Rozdział 32

1.7K 113 99
                                    

Po spędzeniu ponad sześciu godzin na poznawaniu różnych piłkarzy i ich partnerek, w końcu byliśmy w naszym pokoju. Ped, jak i Pablo musieli zagadać dosłownie do każdego gracza jakiego napotkali. Usilnie próbowałam zapamiętać ich imiona, jednak udało mi się zanotować w pamięci tylko Phila Foden'a i Kyliana Mbappe. Dostałam oczywiście reprymendę za to że nie miałam pojęcia kim byli. No cóż, teraz wiedziałam i to doskonale.

Dowiedziałam się też coś o „nowo" poznanym Angliku. Okazywało się że z Pedrim zna się już od dwóch lat. Utrzymywali bliskie stosunki, dzięki temu że oboje współpracowali z Adidasem.

Jednak mnie zastanawiało coś innego.

Dlaczego powiedział że miło mnie poznać, skoro już się poznaliśmy. Co więcej, zaprosił mnie na „niezobowiązujące" spotkanie, znając tak dobrze mojego narzeczonego. Wydawało mi się że miał problemy w myśleniu.

— Zmęczona?

Spojrzałam znad telefonu na bruneta, który dopiero wszedł do pokoju. Musiał pewnie utulić Pablo do snu.

— Co ty. Mogłabym maraton przebiec. — mruknęłam. Chłopak zadawał okropnie głupie pytania.

— Uczysz się od Pablo. Nie wiem jak ja wytrzymam. — położył się obok mnie. — Co robisz?

Zgasiłam szybko telefon. Próbowałam właśnie dowiedzieć się czegoś o Bellinghamie. Przeczytałam jedynie że gra w tym samym klubie co Lewandowski kiedyś czyli Borussi, i że jest pomocnikiem Anglii. Nie wiedziałam czemu mnie nagle tak to interesowało. Ten chłopak jakoś mnie zaintrygował. Grał w jakąś dziecinną grę, a ja nie wiedziałam dlaczego.

— W sumie nic. Pisałam z mamą, martwiła się już że mnie porwali. — wymyśliłam coś na szybko, na co chłopak się zaśmiał. Poinformował mnie jeszcze że idzie się szybko umyć i zaraz do mnie dołączy.

Po tym jak zostałam sama, poszłam szybko przebrać się w piżamę, i opatulona położyłam się pod kołdrą. Kiedy już odwoływałam, na mój telefon przyszło jakieś powiadomienie. Przez natrętne myśli nie mogłam tego zostawić bez sprawdzenia, dlatego leniwie podniosłam głowę. Po chwili żałowałam mojego wyboru.

@judebellingham
Kiedy się widzimy?

Prychnęłam głośno. Spojrzałam w stronę łazienki, na szczęście Gonzalez dalej się mył. Nie chciałam aby dowiedział się o moim pisaniu z Anglikiem. Bałam się że mógłby być zły. Nie pomyślałam o nim jak zaczęłam z Bellinghamem pisać. Karałam się za to w myślach jak cholera.

h.sanchez
Kiedy? Nie wiem. Może najpierw mi powiesz dlaczego udawałeś że mnie nie znasz? Masz demencję?

Zaledwie pięć minut później przyszła mi odpowiedź.

@judebellingham
Żeby zobaczyć jak wyglądasz zdenerwowana. Nie żałuje, było warto😘 O której się widzimy słońce?

Przeklinałam w duchu szybkość ogarnięcia się do spania Pedro, ponieważ po zaledwie siedmiu minutach, był wykąpany i gotowy do.. Wyjścia?

— A ty gdzie się wybierasz? Wieczorynka u Gaviry się jeszcze nie skończyła?

Chłopak wywrócił oczami i usiadł koło mnie na łóżku.

— Śpij już skarbie. Późno jest, a domyślam się że za dużo wrażeń na dziś i robisz się sarkastyczna. — brunet zgasił lampkę znajdująca się na szafce obok. — Dobranoc. Wrócę potem, muszę pójść na spotkanie z trenerem, ale wizja oglądania wieczorynek też jest fajna.

Po wypowiedzeniu tego zdania, pocałował mnie w czoło i ponownie wyszedł z pokoju.

Jego nie udawana troska sprawiła że moje serce się rozpłynęło. Po tym jak przypomniałam sobie, że chciałam pójść na randkę z jego kolegą, poczułam się jak ostatnia szmata.

𝘛𝘦 𝘢𝘮𝘰 𝘮𝘶𝘤𝘩𝘰 𝘮𝘪 𝘴𝘰𝘭~ PedriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz