Hej, tu knop3rs, przyjaciółka Olki. Poprosiła mnie o rozdział więc BAM! :D
*Kamila*
- Hej, Ola.
- Kamila?! Hej! Jak tam w Hiszpanii?
- Ech...
- Em... co się stało?
- Troche się poprztykałam z Erykiem. Wracamy wcześniej, już od wczoraj jestem w domu.
- Tak?! Zajebiście! Tak się stęskniłam. - usłyszałam radość w glosie Oli. Radość, która odrazu poprawiła mi humor.
- Ja też myszko. Widzimy się dzisiaj?
- Oczywiście! O której?
- 13:00 ?
- Świetnie! Gdzie?
- Wpadniesz do mnie? Jakoś nigdzie nie mam ochoty wychodzić.
- Dobrze, będę.
- Okej, czekam. Kocham Cię, pa.
- Ja Ciebie też, pa.
Po zakończonej rozmowie z Olą, wstałam z łóżka i próbowałam się ogarniać. Było ciężko, bo cały czas miałam w głowie zaistniałą sytuację z Erykiem.
O godzinie 13:05 Ola była u mnie. Przytuliłyśmy się mocno i zasiadłyśmy w salonie.
- Opowiadaj, co z Erykiem? - wiedziałam, że rozpocznie ten temat, lecz ja wolałam go uniknąć. Dlaczego? Nie wiem. Momentalnie wstałam z kanapy.
- Chcesz coś do picia? - napąknęłam.
- Kamii... - Ola do mnie podeszła i mocno mnie przytuliła.
- Ech...
- Mhm, kontynuuj... - obie wybuchnęłyśmy śmiechem. Olka wie jak poprawić mi humor.
- No to było tak, że byliśmy w jakimś klubie. Tańczyliśmy, piliśmy i te duperele. Eryk za dużo wypił. Ja niepotrzebnie zgodziłam się zatańczyć z jakimś gościem. Eryk akurat wtedy wyszedł z kibla, coś mu odjebało i zaczął bić tego typa przy całej sali ludzi. Pokłóciliśmy się no i postanowiłam wrócić wcześniej.
- Eryk też wrócił? - Ola mi szybko przerwała.
- Tak, wróciliśmy razem, a czemu pytasz?
- Tak pytam. I przez całą podróż się do siebie nie odzywaliście?
- Tak, skąd wiesz..?
- Eryk do mnie napisał...
- Co? Kiedy? - byłam lekko zaszokowana.
- Przed twoim dzisiejszym telefonem.
- Super... co mówił?
- Właśnie to, że się pokłóciliście i, żebym z tobą pogadała, podobno całą powrotną podróż cię przepraszał..?
- Tak... ale wkurwiłam się na niego nieźle. W ogóle nie miałam ochoty się do niego odzywać.
- Pogadaj z nim. - zaproponowała Ola nie pewnym głosem.
- Nie. Nie chcę.
- Okej... ale chyba nie masz zamiaru całego dnia spędzić w domu?
- Co masz na myśli..?
- Chodźmy na jakieś zakupy, coś zjeść?
- W sumie... okej. - uśmiechnęłyśmy się obie, przytuliłyśmy tak mocno jak nigdy i postanowiłyśmy iść popatrzeć za jakimiś sukienkami.