Wiedziałam kiedy rodzina miała problemy, bo zawsze zaangażowane było w to pół rodziny. Nie mogło się obejść bez zbędnych komentarzy, i wytykania palcami, jednak w tym momencie każdy dał sobie na wstrzymanie. W domu było kilka moich wujków i parę nieznanych mi osób. Dopiero co weszłam, ale wiedziałam o co chodziło.
O firmę ojca.
Przełknęłam ślinę i spojrzałam na mamę, która panikowała. Panował gwar, każdy rozmawiał, czasami coś do siebie krzyczeli, ale pierwszy raz słyszałam jak mój tato krzyczał i panikował. Weszłam do salonu, i spojrzałam na mojego brata, który stał w kącie i Przyglądał się wszystkiemu.
- Co się tutaj do cholery dzieje? - zapytałam, ostatni raz zerkając na osoby.
- Firma ojca ma poważne kłopoty. Wszyscy klienci odeszli, nie mogą zawiesić działalności, bo przepadną im wszystkie udziały. On się boi. Po raz pierwszy - powiedział, a ja spojrzałam na tatę. Co chwila gdzieś dzwonił, moja matka stała obok niego i głaskał moje ramię.
Zobaczyła mnie i jej spojrzenie uległo zmianie. Była wściekła. Zaczęła kierować się w moją stronę z zawrotną prędkością, prawie że biegła, dlatego też odsunęłam się znacznie, ale to nie pomogło, bo to co miało się zdarzyć, właśnie się stało.
Kobieta zamachnęła się i wymierzyła soczysty cios w policzek. Moja głowa pod wpływem siły, obróciła się na bok. Mimowolnie złapałam się za policzek i skrzywiłam znacznie. W moich oczach zakręciły się łzy.
Policzyłam w myślach do trzech, aby się uspokoić. Musiałam myśleć trzeźwo, bo jeżeli dałabym się ponieść emocjom, czekałby nas rodzinny skandal. Już nas czekał.
W salonie zapanowała cisza, a ja spojrzałam mimowolnie na każdego byleby nie na nią. Tak, to powinno mnie uspokoić. Nie mogę się rozpłakać.
Mój brat patrzył na nas zaskoczony, ale nie wiedziałam czy będzie w stanie się ruszyć. Widziałam w jego oczach strach. Posłałam mu mały uśmiech, dając mu do zrozumienia, że nic mi nie jest. Tak mi się bynajmniej wydawało. Odsunęłam się znacznie od kobiety i zaczęłam kierować się w stronę schodów, aby pójść do mojego pokoju. Szła za mną. Przełknęłam ślinę i weszłam do pokoju.
– Co ty sobie myślisz!?
– Jak mogłaś mnie uderzyć? Na oczach wszystkich? – zapytałam, nie odpowiadając na jej pytanie. Odłożyłam swoją torbę i zapaliłam lampkę starając się ignorować obecność kobiety w pokoju.
– Trzeba cię jakoś dyscyplinować! – podniosła głos. Westchnęłam ciężko.
– Nie mamo. Ze mną jest wszystko w porządku, chociaż dla ciebie nigdy nie będę "w porządku". Zawsze widzisz jakieś ale, zawsze czuje się gorsza, matki tak nie robią – powiedziałam, wzdychając ciężko.
– Nie mów mi co mam robić, a czego nie. Rodzice powinni dyscyplinować swoje dzieci.
– Chcesz mnie karać, bo co? Bo jestem już dorosła? – zapytałam, a ta zacisnęła mocniej szczęki.
CZYTASZ
𝔐𝔦𝔡𝔡𝔩𝔢 𝔒𝔣 𝔗𝔥𝔢 𝔑𝔦𝔤𝔥𝔱 | 𝔍𝔢𝔬𝔫 𝔍𝔢𝔬𝔫𝔤𝔤𝔲𝔨
Romance"Nienawidzę go tak bardzo, że aż pragnę go bardziej i bardziej. Z każdym dniem chce go mieć blisko pomimo, że tak bardzo mam go dość. Nie mogę oddychać gdy nie ma go blisko, bo tak bardzo go potrzebuję"