45 rozdział

2.4K 161 2
                                    

*ERYK* Ja i Niki już wczorajszego wieczora skończyliśmy przygotowywać salę na urodziny mojej dziewczyny. Mam nadzieję, że się ucieszy. Do domu wróciliśmy o czwartej nad ranem a nasze dziewczyny jeszcze nie spały..- O! Jesteście wreszcie..gdzie byliście my tu się martwimy a wy tak sobie przychodzicie o czwartej nad renem!?- Ola była..trochę wściekła..Niki podszedł do niej wziął jej buzię w obie ręce i pocałował ją w usta.- Już jesteśmy kochanie, przepraszam,że się martwiłaś. - No..dobrze.ale więcej tego nie rób.- pogroziła mu palcem. *NIKI*
Naprawdę nie potrafie żyć bez tej dziewczyny..ona sprawia, że wszystkie problemy znikają tylko przy niej życie ma sens.
- Kamioa sala jest już gotowa..wygląda jak z bajki.
- To wspaniale! Dzięki Niki ! -podeszła do mnie i przytuliła a w oczach Oli widziałemwszystkie negatywne uczucia..trochę mnie to ucieszyło, że Ola jest zazdrosna nawet o ten przytulas po przyjacielsku.
Kamila zaraz podeszła do Eryka i rzuciła mu się w ramiona.
- Ej, a ja ? Też pomagałem.- zaśmialiśmy się na słowa Lukasa.
- Oh, faktycznie..dziękuję.- Również go przytuliła.
- Kamila..wyglądasz dziś pięknie powiedziałem a Eryk nie wiedział jak się zachować, puściłem mu oczko i już wiedział o co chodzi.
- Dziękuję. Boże ale miło..
*Ola*
Czy ta Kamila kurwa nie zapomniała, że Niki to mój chłopak!? Myśli, że jej wszystko wolno! Niech się odwali od mojego Nikoego! I nie ważne czy jest moją przyjaciółką. A Niki ? Co mu odbija!? Pff..niech się na ten wieczór odemnie odpierdolą!
Zadzwoniłam przy nich do Patrica.
- O! Ola..jak leci?
- Możemy się spotkać? Potrzebuję normalnego towarzystwa.
- Nie rozumiem o co chodzi ale dobrze. Za godzinke koło KFC ?
- Ale..ja się jeszcze nie znam tak bardzo...
- No dobrze, będę po ciebie ale daj adres przez sms'a
- Oki.do zobaczenia.
Rozłączyłam się i dopiero zobaczyłam, że osiem par uczu na mnie patrzą.
- Co ? - zapytałam zdezorientowana.
- Z kim idziesz? - zapytał Niki..już humorek mu tak nie dopisywał.
- Z Patrickiem.- odoarłam i poszłam do łazienki poprawić wygląd.
*
- Mewnie chciał sprawić żebyś była zazdrosna.
- Niby dlaczego? Co mu to dało ? To, że źle myślałam o przyjaciółce i klnęłamile wejdzie na niego.
- Chłopacy lubią zazdrosne dziewczyny..chcą zobaczyć ile dla nich znaczą.
- No to już je!
-Ej, spokojnie..- przytulił mnie Patric.
- A ty, ty nie masz dziewczyny, dlaczego ? Jesteś ideałem.
- Haha- zaśmiał się. - nie jestem.
Ale to nie jest tak, że nie chcę tylko ja nie jestem gotowy..kiedyś ci dokładnie wszystko opowiem.
- No okej.- westchnęłam i wstałamz ławki.
- Gdzie idziemy?
- No wiesz..na pewno znasz jakieś wspaniałe miejsca.- uśmiechnęłam się i tym czasem odpaliłam papierosa.
- No znam..chodź..tylko obiecaj, że nikomu o tym miejscu nie powiesz i jak będziesz miała kłopoty pójdziesz tam i zaraz tam będę.
- Dobrze.
**
- Boże..takie rzeczy tylko w filmach. Tu jest przepięknie.
- Ha..rozumie się..zobaczysz jak będzie wieczorem.
Byliśmy na szczycie dachu opuszczonego budynku..jakieś 20 metrów.. Widać całe miasto ! Tu jest tak cudownie.
**
Padam z nóg.jest pierwsza w nocy a ja do domu wracam..jutro urodziny Kamili..muszę jakoś wyglądać. Idę spać.
No mamy 45 :3 postaram pisać się częściej bo już nie długo koniec książki..papa:* <3

Tam gdzie TyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz