57rozdział.

1.7K 140 3
                                    

*Niki*
-Serio? Ty głuptasku mój.
-Ważne, że dostałam te pracę.
-Dobra..ja nic nie mówię..
-Niki..ee Olka dzwoniła..-W ciągu minuty już miałem telefon i próbowałem oddzwonić. Na marnę.
Zrobiło mi się chujowo ciężko na sercu..ta najws..ta dziewczyna miała być moją żoną, matką naszych dzieci..w sumie ja sam nie wiem czego chcę.
Jedyną osobą, którą kocham nad życie jest Ola..a Sonia? Nie wiem..niby coś a nic.
Przywiązałem się do niej ale chyba jej nie kocham..jest dla mnie jak przyjaciółka + albo i siostra.
To wszystko stało się przez depresję Oli..trwała ona dosyć, krótko jak na ogół a ja zamiast być przy niej w tym czasie,byłem z Sonią..chciałem zapomnieć a co zrobiłem? Więc tak:
Strata przyjaciół, zdrada dziewczyny, strata dziecka i czasu..
Teraz już chyba to do mnie dociera..bożd co ja zrobiłem? Ale palant!
-Hej! Słyszych mnie!?halo tu jestem!?- krzyczała Sonia machając rękami i wyrywając mnie z zamyśleń.
-Ee tak..
-Nadal ją kochasz?
-E ta..czyś ty zwariowała? Nie! Nic do niej nie czuję. - dlaczego skłamałem? Nie wiem.
-Widzę, że jak o niej wspominam to zachowujesz się jakby mnie nie bylo..co ta suka z tobą zrobiła..-he..zabawne myślała, że tego nie usłyszę? Myliła się.
I teraz przegięła!
-Kto? -zapytałem kipiąc ze złości.
-Olka.-odparła z obojętnością.
-Jak ją nazwałaś za pierwszym razem się pytam kurwa!
-Suką! To jest zwykła szmata co miesza ludzią w glowach!
-Wiesz co? To koniec.! Mam już dosyć tego wytykania jej palcami! Jesteś gorsza od dziecka.
Oh, zapomniałbym..ty nim jesteś.
-Wiedzialam, że ją kochasz! Wiedziałam..ale wiesz co!? Też mam kogoś..ty to tylko spodek na samotne dni czy te jebane trzy miesiące! Wynoś się!
-Ja? Przypominam, że to ty jesteś u mnie.
-Aaghh! -pobiegnęła na górę się spakować..a ja ubrałem buty i czekałem aż księżniczka ruszy swoje cztery litery.
*30min później*
-Wow..myślałem, że się nie doczekam.
-Zamknij się.
Stanęła z torbą i ubrała buty zabierając przy okazji swoją bluzę z wieszaka.
-Klucze.
-Co? -zapytała z szokowana.
-KLUCZE.
-Palant..masz! Daj swojej ździże!-nie..ja nie wiem ale teraz to wszelkie granice mojej wytrzymałości.
-Wypierdalaaj!! -krzyknąłem jak tylko mogłem, wyrwałem jej klucze z ręki, otworzyłem drzwi i wypchnąłem tak, ze upadła.
Wiem, że to dziewczyna..ale sama się prosiła.
-Ty św..-nie dałem jej skończyć i zatrzasnąłem drzwi..
Usłyszałem ponownie dźwięk letefonu wiec szybko wyciągnęłemtelefon z kieszeni i nie patrząc kto dzwoni, odebrałem.
-halo?
przepraszam, że tak sobie dzwonię..ale zostawiłeś pare rzeczy i chciałabym abyś je zabrał.
Wiem, ze jesteś w domu bo...zwyczajnie zależy mi abyś po nie przyszedł.
-Jasne..dwie minutki.
Pomyślałem, że Ola chce mi dać szansę albo coś..więc zabrałem kroki i wyszedłem z domu.
*Ola*
Nie chcialam się z nim widzieć..a tym bardziej, że widziałam jak potraktował tamtą dziewczynę..czy chciałabym do niego wrócić?
Strasznie..ale wiem, że nie dałabym rady..przynajmiej nie teraz.
-Krystian..
-Hmm?
-Idzie już..czy mógłbyś ty mu je zanieść? Nie chcę, nie mogę się z nim widzieć..
-Jasne..nie ma sprawy młoda.
Wziął pudło rzeczy Nikiego i wyszedł przed dom..ja obserwowałam wszystko przez okno.
*Krystian*
Wyszedłem z domu i podszedłem do końca chodnika..on tu już szedł ale kiedy mnie zobaczył..zwolnił jakby miał zaraz zawału dostać.
Kolesia rozumiem..wszyscy rozumieją dopiero jak coś stracą.
-Strzała..to twoje pudło..
-A ty to kto?-uśmiechnąłem się z ironią.
- przyjacielem z dzieciństwa.Ola ie mogła wyjść dlatego ja to zrobiłem.
-A to niby czemu nie mogła?
-Jest chora..musi dużo leżeć.
Koleś chciał iść do domu Oli ale zablokowałem mu drogę.
-I nie ma ochoty na odwiedziny.
-To czemu tu jesteś?
-Kurwa koleś..zadajesz pytania jak małe dziecko. Mieszkam z nią jako współlokator. A teraz trzymaj te rzeczy bo muszę iść.-Dalem mu pudło i szedłem znowu do domu.
-Powiedz jej, że ją kocham..i, że żałuję.-spojrzałem na niego i chciało mi się śmiać ale..udalem poważnego.
-Okej.
*Ola*
-I jak?
-Ten facet albo nie był nigdy takki zajebisty jak opowiadałaś albo zgupiał przez wasze reozstanie.
I mówi, że żałuje tego co zrobił i cie kocha.
-Aa..dupek. Kawy?
-Proszę.
XOXO
Hejka :* to ja..wreszcie się udało :D
Co sądzicie ?
Kolejny rozdział za 10★ i góra 3kom.
Nie, że wymuszam ale trzeba mieć pewność, że ktoś czyta..a nie tylko dwie czy trzy osoby ;p
Wiem, że potraficie boo...podbijamy z tą książką..i to wszystko zawdzięczam wam, bo gdyby nie wy..nie byłoby mnie tutaj teraz.
KoChAm WaS
Jest Was potwornie mało..:(
Wiem, że moja wina...;-;
Chciałam tylko przekazać, że rozdziały będą w piątki.
KW

Tam gdzie TyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz