💥50💥

1.4K 121 66
                                    

Pov Izuku

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pov Izuku.

Spędziłem z Kacchanem jeszcze dobrą godzinę w jego biurze przeglądając kolejne raporty, oboje byliśmy już w naszych bohaterskich strojach bo za niedługo wyruszamy na nasz wspólny patrol. Zdążyliśmy jeszcze wypić herbatę kiedy do środka zapukał Kirishima informując nas, że powinniśmy już wychodzić.

- Wiesz tak dawno nie byłem w pracy, że ekscytuje się na samą myśl.- pisnąłem zadowolony kiedy jechaliśmy windą, po czym mruknąłem czując jak Alfa zaczyna całować moją szyję.- Kacchan nie wystarczy ci na dzisiaj?

- Deku twojego ciała nigdy nie będzie mi za wiele.- mruknął przyciągając mnie do siebie.- Jak wrócimy do domu to odpowiednio się tobą zajmie.- puścił do mnie oko na co prychnąłem lekko go odpychając.

*****

- Oi Deku! Obudź się!- usłyszałem krzyk mojego narzeczonego ale byłem zbyt zmęczony aby chociaż uchylić jedno oko. Wszystko mnie bolało, zupełnie nie rozumiem co się stało.

- K-Kacchan...- wysapałem z ledwością.

- Dzięki Bogu żyjesz.- mógłbym przysiąc, że właśnie w tym momencie wypuszcza powietrze z ust oddychając z ulgą.- Możesz się ruszać?

- N-nie wiem...- zakaszlałem czując metaliczny posmak krwi w ustach.- Co się stało?

- Budynek się na nas zawalił...

O cholera niewiele pamiętam, głowa mnie boli, nie jestem w stanie racjonalne myśleć.

- Kacchan nie mogę ruszyć nogami...- jęknąłem starając się wykonać jakikolwiek ruch ale za nic w świecie nie byłem w stanie.

Nie jest dobrze i ja to wiem, jest chujowo i to bardzo.

- Spokojnie kochanie zaraz będę przy tobie.- otworzyłem powoli oczy czując jak blondyn kładzie ostrożnie moją głowę na swoich kolanach.- Gruz spadł ci na nogi dlatego nie ruszaj się zbytnio, nie wiemy jakich obrażeń doznałeś...

Wyciągnąłem drżącą dłoń dotykając jego brudnego od krwi i ziemi policzka uśmiechając się lekko. Całe szczęście nic mu nie jest. Drugą rękę położyłem na brzuchu, mam nadzieję, że z dzieckiem wszystko w porządku.

Katsuki z trudem powstrzymywał gromadzące się w jego oczach łzy, widziałem jak walczy sam ze sobą aby nie pokazywać mi swojej słabości, chciał być silny dla mnie abym i ja nie zaczął panikować co dobrze by nie zadziałało na szczeniaka. Czułem jak uwalnia coraz więcej swoich feromonów.

Mój przyjaciel Moją Alfą [BakuxDeku]✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz