52 rozdział

1.8K 133 1
                                    

*Niki*
Z Olą nic się nie poprawiło, jedyne co robi to tylko śpi i od czasu do czasu wstanie i się ogarnie i zamieni z kimś parę słów. To wszystko.
Najgorsze w tym wszystkimjest to, że nie mogę jej pomóc a przechodzę przez to samo.
Możliwe, że moja narzeczona czuje to bardziej bo to ona nosiła te dziecko 8 miesięcy...nie ja.
-Nie! Nie! Nie! - Usłyszałem krzyki z naszej sypialni i zaraz tam pobiegłem.
Ola spała, byla cała spocona i krzyczała przez sen.
Zaraz się wyrwała i krzyknęła.
-Kuba żyje! Nie kłam!
Złapałem ją w swoje ramiona i mocno przytuliłem jak tylko mogłem żeby jej nie udusić.
-Kochanie..już dobrze, jestem przy tobie.
-Ola spojrzała na mnie swoimi zapłakanymi, zielonymi tęczówkami i wpiła się w moją klatkę piersiową, bo tylko do tąd mi sięgała.
Moja mała księżniczka.
-Niki..ja chcę mieć z tobą dziecko jak Kamila z Erykiem.
Chcę mieć wspaniałe dziecko i kochanego męża. Chcę mieć prawdziwą rodzinę!
- Dobrze. Obiecuję, że tak będzie.
- Dziękuję.
-A może chciałabyś synka i córeczkę?
-Obojętnie. Ma być zdrowe to wszystko.
- Chodź na dół, proszę zjedz coś.
- Nie mam apetytu.
-Ola. Musisz jeść..chcesz mieć tą rodzine czy z głodu padnąć i zostawić nas wszystkich co!?
-C Was nigdy nie zostawię.- złapała mnie za rękę i zeszliśmy na dół.
*Lukas*
Wszyscy czekaliśmy na poród Oli.
To co się stało było dla nas wszystkich okropne.
-Cześć.- do kuchni weszła Ola i Niki.- spojrzałem na nich zfdezorientowany i wstałem aby ją przytulić. Brakowało mi jej.
- Witaj kochanie.- przytuliłem ją i dałem buziaka w policzek.
- Co u Ciebie?- zapytała.
- A wszystko dobrze. Jak się czujesz?
- A jak mam się czuć? Straciłam dziecko.-Kurwa!
-Przepraszam.
-Nic nie szkodzi Lukas.- uśmiechnęła się.
- Co robimy po obiedzie?
- Możemy iść na plażę..napijemy się może? - Ola? No, no ;)
- No spoko.
Wszystko się wreszcie układa! Niki i Ola wracają do siebie bo takim czymś.
Ja i Julka jesteśmy bardzo szczęśliwi.
Kamila i Eryk z ich Wojtusiem też.
No jest zajebiście!
Hejo ;* miał być długi ale w tym busie siedzę po środku i takie dwie panie do siebie gadają i mnie przy okazji plują ;<<
Więc błagam zrozumcie haha.
Do zobaczenia za dwa dni :**

Tam gdzie TyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz