Jak postanowili, tak zrobili - zostałam zamknięta w domu pod ochroną. Przez moment poczułam się, jak nastolatka. Przecież jak będą chcieli mnie znaleźć, to znajdą nie zależnie od tego, czy będę w domu, lub poza nim. Od trzech dni siedzę w zamknięciu, moja jedyna rozrywka, to rozmowa z klubowiczami, którzy zmieniają się między sobą co jakiś czas. Najczęściej rano i w godzinach popołudniowych, bo wieczorem jest już wujek.
Przerwałam czytanie książki i zeszłam na dół po coś do jedzenia oraz kawę. Tak najlepiej się czyta. Prospect siedział na kanapie, przeglądając coś na telefonie. Spytałam się go, więc czy przyrządzić mu coś do jedzenia, bo w końcu poświęca swój czas na mnie i nie ukrywam, głupio mi z tego powodu. Jednak odmówił, więc zakosiłam z kuchni sporą paczkę ciastek czekoladowych oraz zaparzyłam dwie kawy. Jedna dla mnie i druga dla mężczyzny. Jeśli nie chcę jeść, to może na ciepły trunek się skusi. I trafiłam w sedno, odebrał i podziękował. Z całym swoim smacznym wyposażeniem poinformowałam go, że wracam czytać, jakby coś się działo, jestem w pokoju i podreptałam schodami na piętro wyżej.
Postawiłam napój na stoliku nocnym obok łóżka, ciasta na kołdrze w zasięgu mojej ręki oczywiście i wróciłam do lektury.
Prawdopodobnie zasnęłam przy czytaniu, a raczej na pewno, bo wyrwało mnie nagle ze snu mocne szarpnięcie. Chciałam krzyknąć, lecz nie mogłam. Ktoś zakrył mi ręką usta. Kiedy otworzyłam oczy, wiedziałam nawet kto. Natychmiast sparaliżował mnie strach, który z pewnością można było odczytać z mojego spojrzenia. W końcu otwieram powieki, a nade mną pochylony zamaskowany mężczyzn, przyciskający mnie do łóżka w momencie kiedy drugi z włamywaczy szukał czegoś po moim pokoju. Starałam się oswobodzić, ale moje szarpania na nic się zdawały. Zwłaszcza że drugi zaraz wrócił z jakimś sznurkiem, którym związał mi ręce, a chustą, którą wyciągnął przed chwilą z mojej szuflady, zakneblował usta. Zostałam siłą posadzona na brzegu łóżka.
Czyli nie działa sam. Chyba że jeden z tych dwóch napastników, to stalker.
Jeden z mężczyzn, wyciągnął z czarnej, skórzanej pochwy przypiętej do paska nóż taktyczny z typowymi dla nich ząbkami na końcu ostrza, które po wbiciu w ciało, haczą narządy, rozrywając jej i tworząc nieprawdopodobne, czasem wręcz śmiertelne obrażenia. Wszystko zależy, gdzie wbije, jak pod żebra, bądź brzuch - może być poważny problem.
Jednak zimna stal nie zatopiła się na szczęście w moim ciele, a posłużyłam jedynie do rozcięcia mojej bluzki. Drugi z oprawców wyjął telefon, zaczął robić mi upokarzające zdjęcia w różnych pozycjach. Wpierw na siedząco, potem klęczenie i wiele, wiele innych. Krótko mówiąc, trzymał mnie cały czas za włosy i szarpał mną sobie, jak zabawką zmuszając, do różnych upadlających póz. W międzyczasie zdjęli mi też spodenki. Całe szczęście bieliznę zostawili, ale i tak niezwykle dobrze się bawili przy tym, to chyba mnie niepokoiło najbardziej. Szczególnie gdy zaczęli kręcić filmik. Ponieważ nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać po nich. Jednak nic nie wskazywało na to, by planowali zrobić mi coś faktycznie krzywdzącego. Poza momentem silnego, uderzenia rękojeścią noża w skroń, powodując u mnie utratę przytomności.Im nie zależało, żeby mnie porwać, lub skrzywdzić fizycznie. Był, to zwyczajny pokaz siły mający na celu zaprezentować nam, że biorą to czego chcą i kiedy chcą. A to, że jeszcze tu jestem, to nawet nie litość. Oni nie okazali łaski, wręcz przeciwnie znów zademonstrowali swą władzę. Przyjdą po mnie, kiedy oni będą mieć taki kaprys, lecz jak na razie zabawa w kotka i myszkę jest zbyt przednia, by ją przerywać. Nie ma w końcu nic bardziej podniecającego dla oprawcy, niż uganianie się za swoją ofiarą, zanim zada cios ostateczny.
Dali nam również do zrozumienia, że nie jesteśmy bezpieczni nigdzie. Posiadają wszelkie potrzebne informacje do odnalezienia nas. Natomiast to znaczy, że jeśli czegoś nie wymyślimy i nie wyprzedzimy ich o krok, to kwestią czasu jest, jak stalker się o mnie upomni. Zniknę niezauważenie. Potem dołączy do nas pewnie Nils i stanie się najgorsze.
![](https://img.wattpad.com/cover/341714137-288-k961976.jpg)
CZYTASZ
Podróżując stalowym rumakiem
ActionRyk silników, wiatr we włosach, uciekający pod stopami asfalt - poczucie wolności, buntu, niezależności okraszone wspólną pasją, braterstwem oraz wzajemną pomocą. Powoli zagłębiasz się w ten świat. Wpierw podziwiasz z zachwytem z oddali. Potem zaczy...