CHAPTER XXIX; distance

407 30 6
                                    

Od kilku dni po prostu żyłam jak duch

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Od kilku dni po prostu żyłam jak duch. Teoretycznie byłam, ale myślami byłam gdzie indziej. Mój telefon był nieustannie wyłączony, bo nie miałam zamiaru odsłuchiwać nagranych wiadomości głosowych, odbierać telefonow czy odczytywać wiadomości od Jeongguka.

Byłam na niego tak cholernie wściekła, i nawet nie byłam w stanie opisać jak bardzo chciałam dać mu po prostu plaskacza w twarz.

Było kilka minut po szesnastej kiedy ostatni raz sprawdziłam swoje odbicie w lustrze upewniając się, czy aby na pewno wyglądam dobrze. Wiedziałam, że spotkam go u Taehyunga, co było chyba aż zbyt oczywiste. Wieczór wcześniej praktykowałam przed lustrem, różne wersje wydarzeń, i co powinnam powiedzieć jeżeli będzie chciał porozmawiać, co jak wiedziałam — było nieuniknione.

Wyszłam z domu upewniając się, że drzwi są zamknięte. Przeszłam przez bramę i poszłam na przystanek. Nie miałam zamiaru iść w takie zimno na pieszo kilka dobrych kilometrów. W tym czasie włączyłam sobie muzykę i rozpusciłam włosy z warkocza czując że coś mnie w nim denerwuje. Usiadłam na ławce pod daszkiem i wyciągnęłam nogi przed siebie oddychając głęboko.
Pomimo, że zapewniałam się, że wszystko było już w porządku, to coś przeczuwałam, że jak tylko go zobaczę to rozwalę się na drobne kawałki. Nie mogłam na to pozwolić.

Po dojechaniu na miejsce w końcu stanęłam przed domem przyjaciela Jeongguka. Na podjeździe stało mnóstwo samochodów, przez co się skrzywiłam. Musiało być tu mnóstwo ludzi, co już od razu mi się nie spodobało. Westchnęłam ciężko i weszłam przez drzwi, za którymi panował straszny tłok. Mnóstwo ludzi ozdabiających dom, ustawiających jakiś sprzęt lub zwyczajnie stojących i rozmawiających.

Zawiesiłam swój płaszcz i zdjęłam buty po czym od razu skierowałam się  do środka. Weszłam do kuchni i przywitałam się z osobami które znałam bo połowa z ludzi stąd była mi zupełnie obca, lub kojarzyłam ich z widzenia.

— Boże Seyoung — usłyszałam, dlatego też od razu się odwróciłam i spojrzałam na osobę, która się odezwała.

Taehyung uśmiechnął się lekko zdyszany i położył ręce na biodrach, próbując złapać oddech.

— Za chwilę Jeongguk przywiezie alkohol, to oboje zniesiecie do piwnicy — powiedxiał i zniknął, zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć. Po. Prostu. Kurwa. Świetnie.

Rozejrzałam się sprawdzając czy jest ktoś z kimś mogłabym się zamienić, ale każdy był czymś zajęty. Żałowałam każdej sekundy spędzonej tutaj. Westchnęłam ciężko i powolnym krokiem skierowałam się na zewnątrz. Zobaczyłam jak Jeongguk wjeżdża samochodem na podjazd. Skrzywiłam się ponownie kiedy wysiadł z samochodu i spojrzał na mnie.

Zmniejszyłam dzielącą nas odległość i poszłam od razu otworzyć bagażnik,w którym znajdowały się skrzynki z alkoholem. Czułam jak wypałał w mojej skroni dziurę swoim spojrzeniem. Nie mogłam pozwolić żeby ten frajer tak po prostu mnie dekoncentrował.

— Będziesz się tak gapił, czy mi pomożesz? — zapytałam oburzona kiedy widziałam jak ten nadal mi się przyglądał, ale za chwilę podszedł do mnie i wziął jedną skrzynkę.

— Będziesz mnie teraz tak unikać? — zapytał.

— Tak — odpowiedziałam i weszłam do domu — Mniej gadasz, więcej robisz.

