Pamiętacie, jak mówiłam, że będę wdzięczna za zatrzymanie mnie przed pobiciem Brakforda? Właśnie nadszedł ten czas...
Dawid opowiada swojemu koledze co zaszło między mną, a ich ojcem. O tym jak mnie urządził mówi bardzo cicho, ale w złości.
- Może was to nie pocieszy, ale możecie spróbować znowu z nim walczyć - lekarz patrzy głównie na mnie - Masz jego imię i nazwisko na ciele. A więc macie niezbity dowód. Ale musimy ci zrobić badanie ginekologiczne Kamila.
Patrzę na niego lekko przerażona i próbuje wstać, ale Dawid kładzie na mojej nodze rękę.
- Co ty na to, żeby iść do pani doktor? - uśmiecha się do mnie - a potem wrócicie do mnie i obejrzymy te rany. Bo jest możliwość, że będą bardzo mało widoczne.
Dawid patrzy na niego zdziwiony, ale widzę, że stają mu łzy w oczach.
- Zrobisz to dla nas Kuba? - pyta z lekkim uśmiechem - pomożesz Kamili?
- W końcu to dziewczyna, która ciebie zmieniła na lepsze - uśmiecha się i wstaje - Więc chodźmy.
Dawid wstaje i podaje mi rękę żebym też wstała.
- Pani doktor zrobi ci także badanie krwi, żeby sprawdzić czy - zerka na Dawida - czy nie jesteś w ciąży.
Dawid zerka na mnie, a ja na niego.
- Co, jeśli wyjdzie, że jestem? - mówię ściszonym głosem, przerażona - Co, jeśli jestem w ciąży?
- To zobaczymy co chcesz zrobić - ściska mi rękę dodając otuchy i dodaje ciszej - będę przy tobie.Patrzę na lekarza i zerkam na Dawida wystraszonym wzrokiem..
Dopiero mam 18 lat.- Boje się - mówię pod nosem.
Dawid nie puszczając mojej ręki prowadzi mnie do sali ginekologicznej, po zakończonym badaniu mamy poczekać na wyniki, które będą za 5 minut dzięki Kubie. Gdy czekamy Dawid cały czas trzyma mnie za rękę i nerwowo rusza nogą.
- Dawid spokojnie - mówię bardzo cicho.
- Kamila, ale ja nie potrafię - wzdycha i na chwilę przestaje - nie obroniłem ciebie.
- Nie mogłeś - patrzę mu w oczy - nie miałeś jak.
Po 5 minutach przychodzi pani ginekolog i zaprasza nas do gabinetu. Dawid przepuszcza mnie przodem, ale nie puszcza mojej ręki, jakbym była jego ratunkiem.
- Pani Kamilo, czy chce pani, aby przy rozmowie uczestniczył ten pan? - patrzy na mnie i pokazuje głową na Dawida, na co ja od razu potwierdzam - Przy badaniu ginekologicznym wyszło, że została pani zgwałcona. A w badaniu krwi wyszło, że jest pani w ciąży.
Lekarka dała nam chwilę na oswojenie się z tym, a Dawid położył nasze ręce na moje nogi, żebym nie uciekła.
- Decyzja należy do pani, może pani usunąć dziecko co nie wiąże się z żadnymi konsekwencjami zdrowotnymi - zerka na mnie - może potrzebuje pani pomocy? Możemy zadzwonić po policję, najlepiej by było to zgłosić.
Zerkam na Dawida i stają mi łzy w oczach, spuszczam głowę na nasze ręce.
- Właśnie mieliśmy po szpitalu jechać na policję - odpowiada Dawid - tylko potrzebujemy potwierdzenia.
Dawid i lekarka zerkają na mnie przez co podnoszę wzrok
- Boje się - zerkam na Dawida i stają mi łzy w oczach. On od razu łapie mnie za rękę i bierze od lekarki papiery, po czym kieruje się do gabinetu Kuby.
- Oh i jak wyniki wyszły? - po chwili wzdycha - rozumiem, chodźmy Kamilo pokażesz mi swoje rany.
Do sali wchodzi ze mną Dawid i Kamil, na co lekarz się lekko uśmiecha.
- Jeśli będziesz chciała przerwać powiedź, dobrze? - kiwam głową, a po chwili stoję z ściągniętą koszulką. Po dokładnym obejrzeniu odsuwa się i pokazuje żebym założyła koszulkę - zszyć tego nie możemy, bo będzie gorzej, ale jeśli będziesz wypoczywała to powinny zostać bardzo malutkie blizny. Tylko nie możesz rozciągać skóry.
Dawid zerka na Kamila i wygląda to jakby rozmawiali telepatycznie.
- A teraz przepisze ci taką specjalną maść, a co do twojej ciąży daj znać, od razu was umówię na wizytę - delikatnie się uśmiecha i spisuje receptę na krem - przyjdź do mnie proszę za miesiąc, wtedy zobaczymy, jak to wygląda. A teraz wracaj wypoczywać.
Kamil od razu mnie ciągnie za sobą, żeby tylko jak najszybciej wyjść i odbiera ode mnie receptę, a ja momentalnie sztywnieję przez co patrzy na mnie i stajesz miejscu.
- Kamila co się dzieje? - kuca przy mnie widząc, że szukam wzrokiem Dawida - Dawid jest jeszcze z panem lekarzem, a my idziemy po receptę.
- Ja chcę was obydwu - mówię łamliwym tonem, a Kamil od razu mnie przytula.
- Już jestem - podchodzi Dawid, widząc mój stan od razu podchodzi i kuca przy mnie - Hej słoneczko boli cię coś? Coś się dzieje?
- Nie zostawiajcie mnie, proszę - mówię z łzami w oczach.
- Już cichutko, nikt ciebie nie zostawia - mówi cicho Kamil - Idziemy wszyscy do apteki, a potem na komisariat.
- Nie proszę ja chcę do domu - mocniej obejmuje Kamila, a on bierze mnie na ręce i niesie do apteki, po czym podaje receptę Dawidowi. Gdy chce odejść łapie go za rękę i mocno trzymam.
- Hej Kamiś muszę iść tutaj obok kupić ci maść - patrzy mi w oczy i całuje mnie w rękę - poczekaj, proszę.
Delikatnie go puszczam i kładę głowę na ramieniu Kamila, po czym przymykam oczy. On głaszczę moje plecy i daje mi buziaka w policzek.
- Już jestem z maścią - cmoka mnie w usta na co uchylam oczy.Pocałował mnie?
Przecież jestem obleśna...- Moja mała piękna - mówi cicho do mnie - A teraz na komisariat.
Kamil podaje mnie Dawidowi i lekko się uśmiecha widząc, że kładę na jego ramieniu głowę i przymykam oczka.
- Zawieziemy im papiery, zgłosimy sprawę, a jak będziesz gotowa pojedziesz złożyć zeznania - szepcze mi do ucha - moja piękna.Po 20 minutach dojeżdżamy pod komisariat Dawid ze mną na rękach wychodzi z samochodu, a Kamil opiera się o dach.
- Co jak tu był? - patrzy na Dawida - co jak im nakłamał?
- My mamy dowody - Dawid zerka na mnie - ginekologicznie też
- A więc chodźmy - idziemy w stronę komisariatu. Gdy jesteśmy w środku od razu kierujemy się do dyżurującego, który z początki mam nie wierzy. Ale widząc moje rany od razu zaczyna powątpiewać w słowa starego Brakforda.
Wychodzimy po 30 minutach, ja już usypiająca na rękach Dawida. Wchodzimy do samochodu i kierujemy się w stronę domu, gdy do niego dojeżdżamy. Chłopaki wysiadają i mnie budzą żebym poszła z nimi. Wstaję na nogi, ale chwilę się chwieje. Bo jest godzina 20, a ja jedyne co dzisiaj zjadłam to naleśniki. Dawid od razu kieruje mnie do kuchni, razem z nim.
- To na co masz ochotę? - pyta patrząc mi w oczy.
- Nie wiem, chyba na nic - ziewam i opieram głowę o jego klatkę - mam ochotę na sen.
- O nie nie, musisz zjeść - otwiera lodówkę i wyjmuje jakieś mięso i ser, a do tego bułki - zapiekanki zrobimy.
Uśmiecha się w moją stronę, aby lekko mnie pocieszyć. Kamil podchodzi do mnie i sadza mnie na blacie zaraz obok Dawida.
- No hej - Dawid daje mi szybkiego buziaka w usta i robi dalej jedzenie.
Do kuchni wchodzi Olaf i od razu podchodzi do mnie i mnie przytula.
- Już myślałem, że mi ciebie porwali. Nigdy więcej z nimi sama nie jedziesz - podnosi mnie - idziemy do salonu.
Wtulam się w niego i zaczynam mieć jeszcze jakieś przebłyski z tamtego spotkania. Wzdrygam się od razu i mocniej trzymam Olafa.
- Królewno puść mnie usiądę obok - puszczam go i patrzę mu w oczy
- Znowu widziałam wspomnienia, jak zza mgły - mówię bardzo cicho - on to zrobił, jak byłam świadoma.
Dotykam swoją klatkę i patrzę na Olafa, który wyprostował się jak struna.
- Przypiął mnie do łóżka i nacinał mnie czym miał pod ręką - mówię z łzami w oczach - co jak znowu mi coś zrobi, albo co jak urodzę?
Patrzę przerażona na Olafa, który nie wie co zrobić. Do salonu wchodzi Dawid z jedzeniem i staje w miejscu, gdy patrzy na nas.
- Co się dzieje? - Kamil też wchodzi do salonu.
- Kamila sobie przypomina - szepcze cicho Olaf.
- O kurwa - wyszeptuje Dawid i podchodzi powoli - kochanie, dobrze się czujesz?
Czuję się jakby to wszystko docierało do mnie zza mgły, Dawid coś mówi. Kamil kuca przy mnie.Może ich tu nie ma?
Może to moja wyobraźnia?
Nie wiem... ale wolałabym stracić pamięćJaka ta myśl była zgubna, ale jaka prawdziwa...
CZYTASZ
Zatracona w uczuciach
Teen FictionKamila jest młodą dziewczyna, którą dotyka dużo niesprawiedliwości, ale jedna jest najgorsza 18+