55rozdział

1.8K 122 1
                                    

*Niki*
To nie było tak, że po mie to wszystko spływało.
To właśnie dwa razy mocniej boli.
Najbardziej boję się straty Oli.
Co prawda jest dobrze przez pewny okres..staraliśmy się o dziecko.
Mamy nadzieję, że będzie dobrze.
Ola pojechała na dwa tygodnie to mamy. Lukas i Jula..sam nie wiem, Kamila i inni też gdzieś pojechali.
I co ja mam zrobić?
Z zamyślenua wyrwał mnie dźwięk sms'a
Kochanie.
Hej, wstałeś misiu?
Ja.
Ano wstałem :* jak się ma moja księżniczka?
Kochanie.
Jeszcze dwa dni i się widzimy ;*
Ja.
Jak to? A nie dwa tygodnie?
Kochanie.
To nie jest dobry moment ale dłużej nie dam rady.
Ja.
O co chodzi?
Kochanie.
Ja..jak wrócę to pofgadamy a teraz uciekam :* kocham Cię!
Ja.
Ja Ciebie też!
Rzuciłem telefon w kąt i poszedłem do kuchni.
Wyciągnąłem z lodówki kupną pizze i włożyłem do piekarnika.
Pomyślałem o małej domówce..hm.
W sumie jestem sam, czemu nie.
*
Muzyka grała głośno..byłem dość wstawiony..słyszałem tylko rozbijające się butelki i coś jakby szyby..nie miałem nawet siły otworzyć oczu.
-Stary! Zajebista impreza!
-Wypiedajal! -tylko to "słowo" potrafiłem wydusić z siebie.
Byłem zły, balowałem ostatnio bardzo dużo..wiem.
Ale po stracie dziecka..czuję się jak śmieć. Wiem, że mam najwspanialszą kobietę na świecie ale te dziecko było częścią mojego serca, które kiedyś było całe.
Muzyka grała coraz głośniej a ja zapadłem w sen.
*
-Czy ty na głowę upadłeś!? Jak można zrobić jednej nocy taki burdel! Jak!? -Ola..wróciła wcześniej.
-Kochan..-nie dała mi skończyć.
-Żadne kochanie! Niki..jesteś nie odpowiedzialny za takie coś a co dopierdo za nasze dziecko!
-Oh, Ola proszę noo...przepraszam jeszcze raz!-mój ton zrobił się bardziej twardy.-zaraz..co?
-Co?- warknęła wściekła.
-Nasze dziecko...jesteś..jest.
-Tak jestem w ciąży.
-Boże! Kochanie! To wspaniała wiadomość!
*Ola*
Byłam zła! Bardzo zła! No ale jak zobaczyłam tego durnia jak biega po domu i krzyczy "Będę ojcem" to aż mi przechodzi.
Też się cieszę..mam nadzieję, że dobrze się sprawię jako matka i żona a Niki jako ojciec i mąż.
Nasza historia zaczęła się od obcych osób aż do miłości, przyjaźni po grób.
-Co tu się stało?! I czemu on wydziera mordę, że będzie ojcem? -Do domu weszli nasi lokatorzy.
-Ola jest w ciąży!!-wydarł się Niki.
-Wspaniale! Trzeba to oblać!
-Oo niee tu trzeba posprzątać.
-Po co? Żeby znowu nabałaganić?
-No..a, a właściwie gdzie Wojtuś?
-Został u Lukasa i Julki w mieszkaniu na noc.
-Sam?
-No nie..z nimi! I nie zmieniaj tematu!
-Ola! Zaczynamy przyszła mamusiu! -krzyknął Eryk i włączył głośno muzykę po czym zadzwonił po jedzenie i alkochol.
Ja raczej pić nie będę ale po tańczyć można:D
Kochani jak ja tęskniłam! Telefon po naprawie lepiej działa ale nadal dupnie ;d
Jak wakacje u was mijają? Gdzie jesteście? :D kto chce pisze w kom :*
Kocham Was kochani! ;*******

Tam gdzie TyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz