratulacji, sami pogratulowali Piotrkowi wygranej. Zatrzymali się przy ekranie z wynikami. Andreas objął Karla. Był szczęśliwy, obaj byli.
Potem było szaleństwo - gratulacje od kolegów z kadry, skoczków z innych krajów, sztabowców, krótkie wywiady i krótka ceremonia z medalistami podczas której otrzymali maskotki. Później wrócili do mediów na dłuższe rozmowy. Dopiero po dłuższym czasie mogli zapakować się do busa i wrócić do hotelu. Tam zaczęło się świętowanie. Medalistów przywitali pozostali zawodnicy, zawodniczki, członkowie sztabów. Po kolejnych gratulacjach medaliści otworzyli szampana, którego rozlano.
- Za medalistów! - wzniósł toast trener
- Zdrowie! - upili alkoholu.
Zaczęły się rozmowy.
- Kolejne mistrzostwa, kolejny medal - uśmiechnął się Constantin do Karla. To były trzecie mistrzostwa z rzędu na których zdobył medal.
- Jakoś tak wyszło - zaśmiał się Karl
- Kolekcja śnieżynek się powiększa - stwierdził Markus. Cieszył się z sukcesu kolegów.
- Nie powiem, żebym narzekał - dalej śmiał się Geiger.
- Andi, to coś niesamowitego. Po takiej drodze wróciłeś na szczyt - zagadał jeden ze sztabowców.
- Mhm, a ja jestem bardzo dumny - dodał Karl obejmując go. Naprawdę był z niego bardzo dumny i cieszył się z jego sukcesów.
- Dziękuję. Fajnie znowu być w czołówce - uśmiechnął się Andreas.
- A teraz pijemy za medalistów - Markus był w nastroju do zabawy, więc wszyscy ponownie upili alkoholu.
- Czuję, że dzisiaj z pokoju będzie świętowanie - Markus poruszył dwuznacznie brwiami i się zaśmiał, na co Karl i Andreas zawstydzili się. Philipp i reszta także się roześmiała.
- Markus...- zaczął Andreas zawstydzony.
- A nawet jeśli to co? Zazdrościsz? - Karl odgryzł się przyjacielowi.
- Nie wiem, musielibyśmy porównać częstotliwość i jakość..
- Nie kończ... - przerwał mu Karl.
Praktycznie każdy chciał choć chwilę porozmawiać z medalistami, więc byli zajęci i rozchwytywani. Dopiero po dłuższej chwili zakochani mieli chwilę dla siebie.
- Chyba dla nas obu ten medal jest wyjątkowy - stwierdził Karl z którego twarzy nie schodził uśmiech
- Zgadzam się. Ja wróciłem do dobrego skakania po dość trudnej drodze po kontuzji, a Ty masz ciężki sezon, który pewnie nie idzie po twojej myśli
Karl tylko się z nim zgodził.
- Zdecydowanie, ten sezon to porażka patrząc na ostatnie lata. Ten medal trochę to osłodzi
- Kochanie, pamiętaj, że nie da się utrzymywać wysokiej formy cały czas. I tak utrzymujesz się w top 10 klasyfikacji generalnej. To dobry wynik. Jeden gorszy sezon nie znaczy, że jesteś złym sportowcem, wręcz przeciwnie. Jesteś świetnym, bardzo utalentowanym sportowcem. Jestem z ciebie dumny
- Dziękuję. Ty też masz ogromny talent, który jeszcze nie raz pokażesz. Także jestem z ciebie dumny, bardzo.
Ponieważ następnego dnia czekał ich konkurs drużyn mieszanych, w którym obaj medaliści mieli wziąć udział, nie mogli sobie pozwolić na zbyt huczne świętowanie. Po niezbyt długim czasie wrócili do pokoju.
- Jestem z nas dumny - powiedział Karl
- Ja też kochanie. Mamy medale. Obaj. Coś niesamowitego
- Zwłaszcza w takich okolicznościach. Ale cieszę się, że wróciłeś do dobrej formy kochanie.
- Też mnie to cieszy. I wierzę, że ty też wrócisz do swojej najlepszej formy, że razem zdobędziemy jeszcze niejedno trofeum.
- Oby tak było
Ten rok związku dał im bardzo wiele. Przeszli od zauroczenia przez zakochanie po miłość. Byli wdzięczni, że los ich połączył i że odnaleźli w sobie miłość.
Witam!
Wiem, że mam zapłon jak... Ale wróćmy jeszcze na chwilę do mistrzostw w Planicy i medalistów ze skoczni normalnej. Nawet nie wiecie jak mnie ucieszyły medale tej dwójki
Ma lekkie nawiązanie do shotów z tamtego roku (że co?), shota noworocznego i shota po MŚwLTrzymajcie się