2

8 0 0
                                        

Otwieram oczy delikatnie i od razu je zamykam przez rażące światło. Powoli otwieram oczy i widzę jakąś sylwetkę, parę razy mrugam i widzę faceta, który był w kawiarni i na którego wpadłam rano.
Chce coś powiedzieć, lecz nie mogę przez co mówię cicho:
- Wody - cicho chrypie, po czym on podaje mi wodę.
- Już trzeci raz się widzimy - puszcza mi oczko - ale tym razem ciebie ocaliłem, czemu uciekałaś? Zapomniałaś telefonu i twój przyjaciel kazał mi go tobie oddać.
Patrzę na niego i na mój telefon w jego ręce jak na debila.
- To ty mnie goniłeś? - pytam cichutko.
- Tak wybacz chciałem cię zatrzymać - podaje mi mój telefon i spuszcza wzrok - jakiś Kamil dzwonił odebrałem i powiedziałem, że jesteś w szpitalu powiedział żebym został a on zaraz będzie.
Czy on się krępuje?
- Dziękuje za telefon i ratunek - uśmiecham się.
On uśmiecha się delikatnie i wychodzi z sali po czym wchodzi mój brat i od razu podbiega do mnie i patrzy na moją twarz krzywiąc się.
- Aż tak źle jest? - patrzę mu w oczy.
- No masz rozciętą brew lekko i masz trochę krwi na twarzy, znasz tamtego mężczyznę? - zerka na drzwi.
- Rano na niego wpadłam potem był w kawiarni tam, gdzie my z Olą i Olafem, no a potem mnie uratował - zerkam na okno.
Kamil wychodzi i idzie do lekarza a do sali wchodzi Olaf z Olą.
- Jejku słońce co ci się stało? - pyta Olaf i dotyka mojej rany na co się krzywię.
- Hmm.. przez głupi pomysł mojego ukochanego pojeba zostałam rzucona na chodnik, ale przynajmniej nie wpadłam pod samochód - mówię cicho smutna.

A szkoda..

Do sali wchodzi mój brat zadowolony.
- Wracamy do domu i odpoczywasz głupku - uśmiecha się.
Wstaje powoli z łóżka i idę za Kamilem z szpitala do samochodu, wsiadam do niego i opieram głowę o szybę. Po chwili jesteśmy pod domem wysiadamy i od razu idę do swojego małego przytulnego pokoju zamykając się w nim.

Biorę laptopa i zaglądam na konwersację gadu-gadu, widzę nową wiadomość od jakiegoś faceta "super ciacho".
SC: Witaj Słodziaku
K: Um... hej znamy się?
SC: Nie, ale możemy :)
K: Okej? To jak się nazywasz?
SC: Dawid a ty Kamila?
K: Tak tak, czemu "Witaj Słodziaku"?
SC: Bo na swoim zdjęciu wyglądasz jak taki słodziak
K: Dziękuję?
SC: A proszę, jak Ci się dzień udał?
K: A był niezabardzo, miałam lekki wypadek.
SC: Jaki? OoO
K: A taki malutki tylko lekkie skaleczenie.
SC: Malutki, czyli?
K: A uratował mnie jakiś mężczyzna.
SC: Niedobrze.
K: Czemu?
SC: Bo ja ciebie powinienem ocalić ;)
K: A co by to zmieniło?
SC: Nic słodka
K: Dobra ja lecę, pa!
SC: Pa 

Dziwny typ..

Zatracona w uczuciachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz