Jestem naprawdę szczęśliwy. Mam wspaniałego narzeczonego, duże sukcesy w sporcie, który kocham. Jednak jest jedna rzecz. Odkąd przyznałem rodzicom, że jestem w związku z Andreasem, nie mam z nimi kontaktu. Nie zaakceptowali tego. Usłyszałem od nich kilka przykrych słów. Bardzo mnie to zabolało. Do tamtej pory zawsze bardzo mnie wspierali, mogłem na nich liczyć. Jednak to, że jestem w związku z mężczyzną to zmieniło. Szkoda, że nie mogą, nie chcą poznać Andreasa. To naprawdę cudowny człowiek. Pełen optymizmu, energii i ciepła. Bardzo go kocham. Na szczęście moje siostry nie zmieniły swojego nastawienia do mnie. Dalej jesteśmy ze sobą blisko, tak jak zawsze.
Na szczęście rodzice Andreasa nie mają problemu z naszym związkiem. Od razu nas zaakceptowali. Pamiętam nasze pierwsze spotkanie.
Po sezonie pojechałem do Andreasa. Zatrzymałem się u niego, jednak mieliśmy też odwiedzić jego rodziców. Ubrałem eleganckie spodnie i koszulę, wziąłem też marynarkę. Stresowałem się. W końcu nie codziennie poznajesz rodziców ukochanego.
- Kamil, spokojnie. Wszystko będzie dobrze, rodzice na pewno cię polubią. Widzą, że z tobą jestem szczęśliwy - Andreas próbował mnie uspokoić.
- Mówisz? Mam nadzieję, że nie zrobię z siebie idioty - bałem się, co jego rodzice o mnie pomyślą, chciałem zrobić dobre pierwsze wrażenie.
- Na pewno nie zrobisz. W końcu każdy ciebie lubi - zaśmiał się
- Ale... Przecież jestem od ciebie o 8 lat starszy, to duża różnica. Twoim rodzicom może to się nie spodobać
- Kamil. To ze mną jesteś w związku, a nie z moimi rodzicami. Nic im do tego ile masz lat
- Niby tak - westchnąłem.
To będzie miłe spotkanie, zobaczysz - posłał mi uśmiech.
- Oby tak było - westchnąłem.
Faktycznie, Andreas miał rację. Jego rodzice od razu byli dla mnie bardzo mili.
Andreas otworzył drzwi
- Jesteśmy - zawołał. Po chwili w korytarzu pojawiła się kobieta.
- Cześć chłopcy - uśmiechnęła się
- Cześć mamo - Andi ją przytulił.
- Dzień dobry - przywitałem się
Po chwili pojawił się też mężczyzna
- Cześć tato - przywitał się mój wtedy chłopak
- Cześć synu
- Mamo, tato, to jest Kamil, mój chłopak. Kamil, to są moi rodzice - przedstawił nas sobie.
- Witaj. Claudia - mama wyciągnęła do mnie rękę, którą pocałowałem.
- Kamil
- Hermann - uścisnąłem rękę taty Andreasa.
- Kamil. Miło mi Państwa poznać.
- Nam również - oboje się uśmiechnęli.
- Chodźcie do salonu. Zaraz zrobię coś do picia. Co chcecie chłopcy, kawa, herbata? - zapytała z uśmiechem.
- Kochanie? - powiedział Andi dając mi pierwszemu wybór
- Kawę, jeśli to nie problem - uśmiechnąłem się
- Ja też kawę - odpowiedział Andi.
- Zaraz przyniosę - pani Wellinger ruszyła do kuchni cały czas się uśmiechając.