Rozdział 28

2.1K 152 51
                                    


Po wyjściu z klubowej łazienki bardzo długo rozmyślałam nad słowami Pedriego. Dotarło do mnie jak bardzo jestem głupia. Nie potrafiłam sobie przypomnieć co dokładnie
mówił. Hailie zainwestuj w leki na pamięć. Trener chlopaków powiedział że zatrudni mnie do motywowania zawodników, ponieważ ponoć Pedri powiedział do niego, cytując:

" Trenerze szykuj prawnika. Rozpierdolę im łby."

Gdyby takie zdanie wypowiedział Pablo, nie zdziwiłabym się ani trochę. Wręcz przeciwnie, byłabym w szoku gdyby go nie powiedział.

Jednak to był słowa starszego z Hiszpanów. Co było niepokojące, ponieważ należał do tych spokojnych.
Czyli zmotywowałam go,mam nadzieję że przez ten zapał nie zrobi niczego drunego.

Udałam się w stronę trybun, aby dołączyć do żony polskiego napastnika, którą miałam przyjemność dzisiaj poznać. Mimo dużej różnicy wiekowej, bardzo dobrze mi się z nią rozmawiało. Nie znałam zbytnio dziewczy bądź żon piłkarzy FC Barcelony, ponieważ nie bywałam na meczach Gonzaleza wcześniej. To był mój pierwszy mecz ,mimo że już zaczęłam się do niego przekonywać. Wiedziałam że piłka jest dla niego ważna, więc stwierdziłam że muszę zacząć uczęszczać na klubowe rozgrywki, jak na dobrą narzeczoną piłkarzyka przystało.

— Oo, Hailie jesteś. Siadaj szybko bo już się zaczyna. — Lewandowska rozpromieniła się jak tylko mnie zobaczyła. Kiedy zeskanowałam wzrokiem nasze miejsca, dostrzegłam blondwłosą dziewczynę, której z pewnością nie znałam. Po chwili dostrzegła że się na nią gapię, i uśmiechnęła się szeroko do mnie.

— My chyba się nie znamy, prawda? - spytała. — An powiedziała mi że jesteś narzeczoną Pedro. Byłam pewna że żartuje, bo wcześniej Frenkie nic mi o tym nie mówił. Byłam pewna że młody będzie starym kawalerem.

Uśmiechnęłam się przyjaźnie. W dalszym ciągu nie wiedziałam kim jest owa blondynka, jednak czułam że się z nią polubię, już po samym żarcie o Pedro.

- Boże, durna ja. Jestem Mikky. Dziewczyna De Jonga, stąd możesz mnie kojarzyć. - wstała i podeszła do mnie. Chciałam podać jej rękę, jednak ta mnie przytuliła. Odwzajemniłam jej uścisk dopiero po chwili, będąc zaskoczona jej otwartością.

— Hailie. Niestety męczę się z Gonzalezem, ale to już wiesz. — wywróciłam oczami, i zajęłam miejsce pomiędzy Mikky a Anną.

Kobiety zaśmiały się na moje słowa, a ja im wtórowałam. Nie sądziłam że będę czuła się w ich towarzystwie aż tak swobodnie. Zwykle zajmowało mi dużo czasu aby się przy kimś odezwać lub roześmiać. A przy partnerkach innych piłkarzy było wszystko naturalne.

— Męczysz? Dlaczego? Pedri wydaję się takim słodziakiem! - powiedziała rozmarzona dziewczyna De Jonga.

— Wyobraź sobie że codziennie budzi cię darcie się twojego chłopaka, ponieważ przegrał mecz w Fifę. Lub wyobraź sobie że obraża się na amen ponieważ kupiłaś mu inną markę wody niż tą którą pije. — sięgnęłam pamięci do durnych sytuacji, jakie przydarzyły mi się przez okres przebywania z brunetem. Nie chciałam nawet wspominać o tym że nie odzywał się do mnie przez dwa dni, ponieważ postawiłam jego szampon do włosów w inne miejsce niż zawsze.

Lewandowska westchnęła głośno.

— Nie martw się Hal, nie jesteś sama. Robert obraził się dziś na mnie bo ubrałam inny kolor koszulki Barcy niż ten w którym dziś grają. Czasem mam wrażenie że zamiast dwóch córek mam trójkę dzieci.

Chciałam już odpowiedzieć, jednak skutecznie zagłuszył mnie krzyk ludzi. Wystraszyłam się bardzo, lecz po chwili wiedziałam czym było to spowodowane.

𝘛𝘦 𝘢𝘮𝘰 𝘮𝘶𝘤𝘩𝘰 𝘮𝘪 𝘴𝘰𝘭~ PedriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz