A idź pan

3.3K 86 10
                                    


~Sobota~

Gdy wstałam usłyszałam rozmowy na dole w tym słyszałam również głos Hailie wyszłam z pokoju i skierowałam się do salonu widziałam jak Hailie stoi tyłem do mnie a któryś z braci z nią rozmawia.
Wyszłam za ściany po cichutku bo chciałam wystraszyć siostrę szłam na paluszkach i dałam moje ręce na jej ramiona i
-Buuuu! - wystraszyłam ją
-AAAAAAAAA!!!! - rykła i się skuliła zaczęłam się śmiać z niej tak bardzo że aż chwyciłam się za brzuch
- Perii! To nie jest śmieszne - powiedziała
- Owszem jest, gdy ja to robię - powiedziałam chichocząc składając ręce za siebie i nachyliłam się w jej stronę.
- A idź pan - powiedziała obrażona. Zachichotałam.
- Nie chcemy przerywać wam jakże pięknej kłótni ale chcielibyśmy was lepiej poznać - Powiedział jak zgaduje Shane. Dałam rękę na ramieniu Hailie. Tak na wszelki jakby któryś chciał coś zrobić hah.
- Możemy gdzieś usiąść? - spytałam chłodnym głosem Hailie nie lubi tego, wiem to z tego że zawsze spina mięśnie
- Tak, usiądzie - Will i Shane się przesunęli a ja i siostra usiadłyśmy ale ja usiadłam koło Willa żeby Hailie nie siedziała obok nich .
-A więc, zrobimy tak ja będę zadawał pytania a wy będziecie odpowiadać dobrze? - spytał Vince, kiwnęłyśmy głowami
- To jak macie na drugie imię?
- Liliana - odpowiedziała Hailie
-Harley - również odpowiedziałam
- Macie ładne imiona - skomplementował nas
-Dzięki - podziekowała sis
- A ile macie lat?
- A ty? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie
- Wiesz że nie ładnie odpowiadać pytaniem na pytanie?
- Ty też to teraz robisz - powiedziałam uśmiechnęłam się chytro patrząc mu prosto w oczy reszta braci patrzyli się na mnie z szokiem że mu tak powiedziałam.
-Widze że jesteś bardzo zadziorna
- A żebyś wiedział - powiedział chłodnym głosem muszę tak robić przy nim żeby zrozumiał że nie tylko on tak umie i że się go nie boję.
- To będzie z tobą ciekawie....Wracając do mojego pytania.
- 14 niespełna 15 - pierwsza powiedziała Hailie
- 16 niespełna 17 - dałam nogę na nogę i oparłam się o kanapę.
- A kiedy macie urodziny - westchnęłam po co zadaje takie pytania skoro dobrze o tym wie.
- 30 listopad - powiedziała Hailie ziewając
- 31 grudnia - odpowiedziałam
- W sylwestra!? - ryknęli wszyscy
- Czemu dla was to aż taki szok? - spytałam
- Bo to rzadkość - odpowiedział Dylan.
- Aha.... To tyle??? - spytałam już zmęczona i ziewając.
- Harper ty śpiochu....Ty dopiero co wstałaś - zachichotała
- Nie przesadzaj jesteśmy po długiej drodze z Londynu do Pensylwanii więc się nie dziw - powiedziałam
- Dobra to idź... Dobranoc - powiedział Vince
- Dobranoc - powiedziałam wziełam rękę z ramienia Hailie i wstałam z kanapy i skierowałam się do mojego pokoju otworzyłam drzwi i po raz kolejny walnełam się na łóżko i zasnęłam.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Rodzina Monet: Bliźniaczki<3 "KOREKTA"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz