Rozdział 2.

384 22 3
                                    

Czując na sobie cały czas uważny wzrok nieznajomego, zrobiłam kolejną figurę, delikatnie wyginając ciało do tyłu. W tym samym momencie przejechałam dłońmi po swoim odkrytym brzuchu, zatrzymując je na udach. Z powrotem uniosłam się, siadając na rurce, uderzając jednocześnie ciężkimi butami o siebie. Z ciężkim oddechem wykonałam ostatnią figurę, robiąc przy tym obrót i zakończyłam występ.

Uniosłam wzrok na mężczyznę, który oglądał moje ciało, zatrzymując się na niektórych miejscach. Zjechał spojrzeniem na moje piersi pokryte czarnym biustonoszem, a następnie zatrzymał się na czarnych figach, na których były małe, czerwone kokardki. Robił to w bardzo intymny sposób. Delikatnym spojrzeniem oglądał mnie, czasami patrząc mi w oczy. I sama się zdziwiłam, gdy doszło do mnie, że bardzo mi się to podobało. Widok nieznanego mi mężczyzny, który oglądał mnie z niesamowitym oddaniem, sprawiał, że w pewnej chwili zachciałam tańczyć jeszcze dłużej, nie zważając na zmęczenie. Chciałam tańczyć dla niego, patrząc przy tym, jak on sam patrzył na mnie z uwielbieniem.

Podchodząc do mężczyzny poczułam nieznany mi uścisk w podbrzuchu, lecz nie zwróciłam na niego uwagi. Usiadłam na kanapie, tuż obok bruneta, który uśmiechał się lekko w moją stronę. Patrzył na mnie czekoladowymi oczami, sprawiając tym też, że mój oddech przyśpieszał, a ja sama nie wiedziałam, dlaczego tak się działo. Chciałam nie czuć tego dziwnego uczucie w brzuchu, które pojawiało się za każdym razem, gdy nasze oczy się spotykały i tego gorąca na policzkach, gdy tylko zerkał na moje ciało. Niestety nie umiałam tego powstrzymać.

– Pięknie tańczyłaś – odezwał się, a niski ton jego głos minimalnie spowodował, że w moich życiach przepłynęło podniecenie – Jesteś do tego stworzona – mruknął cicho, wbijając wzrok w moje oczy.

– Miło mi, że tak uważasz – odpowiedziałam drążyć głosem, przez co sama się zdziwiłam – Lecz sądzę, że widziałeś lepsze występy – dodałam, unosząc do góry brew. Brązowooki zaśmiał się, pokazując przy tym idelany szereg białych zębów.

– I tu się mylisz – odpowiedział, patrząc na mnie – Nigdy nie byłem na lepszym tańcu, a tym bardziej nie widziałem piękniejszej kobiety od ciebie – dodał cichym głosem.

W moim brzuchu przeleciało stado pieprzonych motyli. Poczułam, jak na moich policzkach zapłonęła czerwień i miałam nadzieję, że nieznajomy tego nie widział. Rzadko się zawstydzałam, a jeśli już to robiłam to musiałam mieć dobry powód. Brunet sprawiał, że co chwilę się rumieniłam, a co gorsza miałam wrażenie, że on to widział i robił wszystko, bym zaczerwieniała się jeszcze bardziej. Dopiero po piętnastu minutach rozmowy przestałam zwracać uwagę na komplementy, jakie wymawiał w moją stronę i nie skupiałam się na nich, przez co nie rumieniła się tak, jak wcześniej. A może mi się to po prostu wydawało.

Godzina rozmowy z brunetem minęła mi, jak kilka minut. Nie umiałam zliczyć tego, ile razy szczerze zaśmiałam się z żartów mężczyzny. Odziwo różniły się one od żartów innych klientów i szczerze mogłam powiedzieć, że je lubiłam bardziej. Również zaczęłam lubić człowieka, które je mówił. Nie spodziewałam się, że człowiek przypominający biznesmena z górą pieniędzy będzie tak przyjemny w rozmowie.

Rozmawialiśmy dosłownie o wszystkim, śmiejąc się przy tym oraz żartując. Nie mogłam uwierzyć w to, że tak dobrze się dogadywaliśmy i rozumieliśmy, choć były momenty, w których nie do końca umieliśmy się porozumieć. Gdy była chwila ciszy, od razu ktoś z nas ją przerywał, zaczynając temat, który później ciągnął się kilka minut. I nawet złapałam się na tym, że w niektórych chwilach wpatrywałam się w mężczyznę, który widocznie tego nie widział, za co dziękowałam w duchu. Wpatrywałam się w niego, bo miałam na co patrzeć. Na dodatek przez czarną koszulę mogłam zobaczyć, jak jego mięśnie były dobrze zbudowane. To sprawiało, że nie mogłam się w stu procentach, przez co czasami gadałam głupoty.

My two faces Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz