Już prawie wakacje
Może i szkoła mnie nie przekonuje
I możliwe, że nie lubię w niej przebywać
Ale dla tych ludzi... -
WartoCo bym zrobiła bez wspaniałej polonistki
Która każdego dnia z kubkiem kawy spieszy na dyżur
Która pokazała nam książki od podszewki
I zakochała w wierszach?A gdybym nigdy nie poznała świata
Przez panią od przyrody?
Teraz widuję ją na biologii i geografii
Każdą lekcją i uśmiechem zaciekawia klasęNigdy nie zapomnę lekcji plastyki
Z nauczycielką, która zna się na zawodzie
Która pokazała nam epoki sztuki, pomagała
A nawet podarowała mi swoje stare podręcznikiW moich uszach jeszcze długo wygrywać będą
Dźwięki keyboardu spod dłoni szkolnego muzyka
Pod jego okiem cały szkolny chór angażował się w utwory
A na lekcjach było wiele zabawyJuż od pierwszych lekcji fascynacja chemią
Rosła z każdymi zajęciami i kolejnym doświadczeniem
Hm... Nie sądzę, że to zasługa kogoś innego
Jak tylko wspaniałej nauczycielki chemiiA kto kształcił nie mniej i nie więcej
Jak panie od języków obcych
Angielski? Poznałam bardzo dobrze
A podstaw niemieckiego nie zapomnę nigdyWspaniałe były wygłupy z księdzem
Którego historie na religii ciekawiły mnie niemało
Znaczy - kiedy trzeba, byliśmy poważni
Nie, nie byliśmy zbyt religijną klasą...Nasza wychowawczyni bardzo nas lubiła
I my panią także - proszę nie zapominać!
Lekcje matematyki pełne uśmiechu
Pani obdarzała swą matematyczną pasjąNie mogła bym nie wspomnieć o przemiłej fizyczce
Cały czas wpajającej nam jednostkę siły
Na jej lekcjach byliśmy akurat skupieni
Co poradzę, że był to szkolny dyrektor?Cóż... ciężko mi to opuszczać
Szkołę na dwa miesiące, a was już na zawsze
Po tylu latach będzie mi tego brak
Ale żegnajmy się w letnim szczęściu
CZYTASZ
Melancholia/Atrament
PoetryDedykuję to wszystkim tym, którzy rozumieją, jak to jest. Tym, którzy nie mają siły walczyć, ale jednak wstają następnego dnia - jesteście cholernie silni. Oraz tym, którzy nie chcieli już walczyć i przegrali tę bitwę...