Jakbym wiedział co się wydarzy na pewno bym jej tam nie puścił..
Kamila pov.
Wychodzę z domu odprowadzania wzrokiem przez Dawida i Kamila aż do samochodu, gdy do niego wsiadam widzę, że Dawid chcę ruszyć w jego stronę, ale powstrzymuje go Kamil. Oh ile bym dała, żeby tam zostać z nimi. Gdy wsiadłam zostałam powitana buziakiem w policzek, przez Brakforda. Zaczął mi prawić komplementy mimo to puszczałam je koło uszu. Patrzył się ciągle na moją twarz od boku cicho oddychając i patrząc na moje uchylone usta.
- Z grzeczności zapytam, co ci się stało w nos? - patrzył na mnie dziwnie jakby przygnębiony - Nie żebym coś miał do tego, ale trochę ci opatrunek przecieka
Dotykam opatrunku i dopiero zauważam, że ma rację. Z mojego opatrunku sączy się krew. Zerkam na niego przerażona.
- Pojedźmy do szpitala najpierw, proszę - patrzę na niego wystraszona.
- Okej, słyszysz jedź do najlepszej kliniki, raz raz - mówi do kierowcy i patrzy na mnie podając mi chusteczkę, żebym nie zabrudziła mu samochodu.
- Jesteśmy szefie - po chwili mówi kierowca.
- Ale wejście tam jest niemożliwe - mówię.
- Nie dla mnie - uśmiecha się - chodź szybko zanim sobie koszule opaskudzisz.
Wysiadam z samochodu z chusteczką przy bandażu, od razu wchodzimy do kliniki, a on daje łapówkę. Dzięki temu przyjmują mnie od razu, lekarz ustala, że musiało dojść do przerwania żyły i ogląda mój nos mimo krwi.
- Proszę pana ona się tu zaraz wykrwawi, a pan nic z tym nie robi kurwa - krzyżuje ręce i podnosi głos na lekarza.
- Zaraz pan stąd wyjdzie, jak się pan nie uspokoi - mówi zdenerwowany lekarz - pani musi się oszczędzać, a nie. Musiała mocno pani oberwać, wymienię tamponadę, ale nic nie poradzę na to, dam zapas.
Widzę jak Brakford wzdycha i patrzy na niego wkurzony do granic, a na mnie patrzy jakbym miała zaraz tu zejść.Gdy wychodzimy z kliniki każe kierowcy jechać do restauracji, w której nas umówił.
Dojeżdżając do niej widzę, że jest bardzo bogato urządzona i dopiero zauważam co to za restauracja. To jest Bristol, tam jest restauracja z hotelem. Myślał, że mnie tym zafascynuje, wysiadamy po chwili i kierujemy się do środka. Podaje nazwisko i pokazują nam nasz stolik.
- Zamów coś ptaszyno - uśmiecha się do mnie finezyjnie, chociaż ja bym określiła, że mnie to odrzuca. Zresztą jak cały on.- Dzisiaj ty decydujesz o posiłku, a ja potem co po nim.
Sztywnieje i wybieram pierwszą lepszą potrawę, a on się uśmiecha ciągle do mnie.
- Dlaczego to robisz? - pytam nagle.
- Jak to, dlaczego, bo mi się podobasz - jego uśmiech maleje.
- A jesteś pewien, że nie robisz tego z powodu mojej matki, która ci się podoba? - pytam cicho.
- Może trochę też, ale fajnie mieć tak młodą kocicę w łóżku - mruczy w moją stronę, a mi się robi niedobrze.Boże on jest o b l e ś n y.
Po jakiś 20 minutach Kelner podaje nam nasze potrawy i życzy nam smacznego.
On wybrał jakieś drogie wino i gdy go próbuje mogę przyznać, że jest przepyszne. Ale w nim coś mi nie pasuje dzisiaj, zaczynam mieć coraz większe obawy.Dawid pov.
Nie wiem jak ale siedzimy wszyscy w jednym samochodzie. Widzę ich naprzeciwko siebie, widzę Kamilie, która się lekko krzywi przy jego uśmiechu. Boże dziewczyno nie pij tyle tego wina, on chce cię upić. Po chwili odkłada lampkę pustą to już jej druga.
- No ma ten zapęd dziewczyna - śmieje się Ola, ale widzę, że chce rozładować atmosferę.
- Chyba trzeba jej przypomnieć, że ma dzisiaj kontaktować - mówi cicho Olaf - No strzelę ją.
Mówi gdy tamten nalewa jej trzeci kieliszek. Po chwili ona wstaje i idzie do łazienki, a on się uśmiecha przy tym tak okropnie. Gdy Kamila znika nam z pola widzenia, mój telefon zaczyna dzwonić to Klaudia.
- Co chcesz? - mruczę podirytowany, ale słyszę jej szloch - Klaudia?
- On powiedział, że tego pożałuje, Dawid nasz ojciec chcę jej coś zrobić - Od razu klnę.
- Klaudia, a co takiego mówił, co zrobi - wszyscy patrzą na mnie i sztywnieją.