Slyszałam tylko jak wzdychał zdenerwowany. Definitywnie dla naszej dwójki to nie była komfortowa sytuacja. Oboje skierowaliśmy się do piwnicy żeby postawić tam alkohol. Westchnęłam ciężko otrzepując ręce, i kiedy się odwróciłam odbiłam się od klatki piersiowej Jeongguka.

Kiedy chciałam przejść obok, ten zastawił mi drogę, dlatego mruknęłam serie przekleństw i uniosłam głowę wysoko, mając ochotę kopnąć go w jego kutasa.

— Możesz się przesunąć? — zapytałam nad wyraz spokojnie, nie chcąc się unosić.

— Nie — powiedział zakładając ręce na piersi — Nie ruszę się, dopóki ze mną nie porozmawiasz.

Jęknęłam gardłowo przewracając oczami. Spojrzałam na niego i stanęłam blisko niego, zadzierając głowę do góry, podczas gdy on już spoglądał na mnie w dół.

— Nie chce rozmawiać — powiedziałam.

— Ale ja chcę — odpowiedział spokojnie — Chodzi o tą randkę? O to się gniewasz? Naprawdę?

Spojrzałam na niego wkurzona, i zaśmiałam się, kręcąc głową.

— Tak! Tylko o to mi chodzi, bo czekałam na ciebie godzinę, i nie przyjechałeś! Totalnie mnie olałeś! — podniosłam głos.

— Mówiłem ci już-

— Mam w dupie twoje wszystkie nagrania głosowe, dosłownie potraktowałeś mnie jak gówno, i jak widzę zupełnie cię to nie obchodzi — powiedziałam próbując się opanować.

— Kurwa Seyoung, chciałem być wcześniej, naprawdę ale-

— Nie obchodzą mnie twoje tłumaczenia! Zrobiłeś, co zrobiłeś i tyle, czasu nie cofniesz ale teraz musisz wiedzieć że jestem na ciebie kirewsko wściekła!

— Seyoung! — podniósł głos.
Spojrzałam na niego wściekła.

— Co?

— Kurwa znowu robisz to samo, nie dajesz mi się nawet wytłumaczyć. Gdybyś tylko przez chwilę mnie posłuchała i odebrała ten jebany telefon to wiedziałabyś, że.... — wziął głęboki wdech i wypuścił ciężko powietrze. Spojrzał się na mnie i zaczął odchodzić w stronę schodów.

— Raczysz dokończyć? — zapytałam.

— Nie bo czuję się jakbym rozmawiał z pierdoloną pięciolatką — powiedział nie odwracając się, na co spojrzałam na niego oburzona.

— Jesteś dupkiem! — wrzasnęłam, na co ten się zatrzymał.

— Jeszcze niedawno błagałaś o więcej, co się zmieniło? — zapytał a mnie zamurowało. O kurwa.

Czułam jak moje policzki przybierają szkarłatnego koloru, podczas gdy ten zniknął za drzwiami, zistawiając mnie samą w chłodnej piwnicy. Zaczęłam przeklinać go pod nosem, i sama weszłam po schodach wychodząc po kolejne skrzynki z alkoholem.

— Jak ty mnie wkurwiasz — mruknęłam gdy stałam obok niego, i podnosiłam skrzynkę.

Brunet jedynie parsknął śmiechem i odszedł w stronę domu.
Powinnam być na niego wściekła, ale nie potrafiłam. Miał mnie za każdym razem w garści i wszystko co robił sprawiało, że miękły mi kolana.

Byleby przeżyć ten dzień.

*

hejka, absolutnie wyszłam z wprawy w pisaniu rozdziałów, przepraszam że tak krótki, ale muszę wrócić do formy i wtedy napiszę dłuższy.

stęskniłam się!!

𝔐𝔦𝔡𝔡𝔩𝔢 𝔒𝔣 𝔗𝔥𝔢 𝔑𝔦𝔤𝔥𝔱  | 𝔍𝔢𝔬𝔫 𝔍𝔢𝔬𝔫𝔤𝔤𝔲𝔨Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz