– A więc chłopak? – uniosłam brew, patrząc na piętnastolatkę. Blondynka pokiwała głową, a na jej twarzy zaczął błąkać się mały uśmiech, który bez problemu zauważyłam.
– Czy jest ze mną coś nie tak? – zapytała nagle, unosząc na mnie wzrok. Zmarszczyłam brwi, nie do końca wiedząc, co miała na myśli – To znaczy. Nigdy się nie interesowałam tym jakoś szczególnie. Wiem, że jestem w tym wieku, w którym takie rzeczy się dzieją, ale ja naprawdę się do tego nie nadaję. Nie wiem, jak się całować ani nic z tych rzeczy, a co gorsza obawiam się, że to wszystko za szybko... – zaniemówiła, a w jej oczach błysnęły łzy. Ochrząknęłam, bardziej pochylając się nad biurkiem, które nas dzieliło.
– Kally – zaczęłam spokojnym tonem, powodując, że zagryzła policzek od środka, bawiąc się dłońmi – To normalne, a fakt, że nigdy wcześniej nie czułaś czegoś takiego pokazuję tylko, że przeżywasz coś takiego po prostu pierwszy raz, nie ma w tym nic nadzwyczajnego. To taka kolej rzeczy. Każdy to przechodzi i nie ma się co temu zaprzeczać – posłałam jej uśmiech, a ona pokiwała głową – Właśnie w takim wieku takie uczucia i emocje wobec drugiego człowieka będą bardziej odczuwalne. Czasami jest to szczęśliwe, czasami nie, ale to normalne, a to, że nikt wcześniej nie zawrócił ci w główce to nie oznacza, że nagle teraz jest coś nie tak. Po prostu dorastasz i zawsze tak jest – mruknęłam do niej, czując na sobie jej uważany wzrok.
– Może ma pani rację, ale przez to, że to wszystko wygląda tak, a nie inaczej, ja nie wiem, jak się zachowywać – powiedziała pewnie, znowu się czerwieniąc na twarzy – Nie wiedziałam, jak to mieć motylki w brzuchu i uśmiech na twarzy, gdy piszę się z nim całą noc. To niesamowite uczucie, a ja...ja po prostu się tego przestraszyłam – zagryzła ponownie wargi, spuszczając spojrzenie i nie chcąc wrócić nim do moich oczu.
Między nami zastała cisza, której na chwilę nie chciałam przerywać. Rozumiałam ją i nawet nie zdawała sobie sprawy z tego, jak bardzo. Znałam to uczucie, gdy zastanawiałaś się, co robić i czy brnąć w to dalej, mimo myśli, które przytłaczały cię po woli. Szczególnie w młodym mózgu to jest trudniejsze i jako psycholog byłam zdania, że sprawy miłosne były zbyt bardzo emocjonalne na wiek, w jakim one przychodziły. Osoby w tak młodym wieku przechodziły to gorzej, niż dorosłe, dojrzałe osoby.
To był właśnie jeden z tych problemów nastolatków, o których się nie mówiło. Każdy sądził, że to głupota, a prawda była taka, że gdyby to spotkało osobę dorosłą, ludzie by współczuli. Zdecydowanie za duża przepaść w sprawach między ludzkich była między dorosłymi osobami, a takimi, które przechodziły okres dojrzewania i były przytłaczane psychicznie najmniejszymi rzeczami.
– Pamiętaj, że musisz czuć się komfortowo – przerwałam ciszę cichym głosem – Jeśli czujesz się źle, przytłoczona tym uczuciem i emocjami to warto odpuścić. Nie ma potrzeby psuć sobie psychiki dla kilku chwil miłego uczucia w brzuchu. Wiem, że to nie jest proste, ale jestem od tego, by ci w tym pomóc – wyjaśniłam, nie mogąc powstrzymać się od delikatnego uśmiechu.
– Problem jest jeszcze w tym, że on nie umie rozmawiać. Oczekuję ode mnie szczerości i rozmowy, ale sam nie zaczyna rozmowy, gdy coś się dzieje w postrzeganiu tego – wyznała nagle, sprawiając, że się zdziwiłam. Ochrząknęłam, przejeżdżając językiem po podniebieniu i zastawiając się.
– W takim razie nie jest gotowy na taką relację – powiedziałam po chwili – Jeśli on sam nie daje ci tego, co oczekuje od ciebie to nie macie o czym rozmawiać, Kally. Rozmowa i szczerość to podstawa każdej relacji, a gdy tylko jedna osoba trzyma się tej zasady to cała znajomość już na początku jest skreślona – wytłumaczyłam spokojnie. Dziewczyna na moje słowa zacisnęła usta, kiwając głową.
CZYTASZ
My two faces
Roman d'amourPolubiłeś moje dwie maski, a pokochałeś tą najprawdziwszą. 18.06.2022 - 15.04.2023