Kiedy byłem pewien, że znajdujemy się w bezpiecznej odległości odstawiłem syna na ziemię sprawdzając czy wszystko z nim w porządku.
- Haru czemu nie trzymałeś mnie? Ktoś mógł cię porwać.- dotknąłem jego policzka z matczyną troską spojrzałem w wielkie ze strachu szmaragdowe oczy.
- Mamo rozmawiałeś z jakiś panem i nie chciałem przeszkadzać w później ktoś mnie popchnął i straciłem cię z oczu.- znowu zaczął łkać.- Ale pan Dynamight mi pomógł, zapytał o imię i czy się zgubiłem a potem ty przybiegłeś.- wtulił się we mnie mocno.- Tak się bałem...
Tuliłem malucha w swoich ramionach ale nagle przerwał mi niespodziewany dźwięk telefonu. Spojrzałem na ekran nieznany numer, szybko odebrałem.
- Halo?
- Pan Midoriya?- usłyszałem nieznany mi kobiecy głos w słuchawce. Przytaknąłem a nieznajoma kontynuowała.- Dzwonię ze szpitala w sprawie Pańskiej mamy, dzisiaj w południe przywieziono ją na oddział ponieważ zasłabła na ulicy ale dopiero teraz udało nam się z Panem skontaktować.
Nogi się pode mną ugięły słysząc słowa jak się okazało pielęgniarki. Moja mama jest w szpitalu a ja nie wie co mam teraz robić. Wypytałem o wszystkie szczegóły i z synem od razu skierowałem się do dużego budynku gdzie znajdowała się moja rodzicielka.
Jak na złamanie karku wpadłem do środka wypytując w recepcji o Inko Midoriya, pielęgniarki pokierowały mnie do pokoju gdzie leżała kobieta, trzymając Haru na rękach niepewnie zapukałem do drzwi a kiedy usłyszałem ciche proszę wszedłem do pomieszczenia.
Na łóżku w białej pościeli leżała drobna osoba i spoglądała na mnie spod przymrużonych powiek. Wyglądała na zmęczoną i taka słabą.
- Mamo....co się stało?- zapytałem podchodząc powoli do łóżka a mój synek wyrwał się podbiegając i łapiąc ją za rękę zaczął płakać.
- To nic takiego... zasłabłam i tyle...- uśmiechnęła się słabo a ja wiedziałem, że nie mówi mi całej prawdy.
- Mamo nie kłam wiesz, że tego nie lubię a jeśli mi nie powiesz zapytam lekarza.- pogroziłem jej.
- Izuku po prostu jestem przemęczona i to dlatego naprawdę.- uśmiechnęła się blado a ja usiadłem obok niej na krześle. To moja wina, że ona jest zmęczona, zrzuciłem na nią prowadzenie domu oraz opiekę nad Haru.
Zostawiłem mamę z małym a sam udałem się do lekarza aby wypytać o stan kobiety oraz co możemy zrobić aby jej się polepszyło.
Po rozmowie ze starszą Betą wiedziałem, że zielonowłosa musi zostać na obserwacji około czterech dni, będą jej wykonywać potrzebne badania oraz sprawdzać czy jej stan się poleszy.
Siedzieliśmy w szpitalu do wieczora ale Haru zaczął robić się śpiący i niestety ale jutro musi iść do przedszkola więc niechętnie pożegnałem się z mamą i ruszyliśmy z Alfą do domu.
Po powrocie zrobiłem małemu kolację, umyłem i położyłem spać. Będę musiał przekazać w przedszkolu, że przez kilka dni ja będę odbierać syna gorzej, że jutro jest piątek a później weekend i kompletnie nie wiem co zrobić.
-------------------
Nastała sobota a ja nie mając innej opcji ubrałem synka w ulubiony komplet z All Mightem bluzkę oraz spodenki na stopy wsunąłem mu czerwone buty a na głowie wylądował słomiany kapelusz. Pogoda tego dnia była straszna w tym sensie, że było okropnie gorąco i duszno aż nie chciało się wychodzić z domu ale nie miałem innego wyjścia, dzisiaj mam pracę a z małym nie ma kto zostać, tak więc obecnie wędrujemy ulicami miasta w kierunku agencji gdzie pracuję.
CZYTASZ
Mój przyjaciel Moją Alfą [BakuxDeku]✓
أدب الهواةIzuku jest 24 letnią Omegą oraz profesjonalnym bohaterem który na swój debiut musiał czekać długie pięć lat ale to wszystko za sprawą małego zielonowłosego chłopca który wywrócił jego życie do góry nogami. Mężczyzna nie tylko musi poradzić sobie z s...