7

5 0 0
                                    

Olaf pov.
Musimy przeszukać jej dom a obawiam się, że nic nie znajdziemy.

- Olaf przyjdź tutaj! - krzyczy do mnie Ola, hmm a może jednak coś znajdziemy.
Idę do Oli i widzę w jej ręku torebkę i list.
Od razu biorę torebkę, pierwsze co widzę to porozdzierany misiek, potem zdjęcie i list. Gdy go czytam coraz bardziej zaczynam martwić się o Kamile.

Kamila pov.
Za parę minut idę z nim na bankiet. Wychodzę z pokoju i ruszam do salonu, bo tam mam na niego czekać. Zerkam na drzwi, mogłabym uciec, ale jak to zrobię grozi im niebezpieczeństwo. Zerkam w stronę jego biura. Widzę, że stoi oparty o ścianę i lustruje mnie wzrokiem.
- Pięknie wyglądasz - podchodzi do mnie, przytula mnie w pasie i cmoka w policzek.
- Teraz ruszajmy, bo nie możemy się spóźnić - prowadzi mnie do samochodu.
Gdy wsiadamy zaczyna mnie łapczywie całować, na chwilę przerywa
- Gdybyśmy nie musieli jechać już byś nie miała tej sukienki - znowu zaczyna łapczywie mnie całować i sunie z mojego uda pod sukienkę - piękna i moja.
Potem słyszę tylko warkot samochodu. Dojeżdżamy na miejsce i od razu chce wyjść jednak ktoś mnie wyprzedza i otwiera mi drzwi. Ten mężczyzna łapie mnie za rękę i prowadzi koło siebie do sali. Gdy wchodzimy zostajemy zapowiedzeni, a raczej on zostaje zapowiedziany, ja jestem jako jego "partnerka" chyba raczej do przyjemności. Wtedy niespodziewanie dostrzegam Dawida, który zmierza w naszą stronę.
- Witaj ojcze - zerka na mnie
- Witaj synu poznaj moją partnerkę Kamilę - całuje mnie w policzek a ja już nie reaguje i spuszczam wzrok na swoje buty.
- Może oprowadzę Panią po sali, a ty ojcze omówisz sprawy firmowe - zerka to na mnie to na niego.
- Dobrze, ale nie znikajcie z mojego widoku - całuje mnie w usta i odchodzi.
Zerkam na Dawida i czuje do siebie jeszcze większą odrazę, bo wiem, że to widział.
- Dlaczego to robisz? - wiem, że pyta mnie, ale wstyd mi - Kamila - kucnął przede mną.
- Chce chronić osoby dla mnie ważne - mówię bardzo cicho.
Dawid wzdycha i nagle wyciąga telefon, ale ode mnie nie odchodzi.
- Halo... tak... mhm.. Olaf, ale ona stoi tuż przede mną - nagle oczy mi się szklą - Co... jak to Kamil wrócił i nie chce wyjść z pokoju? Mhm..
- Daj mi go - mówię bardzo cicho, a on podaje mi telefon.
- Halo? - mówię cicho do telefonu.
- Halo... Kamila? - słyszę że łamie mu się głos.
- Daj proszę Kamila - mówię ledwie słyszalnie.
Słyszę krzyk Kamila, że nikogo nie wpuści, ale telefon mu przekazują.
- Czego chcesz? - słyszę złość w jego głosie - pytam czego!?
- Kamil... proszę nie zamykaj się w pokoju - mówię cicho do telefonu.
- Kamila? Ty żyjesz, nic ci nie jest? Co ten śmieć ci robił? Jadłaś coś?
- Ćśś mam nie dużo czasu. Braciszku zobaczymy się jeszcze obiecuje ci to. Jesteś moim najukochańszym bratem.
- Wracaj tutaj już proszę, kochana siostrzyczko
- Nie mogę, nie chce was stracić.
W naszą stronę zmierza jego ojciec. A on zabiera telefon.
- Nie bój się ocalimy cię - mówi półszeptem
- To co Kamilo idziemy się napić? - staje koło syna, a ja macham głową na tak - Dawidzie idziesz z nami?
- Pójdę ojcze - idzie z nami do barku.
ON zamawia dla nas alkohol, chyba chce nas upić, wziął najmocniejszy jaki mają a sam nie pije. Spryciarz. Biorę łyka alkoholu i od razu się krzywię i kaszle. To jest obleśne, jak wódka przejdzie to to chujostwo nie. Podaje mi ON jakiś napój. Uwaga, pomylił się i dał mi znowu tego alkoholu, i znowu tak samo reaguje. Tak do wypicia całej szklaneczki pod jego okiem.
Po jakiś paru minutach zaczyna mi się kręcić w głowie jak nigdy, opieram ręce o blat i przymykam oczy.
- Wracamy do domu, chyba za mocne to było dla ciebie - bierze mnie na ręce i niesie.
Rano się budzę bardzo wcześnie i od razu sięgam po wodę. Zerkam na siebie i widzę, że jestem nago i w dodatku on też. Chyba sobie żartujesz, że mnie tak obleśne wykorzystałeś, odsuwam się lekko od niego i zauważam na łóżku plamę i to krwistą. Przecież okres mam dopiero za 3 tygodnie. Japierdole on mnie zgwałcił i to tak brutalnie. Odsuwam się na koniec łóżka.
- Dzień Dobry piękna - całuje mnie w plecy, a ja udaje, że śpię - Hmm chyba muszę ją jakoś obudzić.
Łapie mnie za tyłek, odwraca przodem do siebie i kładzie na sobie w rozkroku. Jezu wolałabym być chyba nieświadoma tego.
Czuje jego erekcję na swoim kroczu i jego całusa na mojej głowie.
- Wstajemy, musisz mi sprawić największą przyjemność jaką możesz. Taką jak w nocy najlepiej - szepcze mi do ucha i przygryza jego płatek.

Dawid pov.
Jak ja trafiłem do domu? O jezu ja się upiłem i jeszcze wygląda jakbym wypieprzył Oliwię. Mam nadzieję, że nie.
Wstaje szybko na nogi, zakładam bokserki i idę do kuchni.
- Hej kochanie - Oliwia całuje mnie w usta. Czyli nic jej nie zrobiłem - Zrobiłam nam śniadanie.
Siada do stołu i uśmiecha się do mnie promiennie, ale inaczej niż zawsze.
- Dawid już nie iskrzy pomiędzy nami - patrzy mi prosto w oczy. Aha, czyli chce zerwać.
- Wiem Oliwio i chciałbym żebyśmy się rozstali - ona wzdycha i zaczyna jeść
- Od paru dni chce Ci to powiedzieć, ale ciebie ciągle nie ma - śmieje się - a w nocy mruczysz pod nosem o jakiejś Kamili, kto to?
Widzę że chce się przyjaźnić, hmm okej.
- Wiesz taka moja znajoma, widziałem się z nią raz, a teraz zaginęła. A raczej sama skazała się na klęskę.
- Jak to co się stało?
- Mój ojciec jej groził, że skrzywdzi osoby bliskie dla niej, jak nie pójdzie do niego i nie będzie spełniać każdej jego zachcianki.
- I zapewne nadal nie wiesz, gdzie mieszka twój ojciec?
- No nie, a wczoraj ją widziałem na bankiecie.
- To dobrze, a chcesz się przejechać do twojego ojca?
- Jeszcze pytasz?
Od razu biorę się ubieram i stoję w wejściu, a ona się śmieje.
- No co?
- Nigdy tak nie leciałeś na żadne spotkanie.
Po rozmowie jedziemy do domu mojego ojca.

Kamila pov.
Zdzielił mi 10 klapsów i dwa policzki. Bo nie chciałam mu nic zrobić, a więc wziął to siłą.
Słyszę dzwonek do drzwi, ON również, a więc każe mi iść je otworzyć. Wszystko jedno.
Otwieram drzwi i przychodzi za mną Pan domu.
- Dzień Dobry Synu, Oliwio - uśmiecha się, ja cicho bąkam "Dzień Dobry" i uciekam do sypialni.

Dawid pov.
Oliwią pojechała, że mną i wymyśliła plan. Ale drzwi otworzyła nam Kamila, miała spuszczone włosy na twarz i uciekła od razu na górę.

Co tu się dzieje? 

Zatracona w uczuciachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz