💥 51💥

1.3K 128 45
                                    

Pov Izuku

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pov Izuku.

- Hej Kacchan?

- Hmmm?

- A pamiętasz jak w dzieciństwie chodziliśmy nad rzekę łapać żaby?- z całych sił starałem się utrzymać świadomość u siebie jak i blondyna.

Nie wiem ile byliśmy już uwięzieni pod tymi gruzami, straciłem rachubę czasu i powoli też nadzieję, że ktoś nas znajdzie.

Alfa spojrzał na mnie otwierając z trudem oczy, był tak samo wyczerpany jak ja, chociaż on nie miał takiego komfortu aby leżeć, był cały czas oparty plecami o jakąś ścianę a moją głowę trzymał na kolanach co jakiś czas gładząc moje włosy.

- Pamiętam... wpadłeś na pomysł aby przynieść je do mojego domu.- prychnął przypominać sobie naszą wspólną przygodę z płazami.

- Taak i twoja mama się wściekła ale kiedy chciałem jej się przyznać, że to moja wina bo kilka z nich wskoczyło jej na stół w kuchni to ty stanąłeś w mojej obronie biorąc wszystko na siebie.- szepnąłem uśmiechając się lekko.

- Czułem, że nie mogę pozwolić aby ta stara jedzą darła się na ciebie. Byłeś taki delikatny...

- Kacchan wiesz ja zakochałem się w tobie podczas naszego pierwszego spotkania.- zauważyłem jak blondyn unosi zdziwiony brwi.- Przyszedłeś z mamą na kawę a ja obserwowałem cię zza rogu bojąc się podejść...

- Pamiętam, ciocia Inko siłą wyciągała cię zza kanapy.- zaśmialiśmy się razem. Mieliśmy wtedy może z cztery lata i blondyn dopiero niedawno wprowadził się do naszej okolicy a ja nigdy nie miałem przyjaciół więc nie bardzo wiedziałem jak mam się zachować w tamtej chwili. Bałem się wykonać jakikolwiek ruch aby nie wyjść na dziwaka przed nowym znajomym.

- A później....- zatrzymałem się na chwilę, słowa nie chciały opuścić moich ust.- Później było gimnazjum...a po nim liceum i ten.... incydent z tamtym Alfą.

- Już spokojnie Deku.- Katsuki dotknął delikatnie mojego policzka.- Jeszcze raz chciałem cię przeprosić za to jaki byłem w przeszłości, po prostu zazdrościłem ci tego jak świetnie sobie radzisz pomimo tylu przeciwności. Chciałem być taki jak ty ale nie potrafiłem ubrać tego w słowa i wolałem się nad tobą znęcać zamiast jak normalna osoba po prostu porozmawiać.

- To już przeszłość Kacchan...nie wracajmy do tego. Teraz jesteśmy razem i zobacz niedługo weźmiemy ślub i urodzi się nasze dziecko.- z całych sił starałem się podnieść na duchu mojego partnera chociaż sam już zaczynałem się godzić z naszym losem.- Mam do ciebie jeszcze jedną prośbę...

Mój przyjaciel Moją Alfą [BakuxDeku]✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz