To jedno słowo oznaczało kłopoty jeszcze nie wiedziałam jak wielkie..
Po paru minutach Kamil kończy rozmowę i opiera się o ścianę wzdychając.
- Babcia przyjeżdża - mówi zdławionym głosem - razem z ciotką Elizą, za 3 miesiące.
Od razu cofam się i wpadam na Dawida.
- Przyjadą z kuzynostwem - mówię cicho patrząc na Kamila - Tylko nie z nimi.
- Kamila spokojnie, mamy 3 miesiące na przygotowanie się na ich wizytę - łapie mnie za ręce - damy sobie radę.
- Ale ja jestem w ciąży - mówię do siebie i po chwili wracam wzrokiem do Kamila - oni mnie zniszczą.
Dawid mocno mnie do siebie przytula, na co się rozluźniam i zerkam na niego, wiedząc, że on jako jedyny nie wie o co chodzi.
- Nasze kuzynostwo z ciotką na czele są okropne - mówię cicho.
- To ta ciotka co tak komentowała to, że jestem inny? - odzywa się Olaf - w sensie ta pieprznięta, z przystojnym wujaszkiem?
Ola cicho prycha na jego słowa.
- Tak Olaf o nich mowa, ale Kamila ci mówiła żebyś go nie wyrywał - śmieje się Ola - Ale kuzynów masz przystojnych, ale są chujami.
Krzywi się przypominając o nich sobie, mój wzrok pada na Karolinę.
- To ta rodzina co ostatnio mnie stąd wypędzała? Ta co ostatnio stwierdziła, że Kamila jest z gruba, a ja jestem nieudacznicą? - Karolina cofa się o krok - Boże nie.
Od razu wyrywam się Dawidowi i podbiegam do Karoliny łapiąc ją za ręce.
- Damy sobie radę okej? Nie damy im się Karolina. Mamy 3 miesiące, mój brzuch ukryjemy, a jeśli nie będziesz chciała z nimi gadać to ja będę. Mój brat też stanie w twojej obronie - zerkam ja Kamila, który stoi w miejscu i patrzy na Karolinę - Nie bój się ich, nie mogą ci nic zrobić. Jesteście razem.
- Kamila ma rację - odzywa się Kamil - nie mają prawa głosu w tym domu.Gdy Kamil to mówi do domu wchodzi nasz ojciec z uśmiechem i gdy zauważa napiętą atmosferę, zerka na wszystkich po kolei.
- Ktoś umarł? - zerka na mnie.
- Gorzej - mówię cicho.
- Boże poroniłaś!? - od razu do mnie podchodzi szybkim krokiem i mnie przytula, a Olaf uderza się w twarz.
- Boże nie! - odkrzykuje - Tato nie aż tak.
- To co się wydarzyło? - zerka na Dawida, który jako jedyny nie rozumie co oznacza przyjazd babci i wujostwa z kuzynostwem.
- Babcia Elżbieta i ciocia Eliza przyjeżdżają - ojcu z rąk wypadają reklamówki.
- O kurwa - mówi pod nosem - Kiedy?
- Za trzy miesiące - odpowiada Kamil.
- O boże - łapie się za głowę - zabarykadujemy się żeby nie weszli.
- Ale dlaczego wszyscy aż tak źle na to reagują? - mówi Dawid, a wszyscy zwracają wzrok na niego.
- Babka Elżbieta i reszta rodziny to diabły w skórze ludzi. Każdy z nas inaczej jest komentowany, a kuzynostwo może wszystko - mówię cicho - to jedyne osoby w rodzinie od strony taty które są tak przerażające.
- Czyli coś jak mój ojciec - patrzy na mnie.
- Może nawet gorzej - mówię cicho - ale kwestia JEGO też będzie poruszana w tamtym gronie, oni uwielbiają plotki.
- Kamila, będziesz ich głównym celem - mówi szeptem Kamil.
- Skąd wiesz? - zerkam na niego.
- Pytali o ciebie głównie, czy będziesz - spuszczam wzrok.
- Dam sobie z nimi radę - lekko się uśmiecham - ale bardziej obawiam się o ukrycie brzucha. Boje się, że to się nie uda.
- Dlaczego? To czwarty miesiąc nie będziesz miała tak dużego brzucha - mówi tata w moją stronę.
- Właściwie będę, będziesz podwójnym dziadkiem - spuszczam wzrok - będę mieć bliźniaki.
- O boże - łapie się za głowę - A miałem nadzieję, że nikt tego nie odziedziczy po mnie.
- Co? - pytam zdziwiona.
- W naszej rodzinie pierwsze dzieci zawsze są bliźniakami. Wy jesteście wyjątkami.
Zerkam na Kamila i się śmieje.
- Karolin powodzenia - puszczam jej oczko i się śmieje - Kamil z takimi genami współczuje ci.
- I tak ty pierwsza rodzisz, siostrzyczko - uśmiecha się i patrzy na Dawida - Stary współczuje ci.
- Ej! - krzyżuje ręce - przypominam, że ty chcesz być wspaniałym wujkiem.
- Dobra dzieci koniec kłótni - zerka na mnie – Na razie zajmijmy się sprawą ich nocowania tutaj jak przyjadą.
Patrzę na Kamila i Karolinę, a potem na Dawida.Przecież mamy tylko 2 pokoje gościnne + kanapę w salonie
- Mogą iść do hotelu - wypalam nagle, a wszyscy patrzą na mnie - albo ja pójdę tam.
- Siostra. Nie musisz udostępniać im pokoju - mówi Kamil - kto zostaje z nami wtedy nocuje, ręka do góry.
- Las rąk - śmieje się i patrzę na resztę - Tato ty musisz chociaż w dzień tu być. Dawid zostanie ze mną.
On otwiera szeroko oczy, a ja robię oczy proszące w jego stronę.
- No dobrze - wzdycha - A Olaf i Ola?
- Też zostaną - macham w ich stronę ręką.
- Ja chyba wtedy zostawię żelazko zapalone na kuchence - odzywa się Olaf - Ola razem ze mną.
- No weźcie, nie zostawiajcie mnie tu samego z resztą - Dawid patrzy na nich prosząc.
- Eh no dobra, zostaniemy - odzywa się Ola za siebie i Olafa - ale śpimy u was w pokoju, z wami.
- Dobrze - uśmiecha się zadowolony.
- Olaf nie podrywacz naszego wujka - pokazuje na niego palcem.
- Oh no dobrze dobrze - wywraca oczami
- My z Karo chyba też pójdziemy do was - patrzy na Karo, która ochoczo macha głową na tak.
- To dziewczyny śpią razem, a chłopaki razem - dodaje zadowolona Karolina, po czym pokazuje na Olafa - Olaf, ale żadnego z nich nie dotykasz w zły sposób.
- Nie jestem aż taki, ale myślę, że oni nie chcą spać oddzielnie od was - mówiąc to pokazuje na Kamila i Dawida.
- Oczywiście, że nie chcą, ale poprzytulają się do ciebie. Poza tym Kamila musi oszczędzać siły - Ola wzrusza ramionami, a ja się cicho śmieję.
Dawid mnie przyciąga do siebie i przybliża swoje usta do mojego ucha.
- Czyli co cały tydzień bez twojego ciała obok? - szepcze mi do ucha, a ja się rumienie.
- A może i dłużej - mówię cicho.3 miesiące później (dzień przyjazdu "rodzinki")
- A więc to dzisiaj - szepcze mi do ucha Dawid i głaszczę mnie po brzuchu.
- Boje się, że zaczną pytać czemu mam dalie duże ubrania - zerkam na Dawida i staje z nim przed lustrem.
- Powiesz, że czujesz się w nich swobodnie - całuje mnie w tył głowy.
- Ale pamiętaj, zero stresu - patrzy mi w oczy w lustrze - To już 4 miesiąc i musimy uważać.
Delikatnie się uśmiecham na jego słowa, kuca przy moim brzuchu i zaczyna szeptać do niego.
- Razem wyglądacie bardzo słodko - w drzwiach staje zadowolony Olaf - Cieszę się, że jesteś szczęśliwa kochana, ale chodźcie już na dół. Dzwonili, że niedługo będą.
Po chwilowej miłej chwili mało zostało, a ja lekko się zestresowałam, ale ręka Dawida na mojej działała kojąco. Schodzimy na dół, gdzie stoją już wszyscy oczekując najgorszego. Przybycia ich.Wszyscy się prostują, gdy słychać dźwięk dzwonka.
Przedstawienie czas zacząć...
CZYTASZ
Zatracona w uczuciach
Teen FictionKamila jest młodą dziewczyna, którą dotyka dużo niesprawiedliwości, ale jedna jest najgorsza 18+