Więzienie

923 42 2
                                    

Pov.Harper

~3 miesięce później~

Dzisiaj jest pierwszy września i pierwszy dzień szkoły średniej. Minęły trzy miesiące od kiedy urodziła się Lily i kiedy zaszłam w ciążę, brzuch nie wiele urósł dlatego nie będzie problemu z innymi ludźmi którzy będą się o to pruć. Obecnie przeglądam się w lustrze które jest w pokoju, bracia i Hailie są już w rezydencji i praktycznie jest jak dawniej tylko że mają ograniczone zaufanie do Hailie...
-Skarbie, jesteś gotowa? - wszedł Adrien
-Tak - powiedziałam biorąc torbę
-To chodź
-No idę - wyszliśmy z domu i skierowaliśmy się do garażu odjechaliśmy
-Jakby się coś działo to dzwoń albo do braci - powiedział
-Oczywiście, paa! - zamknęłam drzwi od auta i weszłam do szkoły, nigdzie nie widziałam siostry nawet przy szafkach ale zauważyłam Monę
-Hej Mona, wiesz może gdzie jest Hailie? - spytałam
-Cześć, tak wiem została w domu napisała że źle się poczuła i nie przyjdzie - odpowiedziała
-Oh, no dobrze dzięki Mona, papa
-Paa - odeszłam i natrafiłam na świętą trójce
-Cześć dziewczynko, jak tam? - przywitał się Shane
-A dobrze
-A jak tam ciąża? - zapytał szeptem Dylan
-Też dobrze, ale ostatnio często kopię - zaśmiałam się
-Może chcę już wyjść?
-Człowiek to jest dopiero trzeci miesiąc więc no - zmarszczyłam brwi
-Ah, zapomniałbym Vince kazał przekazać że gdy będziesz już w piątym miesiącu to zamieszkasz z nami - powiedział Shane - I Adrien też - dodał gdy zobaczył moj wzrok
-Okej - skinęłam głową, zadzwonił dzwonek weszliśmy do sali i czekaliśmy na nauczycielkę.

~Po lekcjach~

Wychodziłam właśnie z szkoły zauważyłam Adriena stojącego i czekającego na mnie, podeszłam
-Cześć, czemu nie siedzisz w aucie jak zwykle? - spytałam
-Cześć, żeby wziąć ci plecak - powiedział biorąc moją torbę
-Serio i tylko po to?
-Tak - pokręciłam głową
-Tooo, wsiadamy?
-No, wsiadaj - otworzył mi drzwi, coś jest chyba nie tak.. Wsiadłam on po chwili też odpalił silnik i wyjechał z terenu szkoły
-Coś się stało? - odwróciłam się w jego stronę
-Nie, czemu miało się coś stać? - zmarszczył brwi
-Jesteś jakiś taki.... Oschły - powiedziałam nie patrząc na Adriena, chłopak zjechał na pobocze, zatrzymał się. Wyciągnął telefon pokazał mi zdjęcie na którym jestem z Ashtonem, zaśmiałam się smutno
-Adrien.. To jest Ashton mój przyjaciel który ma dziewczynę a w sumie to już za niedługo dzięki mnie będą narzeczeństwem - wyjaśniłam wszystko, a on spuścił wzrok wyłączył i schował telefon po chwili zapytałam:
-Adi... Czy ty jesteś o mnie zazdrosny?
-Co ja? Nie wcale..... - zachichotałam
-Hm, bo ci uwierzę - on nic nie powiedział tylko się zarumienił i po raz kolejny włączył silnik. Po paru minutach byliśmy już w domu poszliśmy do jadalni zjeść obiad zaczęłam rozmowę
-Adi nie wiem czy Vince ci mówił że za dwa miesiące przeprowadzamy się na jakiś czas do moich braci
-Tak,wiem dzwonił że do porodu będziemy tam mieszkać - po obiedzie poszłam się przebrać w wygodniejsze ubrania, położyłam się byłam zmęczona sama nie wiem czym. Chciałam spać ale ktoś mi w tym przeszkodził a dokładnie tym ktosiem był Adrien. Zawisł nade mną i zaczął namiętnie mnie całować
-A tobie co? - spytałam uśmiechając się
-Teskniłem - odpowiedział i wrócił do moich warg. Nic innego się nie działo w sumie to rozmawialiśmy tylko na temat dziecka i jak to będzie jak urośnie, oczywiście ja byłam przytulona do klatki piersiowej chłopaka.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Boże teraz zatrybiłam że moi kuzyni to zachowują się jak trójca święta z rodziny monet haha
Miłego dzionka<3

Rodzina Monet: Bliźniaczki&lt;3 &quot;KOREKTA&quot;Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz