CHAPTER XXII; snowman

579 46 16
                                    

Próbowałam się odwrócić na bok, czując jak mi gorąco, ale nie mogłam, bo przeszkadzały mi ręce na talii, należące do Jeongguka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Próbowałam się odwrócić na bok, czując jak mi gorąco, ale nie mogłam, bo przeszkadzały mi ręce na talii, należące do Jeongguka. Moje serce mimowolnie zabiło szybciej, gdy jego kciuk zataczał nieznane mi wzory na odkrytym brzuchu. Moja koszulka podwinęła się, przez co jego dłonie miały idealny dostęp do mojej skóry.

Przysunął mnie bliżej siebie, chwowając twarz w zagłębienie mojej szyi. Wplotłam swoje dłonie w jego włosy, bawiąc się nimi. Moje oczy ponownie zaczęły się przymykać, ale w ponownym zapadnięciu w sen przeszkodziły mi delikatne pocałunki na mojej szyi

– Która godzina? – zapytał niskim i zachrypniętym od snu głosem.

– Nie wiem, nie sprawdzałam – powiedziałam, chcąc wysunąć się z jego objęć, aby sprawdzić godzinę. Uniemożliwił mi to, bo mocniej zacisnął swoje dłonie i obrócił nas na drugą stronę bliżej swojego telefonu.

– Sprawdź na moim – powiedział, co też zrobiłam poprawiając się na jego klatce piersiowej.

– Po siódmej – powiedziałam, i chciałam odłożyć telefon, ale tapeta którą miał na ekranie blokady sprawiła, że mimowolnie się uśmiechnęłam. Zrobił mi to zdjęcie wczoraj gdy nie patrzyłam, dlatego też włączyłam aparat i poprawiłam nieco swoje włosy. Leżałam na brunecie, podczas gdy on próbował znowu zapaść w sen. Ułożyłam głowę na jego ramieniu, nakrywając się bardziej kołdrą i zrobiłam nam zdjęcie od razu ustawiając je na tapetę. Odłożyłam telefon i podniosłam się do siadu tym samym siadając na biodrach bruneta. Uchylił powiekę, gdy ja przecierałam swoje oczy.

Widziałam jak uśmiechnął się delikatnie. Jego uśmiech był naprawdę uroczy, i mogłabym go oglądać praktycznie cały czas.

– Zaraz śniadanie, więc musimy się ogarniać – powiedziałam cicho, marząc by się jeszcze położyć.

– Jeszcze pięć minut – powiedział, przyciągając mnie do siebie. Zaśmiałam się, czując jak zaczyna mnie łaskotać. Pewnie nasze pięć minut zamieni się w kolejne piętnaście, ale wolałam żeby to trwało wieczność. Jego uścisk był naprawdę ciepły, i mogłabym w nim spać codziennie.

Gdy w końcu wstaliśmy i się ogarnęliśmy, zeszliśmy na dół, aby coś zjeść.

Po śniadaniu, od razu wszyscy chętni udali się na narty. Gdy tylko próbowali mnie namówić, od razu odmawiałam. Miałam z tym złe wspomnienia, bo gdy byłam młodsza złamałam sobie poważnie rękę, nawet nie przejeżdżając czterech metrów.

– Na pewno tu zostaniesz? – spojrzałam na Jeongguka, od razu kiwając głową.

Chłopak był w czarnej termoaktywnej koszulce z długim rękawem. Ubierał się na narty, a ja jedynie mu się przyglądałam.

– Nie martw się, poradzę sobie jakoś bez ciebie – zaśmiałam się, co też zrobił. Założył na to bluzę i kurtkę i spodnie narciarskie.

– A jeżeli jakaś dziewczyna będzie mnie podrywać, a ciebie tam nie będzie? – zapytał, drocząc się. Parsknęłam śmiechem, kładąc się na brzuchu. Podłożyłam sobie pod brodę poduszkę.

𝔐𝔦𝔡𝔡𝔩𝔢 𝔒𝔣 𝔗𝔥𝔢 𝔑𝔦𝔤𝔥𝔱  | 𝔍𝔢𝔬𝔫 𝔍𝔢𝔬𝔫𝔤𝔤𝔲𝔨Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz