CHAPTER XX; Two enemies, one bed

509 42 11
                                    

Myślenie bardzo często pomaga

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Myślenie bardzo często pomaga. Przynajmniej mi, gdy potrzebuje się na czymś skupić, a nie mogę. Myślę wtedy o różnych rzeczach, zazwyczaj są to moje ulubione momenty, które chciałabym powtórzyć, i mogłabym odtwarzać je w mojej głowie przez praktycznie cały czas. Ale czasami, gdy przez jakiś czas dzieje się zbyt wiele złych rzeczy, dawne wspomnienia nie pomagają. Zaczynają się zacierać, przeplatając z przytłaczającymi myślami, i głosami w głowie. Wtedy zazwyczaj nie myślę o tym. Potrzebuje jakiegoś zajęcia, które umożliwiłoby mi zapomnienie o wszystkim. O wszystkich problemach. O wszystkich dobrych wspomnieniach. O całej dawnej mnie.

Kiedy mam problemy z odnalezieniem siebie pośród tego wszystkiego, to w grze pojawia się mój tato, który zawsze znajdzie na to jakiś sposób, abym tylko się oderwała od rutyny, i ostatecznie też zostawiła ich wszystkich samych. Ale o tym nie mówił głośno, chociaż każdy o tym dobrze wie.

– Słyszałem na zebraniu, że macie wycieczkę – powiedział, wchodząc do mojego pokoju. Był znacznie mniejszy, ale nie mogłam narzekać. Mój pokój w domu stał pusty czekając na remont, przez incydent sprzed dwóch tygodni.

– Tak, w góry – powiedziałam, a ten przytaknął, sprawdzając coś na swoim tablecie. Jego firma znowu wznowiła swoją działalność, i wszystko zaczynało małymi krokami wracać do normy.

– Pojedź na nią – powiedział, a ja zmarszczyłam brwi. Zaznaczyłam książkę zakładką, odkładając ją na łóżko.

– Nie mam ochoty, a poza tym nie zapisałam się – powiedziałam, i wstałam podchodząc do szafy z zamiarem pójścia pod prysznic. Zaczęłam wyciągać swoje ubrania.

– Na zebraniu cię zapisałem, i podpisałem zgodę, jak i formularz. Nie musisz się o to martwić. Zacznij się pakować, bo jutro o piątej musisz być już pod szkołą – powiedział. Zakrztusiłam się własną śliną, słysząc zdanie, które powiedział – No co ty taka zaskoczona? San też jedzie, rozmawiałem nawet z jego mamą, też była na zebraniu. Jesteśmy umówieni nawet na herbatę i będziemy obgadywać rodziców z twojej klasy – dodał, na co parsknęłam śmiechem, nadal będąc w szoku.

– Ale ja-

– Nie marudź. Nie wypada mi powiedzieć, że chce się ciebie pozbyć z domu, jeszcze przed przerwą świąteczną. Jak wrócisz musimy przy okazji pojechać sukienkę. W przyszłym tygodniu jest bankiet bożonarodzeniowy. Musisz na nim być –zaznaczył, na co jedynie skinęłam głową. Za dużo informacji jak na jeden dzień.

Mężczyzna wyszedł, a ja usiadłam na ziemi, patrząc się na swoją szafę. Nie było w niej dużo ubrań, bo dopiero uzupełniałam swoją szafę, gdyż z mojej nic nie zostało. Wyszłam z pokoju kierując się po walizkę. Spakuje pewnie większość swoich ubrań, więc musze mieć więcej miejsca. Gdy tylko wróciłam do pokoju, od razu złapałam za telefon.

do; San
ty też jedziesz na tą wycieczkę?

od; San
ta,moja matka mnie zmusiła

𝔐𝔦𝔡𝔡𝔩𝔢 𝔒𝔣 𝔗𝔥𝔢 𝔑𝔦𝔤𝔥𝔱  | 𝔍𝔢𝔬𝔫 𝔍𝔢𝔬𝔫𝔤𝔤𝔲𝔨Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz