Krótka notatka pod rozdziałem. Enjoy
***
Pov: Pedri.
Euforia spowodowana wygraniem meczu trzymała nas cały wieczór. Okropnie stresowałem się tym spotkaniem z Kostaryką. Mimo braku bramki z mojej strony, asysta brzmiała dobrze.
Spojrzałem na Hailie siedzącą po mojej lewej stronie. Zawzięcie prowadziła rozmowę z żoną Moraty. Cieszyłem się że powoli przyzwyczaiła się do mojego środowiska.
— Mam coś na twarzy? — spytała brunetka kiedy dostrzegła że się na nią gapię.
Pokręciłem głową z uśmiechem.
— Jesteś piękna, wiesz o tym? — spytałem, gładząc jej dłoń znajdującą się na stole.
Dziewczyna zaniemówiła. Jej policzki przybrały bordową barwę, na co się roześmiałem.
— Uroczo się rumienisz. Chcesz stąd uciec? — kiwnąłem głową na naszych towarzyszów. Oprócz nas była także tutaj reprezentacja Hiszpanii, Bellingham i żony niektórych piłkarzy.
— Błagam tak. — jęknęła.
Po chwili przeprosiliśmy na chwile resztę, tłumacząc że musimy na chwilę wyjść z powodu mdłości Hailie.
— Jak chcesz to zostań, ja z nią pójdę.
Spojrzałem zdziwiony na czarnoskórego Anglika. Ostatnio wydawał mi się dziwnie podejrzany. Wymieniłem znaczące spojrzenie z Pablo.
— Nie trzeba, dzięki. — powiedziałem, biorąc za rękę osiemnastolatkę. Po chwili, byliśmy już na dużym tarasie z widokiem na Dohę.
— Jest tu tak pięknie..
Oparłem się o czarną balustradę tuż obok Hailie. Zapatrzona podziwiała coraz liczniejsze gwiazdy na niebie. Natomiast ja, nie mogłem nacieszyć się jej prawym profilem. Była taka piękna, urocza i..
— Zapatrzyłeś się znowu mój drogi. — powiedziała moja towarzyszka, nie odwracając nawet głowy. — Dobrze się czujesz?
— Jak najbardziej. — stanąłem za nią, po to aby obrócić ją w moją stronę. — Spędzamy za mało czasu, nie sądzisz mi amore?
Oczywiście to był tylko pretekst. Pablo namówił mnie abym dowiedział się o co chodzi z jej stalkerem, który do niej tak zawzięcie wypisywał. Wczorajszej nocy jej telefon tak samo wibrował, z powodu wiadomości od tej osoby.
Dziewczyna nic nie odpowiedziała, tylko uśmiechnęła się i kiwnęła głową. Dostrzegłem jednak w jej oczach iskierki smutku. Widziałem je za każdym razem jak patrzyła w moje oczy.
— Coś się dzieje Hal? — spytałem poważnie. Dziewczyna spłoszyła się na moje słowa. Nie patrzyła już na mnie, tylko na swoje czarne szpilki. — Hailie, pytam o coś.
Brunetka ponownie podniosła głowę. Ku mojemu zdziwieniu jej oczy błyszczały się od szklanej tafli łez. Położyłem moje duże dłonie na jej policzkach.
— Hej.. O co chodzi? — szepnąłem przejęty. Nienawidziłem oglądać jej łez i smutku. Ten widok ranił mnie jak nic innego.
— Proszę cię. Puść.. Nie zasługuje na twoją bliskość.. — wyszeptała ledwo słyszalnie. Próbowała pozbyć się moich rąk, jednak byłem silniejszy.
— O czym ty wygadujesz?
— Bellingham. On wypisywał do mnie. Chciał się umówić na randkę. A ja głupia zgodziłam się, bo mówił że potem da mi spokój. Raz mi wszedł nawet do pokoju jak byłam bez ubrań i..
CZYTASZ
𝘛𝘦 𝘢𝘮𝘰 𝘮𝘶𝘤𝘩𝘰 𝘮𝘪 𝘴𝘰𝘭~ Pedri
Ficção Adolescente𝒁𝒂 𝒏𝒂𝒔𝒛𝒆 𝒈𝒓𝒛𝒆𝒄𝒉𝒚 𝒛𝒐𝒔𝒕𝒂𝒏𝒊𝒆𝒎𝒚 𝒓𝒐𝒛𝒍𝒊𝒄𝒛𝒆𝒏𝒊 𝒘 𝒑𝒊𝒆𝒌𝒍𝒆.