2

220 6 2
                                    

Była ósma rano, kiedy Minho się obudził. nie chciał budzić Chana, ponieważ wiedział, że starszy jest zmęczony i to będzie długi dzień.
Poszedł do kuchni napić się kawy.
Kiedy już prawie skończył mieszanie napoju, para ramion powoli owinęła się wokół jego talii, wywołując u niego uśmiech. lekko odwrócił głowę, by spojrzeć na męża, który oparł brodę na ramieniu z wciąż zamkniętymi oczami. minho pogłaskał go po włosach, po czym kontynuował robienie kawy.
– dlaczego mnie nie obudziłeś? – wymamrotał chan ochrypłym głosem.
Minho powoli odwrócił się, wciąż obejmując ramionami męża.
położył ręce na ramionach Chana, gdy wspomniany mężczyzna spojrzał na niego, zacieśniając uścisk wokół niego. – ponieważ potrzebuje pan odpoczynku, proszę pana. – Minho zachichotał.
– ty też.
– Cóż, nie sądzę. ponieważ to ty się przepracowujesz, nie ja. – Minho zachichotał, marszcząc nos. To sprawiło, że usta Chana wykrzywiły się w małym uśmiechu, a jego policzki pokryły się dołeczkami.
– Teraz ruszaj się! Muszę się przygotować na ten dzień. – powiedział minho i chan westchnął, zanim go puścił.
była jedenasta i dzieci już wstały, przygotowania zostały zakończone i wszyscy byli gotowi.
– hej min! zapomniałem szlafroka! proszę, podaj go tutaj. – zawołał Chan z drzwi łazienki.
– Sprawdź na półce w łazience. Musi tam być ręcznik. Weź go, a może po prostu przyjdź i weź stąd swój szlafrok. I tak nie ma nic, czego bym nie widział. – Minho uśmiechnął się złośliwie, a Chan tylko zachichotał z zachowania swojego męża.
Kiedy minho robił makijaż, chan wyszedł z łazienki z ręcznikiem owiniętym wokół talii, podczas gdy jego włosy były całe mokre. minho uśmiechnął się, widząc widok w lustrze.
odwrócił się w stronę Chana, powoli idąc w jego stronę, zatrzymując się zaledwie kilka centymetrów od nieco wyższego mężczyzny.
– Widzę... nadal jesteś taki gorący, Channie. – wyszeptał uwodzicielskim głosem, gdy zaczął śledzić drogę kropelki wody, która spływała od włosów męża przez szczękę do szyi i dalej w dół klatki piersiowej aż do brzucha mężczyzny, gdzie w końcu młodszy oparł rękę.
chan zachichotał, zanim powiedział: – Co ostatnio w ciebie wstąpiło, minho? – potrząsnął głową, a Minho również się roześmiał.
– Od dwudziestu lat codziennie patrzę, jak się śmiejesz, ale nadal to kocham.
–Od dwudziestu lat patrzę, jak zapominasz wziąć szlafrok, ale ty wciąż o tym zapominasz... chociaż nie żebym narzekał. – Minho mrugnął, zanim znów zaczął się śmiać. Chan tylko przewrócił oczami, po czym spojrzał w oczy Minho, uśmiechając się i mówiąc: – Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy, Min.
– Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy. – Minho zachichotał, zanim zaczął odchodzić.
chan szybko chwycił nadgarstek Minho i przyciągnął go z powrotem, blisko jego klatki piersiowej, po czym szepnął: – Gdzie jest mój buziak? – zapytał Chan, a Minho figlarnie przewrócił oczami, zanim złożył szybki pocałunek na ustach męża, ale zanim zdążył się odsunąć, został przyciągnięty do głębszego pocałunku. Kilka sekund później zadzwonił dzwonek do drzwi i para szybko oderwała się od pocałunku, łapiąc oddech.
Minho szybko przeczesał dłonią włosy, aby je poprawić, po czym zbiegł po schodach, by powitać pana i panią Bang.
– Cześć mamo, cześć tato.
– Cześć minho. wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy, kochanie. – Pani Bang zaśpiewała, po czym zamknęła go w ciasnym uścisku. –haha. twoja mama jest taka szczęśliwa. czyż nie jest najsłodsza? powiedział pan Bang, do czego, pani Bang żartobliwie uderzyła go w pierś, po czym nieśmiało potrząsnęła głową. – Haha. tak czy inaczej, wszystkiego najlepszego minho. – Pan Bang uśmiechnął się i przytulił Minho, a Minho podziękował im obojgu z uśmiechem.
Minho poprowadził ich do salonu, gdzie dzieci już siedziały i ponownie zadzwonił dzwonek. – Ja otworze. – powiedział Changbin, biegnąc w stronę drzwi. wkrótce wrócił do środka z nikim innym jak swoim chłopakiem, który pocałował się w policzek z minho i życzył mu wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy ich małżeństwa z Chanem, zanim Changbin zabrał chłopca, aby przedstawić go jego dziadkom.
kilka minut później chan zszedł na dół; uśmiech przyklejony do ust. przywitał się i przytulił swoich rodziców, którzy następnie złożyli mu życzenia.
Wtedy zobaczył Felixa. – O Lixie! – wykrzyknął z radością
– Oj! wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy. – powiedział Felix, kiedy obaj uderzyli się pięścią i przytulili.
W salonie rozległ się śmiech, gdy wszyscy rozmawiali o przypadkowych rzeczach.
– hej Minnie! możesz przynieść przekąski z lady? – Seungmin skinął głową. – hej! przynieś mi też szklankę wody. – dodał jisung, a chłopak ponownie skinął głową, niewinnie.
Minutę później Seungmin wrócił z przekąskami i grubym pamiętnikiem. położył przekąski na stole, po czym otworzył pamiętnik gdzieś pośrodku i spojrzał na Jisunga.
odchrząknął i zaczął czytać. – 25 lutego 2021... odmówiłeś podania mi butelki z wodą, która była tuż obok ciebie. 7 marca 2021... kupiłeś sobie lody, ale nie podzieliłeś się ze mną ani jednym kęsem. Dodam że zjadłeś to na moich oczach, w absolutnie zwolnionym tempie, drocząc się ze mną, chociaż mogłeś po prostu zjeść to tylko w salonie. Nie wspominając już o tym, że dosłownie chodziłeś za mną, kiedy próbowałem cię unikać, aby zabić moje pokusy. 17 marca 2021... „przypadkiem” – podkreślił to słowo – Wrzuciłeś mi żabę do szkolnego tornistra.
– Tch! choć marnujesz na to swoją energię, mogłeś z łatwością przynieść mi szklankę wody. –powiedział Jisung, przewracając oczami.
–jeszcze nie skończyłem. 27 marca 2021... TY, mój DROGI bracie... – uśmiechnął się kpiąco. – ,,zmarnowałeś” swoją energię na podniesienie mojej ładowarki z miejsca obok ciebie i zabranie jej na górę tylko po to, żeby mnie zirytować kiedy prosiłem, żebyś mi ją podał. – zakończył z uśmiechem. Jisung nadal patrzył na niego w szoku, podczas gdy inni umierali ze śmiechu. chłopiec dosłownie wszystko zapisał. Cholera. "kocham go." powiedział Felix w trakcie ataku śmiechu, a Jisung posłał mu mordercze spojrzenie.
było już popołudnie i wszyscy byli pozbawieni energii. i wtedy nasze maleństwo podeszło do swojego taty i szepnęło: – Tato! Chcę pokazać babci, dziadkowi i Lixiemu mój taniec do dududu. – Chan zachichotał słysząc to i zagrał to, o co prosił chłopiec.
– wow Innie. świetnie tańczyłeś! chodź na buziaka od babci.
po bajecznym występie najmniejszego na sali wszyscy poszli spać, żeby nikt nie wyglądał na martwego na wieczornej imprezie :)

again | Banginho/Minchan [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz