Ukrywać nie dało się, że Ho byli bardzo zestresowani tym dniem. Prócz wyników testu informatycznego, dostali wiadomość od najstarszego przyjaciela, że muszą porozmawiać. I to nie tylko oni, a też druga czwórka. Młodszemu przeleciało przez głowę kilka scenariuszy, ale były mało prawdopodobne. Za to starszy przeanalizował każde słowo wiadomości, wyznaczył ich części mowy i rozmyślał, co mogły oznaczać. Na uczelnię dotarli pół godziny przed zajęciami i wraz z przybyłym Sanem czekali na resztę.
- Pierdole! - ryknął Yeosang, ledwo wyhamowując przed starszym Choi. - Gdzie ten powalony staruch!?
- Hongjoong? Jeszcze nie przyszedł - zaśmiał się szatyn, pomagając starszemu się uspokoić.
- Nie ten! Ten starszy!
- Masz na myśli tego, co tam idzie? - zapytał Yunho, wskazując na Seonghwę.
- Zabije go - i rzucił się w bieg za chłopakiem. Po drodze dołączył do niego niczego nieświadomy Mingi. Nie musieli wcale biec, bo chłopak sam przyszedł. W tym momencie rozpoczynał się teatrzyk. - Co miała oznaczać ta wiadomość!?
- Jaka wiadomość? - spojrzał na nich jak na niespełna rozumu.
- Ta, w której napisałeś, że płaczesz!? - Song podłapał złość Kanga. Dołączyli do nich również Wooyoung i niczego nieświadomy Kim.
- Też się zastanawiałem. Uciekłeś z uczelni i nie mogliśmy cię znaleźć. Mieliśmy wyjść na zakupy - westchnął smutno Jung. Park zakrył usta dłonią.
- Na Boga, zapomniałem, przepraszam cię Woo - złapał młodszego za ramiona, patrząc na niego przepraszająco. Ten wzruszył ramionami, był obojętny dlatego, że było mu przykro. - Musiałem coś wyjaśnić z Hongjoongiem.
- Chwila, co do cholery? - spojrzał na nich obu San. - Co wyjaśnić? Pogodziliście się? Seonghwa, zwariowałeś?!
- Nie, San-
- O co chodzi - uspokoił ich Jongho, zwracając na siebie uwagę. - San mówi pierwszy.
- Co mam powiedzieć? Hongjoong żalił się Wooyoungowi, że nie chce przyjaźnić się z Seonghwą - Jung zmarszczył brwi, nie przypominając sobie, żeby taka sytuacja miała miejsce. - Nie rozumiem tej relacji. Najpierw się całują, a potem go odtrąca!
- Całowaliście się? - zaśmiał się sugestywnie najwyższy.
- Wooyoung, teraz ty.
- Co ja? Nic z tego nie rozumiem. Przecież Hongjoong nie powiedział, że nie chce przyjaźnić się z Seonghwą. I wcale mi się nie żalił! Nie oskarżajcie mnie o nic.
- Hm, czyja opowieść będzie ciekawsza, Hongjoonga czy Seonghwy? - spytał młodszy Choi swoich starszych przyjaciół, którzy równo wskazali na najstarszego. - Powiedz tylko co było wcześniej.
- Więc jak się spotkaliśmy, to poszedłem się przewietrzyć, ale słyszałem jak Hongjoong mówił Wooyoungowi, że nie chce się ze mną przyjaźnić. Czemu to brzmi tak dziecinnie?
- Przecież nic takiego nie mówił! Ale z was idioci! - wściekł się Jung, będąc na skraju załamania nerwowego. Nikt raczej nie spodziewał się takiej opinii z jego ust.
- Panu już podziękujemy - mruknął do niższego blondyn.
- Dlatego wyszedłeś taki wściekły... - Mingi jako zuch student kryminologii, szybko połączył fakty. Teraz wszystko miało sens.
- Właściwie nie byłem zły, po prostu było mi przykro - wzruszył ramionami.- No dobrze, w takim razie słuchamy teraz Hongjoonga.
- No, ciekawi mnie to - odezwał się rudy Choi, wystawiając język do starszego przyjaciela.
CZYTASZ
8 makes 1 team | ateez
FanfictionZAWIESZONE! Perypetie ośmiu Koreańczyków. Konkretnego opisu książki nie posiadam, bo historii jest bardzo dużo i wiele będzie się tu dziać. Mogą pojawić się wulgaryzmy, zaburzenia psychiczne, takie jak: schizofrenia, depresja, lęki, zaburzenia odż...