Jawanghir jeszcze przez moment stał otumaniony tym co się stało, dopiero po chwili dotarło do niego to samo co do mnie.
Jeszcze chwilę pomagał mi się podtrzymać, żeby zaraz nagle objąć mnie swoimi ramionami, mocno mnie do siebie przytulając. Łzy podeszły mi do oczu, kiedy znów wyczułam tak dobrze znany mi zapach Velira. Kiedy znów byłam w tych samych, bezpiecznych ramionach swojego brata.
- Ciii Ves...jestem tu - powiedział tym samym łagodnym głosem i tak jak za dziecięcych lat zaczął lekko gładzić mnie po plecach - Udało Ci się.
Na moment odeszła od nas sprawa Azriela, nie mogłam powstrzymać łez jakie spływały mi po policzkach, nadal nie mogło to do mnie dotrzeć... znów miałam brata.
- Akurat kiedy nie było to specjalne... - szepnęłam kąśliwie i pierwszy raz podniosłam wzrok do jego oczu w których zatańczyły rozbawione iskierki
- Ale się udało... - powiedział cicho i jeszcze na moment mnie objął, tym razem otaczając mnie drobiną swojej własnej magii, której zapach przyjemnie szczypał mnie w nos.
Nagle usłyszałam wyciąganie noża z pochwy i odwróciłam się w kierunku drzwi w których dostrzegłam Kasjana i Rhysa, którzy zaskoczeni wpatrywali się w mojego brata. Jednak i tak dostrzegłam też , jak palce na ich mieczach się zaciskają.
- Kasjan nie. - powiedziałam cicho i stanęłam przed Jawem - To mój brat.
Oprócz dwóch zaskoczonych wyrazów twarzy dostrzegłam też lekkie zafalowanie w kącie pokoju.
~ Cienie Azriela ~ pomyślałam i niemalże niezauważanie posłałam swoje dusze w tamtą stronę, by za sekundę spostrzec, że tamte jakby uciekły...
- Ale jak? - głos Kasjana oderwał moje myśli od cieni i zwrócił uwagę na siebie, wymieniłam spojrzenie z Jawem i uśmiechnęłam się lekko do Ilyra.
- Przez przypadek. - rzuciłam i oparłam się o łóżko
Widziałam nieufny wzrok Kasjana, kiedy ten podchodził i ściskał dłoń dawnego Księcia dawno już zniszczonego Dworu, jeszcze większe napięcie zrobiło się kiedy Kasjan odszedł bez słowa, wymieniając się z Rhysem.
- Rhysand - powiedział z lekkim uśmiechem, co było progresem, bo ten był jednym z tych, które rozpoznawałam jako szczere - Książę Dworu Nocy
- Jawanghir - odpowiedział mu Velir i spojrzał w fiołkowe oczy, za moment się uśmiechając - Dawny Książę Dworu Smoczych Skrzydeł.
Uśmiechnęłam się lekko, widząc, że Rhys nie jest nastawiony do niego źle. Nagle w sercu pojawiła mi się nadzieja, że może uda mu się znaleść miejsce w rodzinie Rhysanda.
- Nie będziesz szukał swojego Dworu w naszym mam nadzieję? - zapytał nagle Kasjan, a ja dosłownie powstrzymywałam się przed tym, żeby uderzyć go czymś ciężkim, sytuacja była taka sama, nie pozwolę już więcej krzywdzić ani obrażać mojego brata.
- Kasjan - warknął nagle na niego Rhys i uśmiechną się do Jawa - Skoro już się tak stało jak się stało. To może porozmawiamy?
Widziałam lekki uśmiech na twarzy fae, a w kolejnym momencie obaj książęta wyszli z pokoju.
- Jak wrócił? - zapytał ciekawsko Kasjan i rozwalił się na całym moim łóżku
- Powiem Ci jak zrobisz mi tu gdzieś miejsce - rzuciłam z usmiechem, żeby zaraz siąść obok wojownika
- Mogłabyś się położyć, ale nie chce denerwować Azriela w najbliższym czasie - skomentował z uśmiechem, a ja uniosłam brew, korzystając z tego, że Kasjan coś chlapnął. - Nie było go nigdzie rano. A teraz poleciał na dom wiatru i wyżywa się na powietrzu...
Nagle wojownik przerwał i cicho westchnął. Przekręcił się bardziej w moją stronę, żeby przyjrzeć się moim tęczówkom i zaczął mi się uważniej przyglądać.
Zamyśliłam się na moment, czyli wygląda na to że Kasjan jeszce nic nie wiedział, o niczym. A właściwie tak myślałam.
- Słuchaj ja widzę co się święci - rzucił z uśmiechem, a ja poczułam leciutkie pieczenie na policzkach - Jednak chce żebyś wiedziała, że Azriel, mimo że ukrywa się gdzieś pośród cieni i za swoją otoczką, gdzieś tam w głębi ma kawał dobrego serca.
Westchnęłam cicho. Może i ma, ale jest też zniszczony i nie chce iść przed siebie, nadal patrząc wstecz.
1/3
CZYTASZ
Dwór Serca Cienia - Azriel | Dwór Cierni i Róż
FanfictionNa początku Prythian dzielił się na osiem dworów, lecz jeszcze przed czasami Amaranthy, Dwór Smoczych Skrzydeł w którym żyły istoty panujące nad smokami żyjącymi na jego terenach został zniszczony przez Hybernijczyków i zapomniany przez ówczesnych...