- J- ja nie wiem - płacze i słyszę że jest wystraszona - On coś ze sobą wziął
Znowu płacz, a potem ktoś przejmuje telefon.
- Dawid musisz ją dzisiaj chronić, nie wiem jak ale musisz ją obronić przed NIM - słyszę głos naszej matki - Dawid on jest nieobliczalny, teraz czym bardziej. Miejcie ją ciągle na oku. To ważne. Nie wiem co, ale coś planuje.
Połączenie zostaje przerwane, a ja dalej trzymam telefon przy uchu. Nie to nie możliwe, ale jak. Skąd wiedzą? Patrzę na innych i już wiedzą o kim była rozmowa i to był pieprzony zapalnik.
- On chcę jej coś zrobić - mówię na jednym wdechu, czując ściskające się gardło - On ją skrzywdzi. On to musiał mówić.
- Dawid o co chodzi, co ty mówisz? - patrzy na mnie Kamil
- O mój Boże - nagle mówi Olaf i widzę co się dzieje. Ogłupił Kamilę, gdy rozmawialiśmy, wziął ją już do samochodu i teraz jadą nie wiadomo, gdzie. A my ruszamy za nimi.Kamila pov.
Było mi tak wesoło, ale nie wiem czemu, czułam jego ręce na swojej talii. A potem niżej i wyżej, ale nie mogłam zareagować tylko się śmiałam. Jak nigdy przedtem. Ostatnie co widziałam to jak jedziemy ciemną uliczką, a za nami jechał samochód Karoliny. W tym momencie film mi się urwał, ale widziałam pojedyncze punkty. Przykucie do łóżka. Rozebranie. Dotyk i ciemność, zapadła ciemność jak nigdy. Czułam się jakbym odleciała. Budzę się rano z obolałą głową, bólem rąk i nóg. W sumie bolało mnie całe ciało, ale gdy otwierałam oczy od razu je zamykałam. Boże jak mnie boli głowa, próbuje znowu otworzyć oczy i udaje mi się to. Dostrzegam, że jestem w JEGO pokoju w JEGO koszulce. Kurwa. Od razu siadam, ale zaraz tego żałuje z powodu bólu głowy. Kładę się z powrotem. Ale tylko na chwilę. Wstaję szybko i od razu czuję wstręt do siebie. Idę do torby, ubieram się szybko i od razu kieruje się do wyjścia z łzami w oczach. Dostrzegam samochód Karoliny do którego biegnę z płaczem.Gdy widzę, że śpią, a samochód jest zamknięty, uderzam w szybę. Karolina, która mnie wpuszcza od razu odwraca się do mnie, a ja ląduję na kolanach Dawida, który niczego nie świadomy obejmuje mnie mocno i śpi dalej jak reszta. Chyba pół nocy nie spali, jedynie Karolina kontaktuje i od razu rusza do domu. Gdy dojeżdża, ja wysiadam i od razu biegnę do swojego pokoju, w którym się zamykam. Karolina puka, ale wiedząc, że jej nie otworzę od razu odpuszcza. Wchodzę do łazienki, do której można się dostać z mojego i Kamila pokoju. Zamykam drzwi na klucz i rozbieram się. Gdy dostrzegam rany na moim ciele od razu zaczynam cicho płakać. On mnie okaleczył w taki sposób, że nawet Dawid mnie odrzuci. Biorę prysznic, dokładnie się myjąc. Wychodzę do pokoju o zakładam najbardziej zakrywające ubrania, po czym otwieram drzwi z klucza. Od razu do pokoju wpada Olaf.
- Kochanie nic ci nie jest? - łapie mnie za rękę i ogląda twarz, czy aby na pewno nic mi się nie stało, a ja posyłam mu sztuczny uśmiech na co marszczy brwi i krzyczy - Dawid chodź tutaj i powiedz czy wszystko okej, razem z Kamilem!
Oni od razu przybiegają i oglądają moją twarz i ręce, a ja zakładam sztuczny uśmiech i staram się na krzywić, jak obracają mnie za brzuch.
- Niby nic jej nie jest - krzywi się Dawid, ale widać, że coś mu nie pasuje - ale nie pasują mi te ubrania i twoje zachowanie wcześniej.
Czuję jego wzrok na całym moim ciele. Kamil też mi się przygląda to samo robi Olaf.
- Nic się nie stało, po prostu wystraszyłam się i uciekłam, żeby nie być tam samej - uśmiecham się sztucznie
- Dawid i Kamil wyjdźcie - mówi Olaf, a oni wychodzą - A ty tu zostajesz ze mną
Wiem że coś wyczuł i to było najgorsze.Czy bym potrafiła okłamać swojego przyjaciela? Nie, ale prawda go bardziej rozbiła niż mnie... Jak ich wszystkich. Ale najbardziej Dawida...
![](https://img.wattpad.com/cover/246868590-288-k863183.jpg)
CZYTASZ
Zatracona w uczuciach
Teen FictionKamila jest młodą dziewczyna, którą dotyka dużo niesprawiedliwości, ale jedna jest najgorsza 18+