Rozdział 3 Jest dobrze!

486 38 0
                                    


Przez następne dni wdrążałam się w pracy barmanki, uczyłam przepisów na pamięć i późniejszego ich podania. Roza nie asystowała mi już podczas przyrządzania steków, a w przeróżne fikuśne drinki i nie tylko wprowadził mnie barman Joel. Sprawnie radziłam sobie w pracy, zyskując zainteresowanie stałych klientów oraz nowych stałych, których ponoć swoją aparycją przyciągnęłam. Chętnie odwiedzali tawernę i jeszcze chętniej spędzali w niej długie godziny, wydając coraz większe sumy pieniężne. Biznes się kręcił, a wręcz nieco odżył, zyskując większe zainteresowanie, gdyż niektórzy z pewnych obaw stronili od tego miejsca. Często zostawałam w pracy do późnych godzin nocnych, ale w żadnym stopniu mi to nie przeszkadzało, ponieważ nocna atmosfera w żadnym stopniu nie przypominała tej za dnia. Goście chętniej rozmawiali wszyscy ze sobą, ale również i zemną, zwierzając się z najróżniejszych rzeczy, począwszy od złego dnia w pracy, a kończywszy na problemach rodzinnych, zahaczając po drodze o nie opłacone długi, czy drobne przewinienia prawne. Zazwyczaj w tym czasie przebywałam sama na barze. Roza pracowała do godzin popołudniowych, Joel do wieczornych, a ja od popołudnia do prawie rana. Nie przeszkadzał mi układ, że to ja zamykam tawernę. Czułam pewnego rodzaju swobodę, zresztą, do czego zbytnio wracać też nie miałam. Pokój w motelu szczytem marzeń nie jest raczej. Czasem wpadali też klubowicze, borykający się z problemami sennymi i wtedy poznawałam ich z nieco innej strony. Bardziej wyluzowanej. Bo choć na co dzień sprawiali wrażenie właśnie wyluzowanych otwartych gości, zawsze skorych do pomocy, bądź rozmowy z drugą osobą, tak wieczorami wszystko z nich opadało - nie musieli się już pilnować, a zwyczajnie odpocząć w miłej atmosferze, by szklaneczce dobrego trunku, dywagując na błahe tematy z rozweselonym tłumem. 

Pasja do idei motocyklizmu połączyła wielu ludzi na świecie, co widzimy na załączonym obrazku, który zresztą jest dość przeciwny typowym stereotypom mówiącym o hermetycznym środowisku, zżytym ze sobą na tyle, że nie dopuszczają nikogo z zewnątrz. Bo choć faktycznie w świecie motocyklowym występują hermetyczne grupy i zazwyczaj wrzuca się do nich osoby poruszające się Harleyem, cruiserem, czy chopperem dodatkowo nazywając ich niedzielnymi kierowcami, ponieważ według nich mamy najpiękniejsze, najdroższe, najgłośniejsze motocykle ociekające chromem, więc rzekomo się lansujemy. To nie jest to prawdą, a przynajmniej częściową, bo nie można każdego wrzucać do jednego worka. Dla ludzi grupa osób wyznająca odmienne wartości jest czymś niedopuszczalnym. Nie rozumieją pasji, więc z łatwością szufladkują ludzi, tworząc krzywdzące dla niektórych stereotypy. Nie wszyscy są źli, ale nie każdy to rozumie, więc tępiona jest grupa, która szybciej by Ci pomogła, niż taki kierowca samochodu, czy zwykły przechodzień. 
Podobnie jest z kwestią klubu motocyklowego, jako gangu. Utarte przekonanie, że motocykliści w jupach to recydywiści średnio łączy się z prawdą, ponieważ rzeczywiste gangi motocyklowe to jedynie niewielki odsetek całej społeczności motocyklistów. Jednak niestety media mają duży wpływ na postrzeganie społeczne.
Słyszeliście o słowie "jednoprocentowy", bądź widzieliście kiedyś naszywkę w kształcie rombu 1%? Albo naklejkę na motocyklu z napisem 1%? Nie? To coś Wam opowiem, a Wy sami wyrobicie sobie swoje zdanie i rozszyfrujecie czy Orły Wolności takową posiadają.
Określenie jednoprocentowcy nawiązywało, do  oświadczenia wydanego przez Amerykańskie Stowarzyszenie Motocyklowe po zamieszkasz w 1947 roku, które wywołali członkowie niezrzeszonych klubów. Stwierdzono w nim, że 99 % motocyklistów to obywatele praworządni, ukierunkowani na kulturalną rozrywkę i rodzinę. Natomiast wyłamujący 1% to ludzie odrzucający ogólnie przyjęte normy społeczne. Twardziele bawiący się głośno, jeżdżący ostro, żyjący z dnia na dzień indywidualiści. Dosiadający swych motocykli 7 dni w tygodniu, gdyż znali tylko taki sposób na życie. Od tamtej pory członkowie motocyklowych gangów zaczęli z dumą nosić na swoich skórzanych kurtkach naszywki z symbolem „1%". 
Zatem dla niektórych określenie 1% świadczy o zdefiniowaniu elitarnych klubów motocyklowych, podkreślając ich niezależność i bezkompromisowość wobec przestrzegania narzuconych zasad. Natomiast noszący tę naszywkę postrzegać będą to w inny sposób, ponieważ dla nich klub stawiany jest na pierwszym miejscu, jest ważniejszy niż rodzina, czy praca. Dedykują swoje życie dla klubu, motocykla oraz braci klubowych. Dla klubu i obrony jego ideologii gotowi są zrobić wszystko, łącznie z oddaniem życia.
Jednak w latach 80-tych określenie nabrało trochę innego wymiaru, często mylone jako oznaczenie używane przez grupy przestępcze.
Czym zatem różni się tradycyjny klub motocyklowy?
 Każdy członek tradycyjnego klubu MC będzie chciał zachować odpowiedni poziom kultury osobistej. Celem jest wzbudzanie podziwu i szacunku, a nie strachu w oczach opinii publicznej.
Zatem kogo zaliczymy do 99%?
Zdecydowaną większość członków klubów MC, gdyż to zwyczajni ludzie. Posiadają rodziny, pracę, zdarzają im się lepsze oraz gorsze dni, jak każdemu z nas. Różnią się tylko tym, że wybrali inny sposób życia, niż większość społeczeństwa. Żyją w określony sposób, na podstawie określonych zasad, nie tylko, kiedy zakładają swoje barwy klubowe. 

-Harlee - dosiadłam stalowego rumaka. -To był pracowity dzień, a może noc - westchnęłam, zakładając kask i zapinając go pod brodą. -Ale jutro odpoczniemy - poklepałam go po czarnym, jak smoła baku. -Może zwiedzimy trochę miasta z Rozą, jak Joel z Ethan'em bawić się będą w renament - zamyśliłam się na chwilę. -Przejechałbyś się po Los Angeles? - spytałam zadowolonym głosem, jakbym liczyła na odpowiedź ze strony motocykla.

Po krótkiej rozmowie, a raczej monologu odjechałam w kierunku motelu. Z jednej strony cieszę się i nie mogę doczekać nadchodzącej wycieczki. Entuzjazm kipi ze mnie, niczym u małego dziecka na widok słodyczy. Chyba najzwyczajniej w świecie zaczynam się klimatyzować i oswajać z nowym stylem życia z dnia na dzień. Miła odmiana od zwykłej, monotonnej i szarej codzienność. 


"Pamiętaj, że jeśli posiadasz motocykl i motocykl wyznacza twój styl życia, to stanowisz część społeczności motocyklowej".

Podróżując stalowym rumakiemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz