💥3💥

2.9K 174 124
                                    

- Oi Midobro cieszę się, że dzisiejszy patrol będziemy mieć razem.- Kirishima jak zawsze pełen energii i entuzjazmu przywitał mnie przed budynkiem agencji.

- Też się cieszę, że Fat Gum wyznaczył akurat ciebie, miło mi będzie pracować z kolegą z klasy.- uśmiechnąłem się ściskając jego wyciągniętą dłoń.- Więc od czego zaczniemy?

- Mylę, że od centrum.- zamyśliłem się na chwilę na co czerwonowłosy pokiwał głową i ruszyliśmy.

Przez chwilę szliśmy w ciszy ale widziałem, że Eijiro zaczyna nerwowo przebierać palcami.

- Dobrze wiesz, że jeśli chcesz to możesz gadać nie przeszkadza mi to.

- Ej Midobro nie jesteś zły, że Bakugou został numerem jeden? To było twoje marzenie ale od skończenia szkoły bardzo rzadko widziałem cię jako bohatera.- Alfa podrapała się w zakłopotaniu po głowie a ja przygryzłem wargę nie wiedząc jak odpowiedzieć.

- Wiesz miałem problemy rodzinne i niestety musiałem później zacząć.- odpowiedziełem ogólnikowo nie chcąc wdawać się w szczegóły. Patrząc na zadowoloną minę chłopaka przyjął moją odpowiedź i nie chciał pytać już o nic takiego.

- I tak jestem dumny z twojego debiutu, byłeś jedyną męska Omegą w klasie a tak dobrze ci idzie, wiesz zresztą jak rozmawiałem z innymi to też się cieszą.

Uśmiechnąłem się i lekko też zarumieniłem bo klasa zawsze traktowała mnie jak małe dziecko i strasznie się o mnie martwili. Podrapałem się w zakłopotaniu po karku i nawet nie wiem kiedy doszliśmy do centrum zaczynając nasz patrol.

Przemierzaliśmy kolejne ulice witając się z przechodniami szukając jakiś oznak przestępczości oraz rozdając autografy kiedy nagle straciłem grunt pod nogami i z impetem uderzyłem plecami o ścianę jednego z budynków.

Zdezorientowany spojrzałem przed siebie na osobę która przyciskała mnie do zimnych cegieł, moje oczy napotkały wściekle krwiście czerwone spojrzenie znajomej Alfy.

- Ej Deku co to miało być ostatnio?!- warknął łapiąc mnie za kostium i podnosząc lekko do góry tak, że musiałem stanąć na palcach.

- Nie wiem o co ci chodzi Kacchan...- jęknąłem bo nie było mi za wygodnie w tej pozycji. Złapałem go za ręce chcąc je z siebie zdjąć ale wtedy blondyn wzmocnił uścisk i wypuścił dużą ilością dominujących feromonów które zaczęły drażnić mój nos.

- Nie rób ze mnie idioty bo jesteś nim tylko ty.- ponownie docisnął mnie do ściany.- Dzwoniłem do ciebie chociaż nie miałem najmniejszej ochoty a ty nas wystawiłeś.

Dopiero po chwili dostrzegłem opatrunek na jego policzku, czyli Kacchan też został ranny i to przeze mnie, z mojej winy bo nie było mnie wtedy na miejscu.

Wyciągnąłem niepewnie dłoń w jego kierunku i dotknąłem zranionego policzka, chłopak zaskoczony moim ruchem puścił mnie odskakując i warcząc wściekle.

- Nie dotykaj mnie nerdzie....

- Przepraszam Kacchan, że przeze mnie oberwałeś...- szepnąłem łapiąc oddech bo nawet nie wiem kiedy wstrzymałem oddech.

Alfa tylko prychnęła zaczynając odchodzi w tylko sobie znanym kierunku a do mnie podbiegł czerwonowłosy kucając i kładąc dłoń na ramieniu.

- Hej Midobro wszystko w porządku? Przepraszam za Bakugou ostatnio jest strasznie wkurzony i nikt nie wie dlaczego.

- Spokojnie Kirishima nic mi nie jest...- uśmiechnąłem się uspokajając szalejące serce.

Zachowanie Kacchana było zrozumiałe zawiodłem go podczas akcji a on się zmusił nawet aby prosić mnie o pomoc.

Mój przyjaciel Moją Alfą [BakuxDeku]✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz